One Dance

258 26 16
                                    

Chapter 30


Właśnie kończyłam oglądać nowy odcinek "Riverdale", kiedy do mojego pokoju, bez żadnego zaproszenia, wparował Leo.

-Co tu robisz?- zapytałam trochę zdenerwowana tym, że ktoś przeszkadza mi w oglądaniu.

-Przyszedłem odwiedzić moją koleżankę- odpowiedział z uśmiechem i usiadł koło mnie na łóżku.

-Mógłbyś przyjść później? Jestem zajęta.

-Czym? Oglądaniem serialu?

-Oh, siedź tu i się zamknij albo wyjdź. Obojętnie- krzyknęłam.

Chłopak już do końca odcinka nie odezwał się ani słówkiem. Siedział cicho i razem ze mną oglądał. Od czasu do czasu posłałam mu ukradkowe spojrzenie. Widziałam, że to go zaciekawiło. Kiedy skończyliśmy odcinek włączyłam piosenkę "Mad World".

-Która godzina?- zapytałam i złapałam za telefon, który jak mi się wydawało, należał do mnie.

Spojrzałam na wyświetlacz i szczęka mi opadła. To nie była moja komórka, tylko Leo. Na tapecie ustawione miał zdjęcie z mojego i Klaudii meet&greet-u. Wyglądałam wtedy tak ładnie i zdrowo... Miałam długie do pasa blond włosy, lekko opaloną cerę, nie to co teraz. Blada, chuda, oczy straciły ten swój piękny kolor, a były one moim największym atutem. No, ale jest jeden plus, przynajmniej cycki mi urosły. Naprawdę, wcześniej wyglądałam jak płaska deska, nie wiem jak mogłam sądzić, że mam cycki. Uśmiechnęłam się do ekranu, widząc Klaudię, która swoją drogą nic, a nic się nie zmieniła. Zawsze wyglądała idealnie.

-Przypominasz mi ją- powiedział Leo spoglądając przez moje ramie na telefon.- Tą blondynkę ze zdjęcia.

-Dużo osób mi mówi, że kogoś im przypominam- odpowiedziałam i odłożyłam telefon na łóżko.

-Nie z wyglądu, chociaż to też. Macie taki sam charakter i... ten sam błysk w oku, ten sam uśmiech... Szkoda, że nie wiem gdzie jest.

Nie mogłam tego dłużej słuchać. Po prostu nie mogłam. Czułam się jak ostatnie szmata. On i Charls poruszyli niebo i ziemię, żeby mnie znaleźć, a ja tak po prostu ich zignorowałam.

Jestem okropna....

-Pewnie, jest bliżej niż myślisz- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się lekko do chłopaka.- Umiesz tańczyć?

-Nie za bardzo – odpowiedział i spojrzał na mnie jakby chciał powiedzieć dziękuję.

-Chodź- złapałam bruneta za nadgarstki i przyciągnęłam do siebie.- Nauczę cię.

Pokazałam mu podstawowe kroki, a potem sami zaczęliśmy tańczyć. Była to czysta improwizacja. Przez siedem lat uczyłam się tańca towarzyskiego, więc trochę się na tym znałam, a Leo szło naprawdę dobrze jak na "pierwszy raz".

Delikatnie, opuszkami palca zjechał z mojego ramienia do nadgarstka i złapał mnie za dłoń. Zrobiłam obrót i położyłam rękę na jego ramieniu, a on objął mnie w tali i przyciągnął do siebie. Nie deptaliśmy sobie po stopach, nie odzywaliśmy się do siebie. Po prostu wsłuchiwaliśmy się w muzykę. Wykonałam obrót, a Leo przechylił mnie do tyłu i złapał za plecy żebym nie upadła. Spojrzałam w jego piękne oczy. Były takie głębokie. Poczułam jak moje serce zaczyna szybciej bić.

-Widzę, że ładnie się beze mnie bawicie- powiedział Charls, który opierał się o framugę.

- Czemu wszyscy do cholery wchodzą sobie do mnie do domu jak chcą?!- zapytałam oburzona i odsunęłam się od Leondre.

Love will connect us || BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz