-Pustka powstała wiele tysięcy lat temu. Dokładnie w tym samym czasie, co Raj. Wiesz jak powstałą wasza kraina? - chciałem się upewnić czy czasami już tego nie wie
Pokiwał przecząco głową.
-Powiem ci wersję, którą znają tylko i wyłącznie władcy, nie możesz się wypaplać innym, rozumiesz? - przestrzegłem chłopaka
-Tak – powiedział
-Założycielami obu krain byli dwaj bracia. Nohagaal oraz Nohageel. Ten pierwszy był zrodzony ze zła, drugi zaś z dobra. Wiesz jak wygląda ten pierwszy, drugi jest identyczny oprócz koloru skóry. Nohageel jest biały i bije od niego blask. Natomiast od Nohagaala bucha przerażająca ciemność. Pierwszy przynosi ukojenie i życie, drugi zaś ból i śmierć. Posiadają oni dwie siostry, wyrocznie. Jedna mieszka tu, druga w Raju – mówiłem – rozumiesz to?
-Tak... - pokiwał głową
-Pierwotnie Pustka miała przynieść cierpienie nie wiernym, Raj ukojenie dla tych dobrych. Jednakże tak się nie stało. Nohagaal zaczął eksperymentować z tworzeniem demonów, po czym nasza rasa zaczęła się rozrastać. Nohageel zrobił tak samo – dokończyłem
-Czy oni... żyją? - zapytał
-Tak, cała czwórka żyje po dziś dzień – odpowiedziałem wprost – już wiesz jak powstała Pustka, teraz mów co jeszcze chcesz wiedzieć – oparłem się łokciami o kolana
-Mm... - pomyślał – ile mniej więcej panuje jeden król?
-Zależy, o tym decyduje Nohagaal – odparłem
-Uch... a co się dzieje z władcą, kiedy kończy swoje panowanie? - pytał
-Można powiedzieć, że przechodzi na emeryturę albo po prostu ginie na wojnie – rzekłem
-A... nie wiem czy mogę się zapytać... ale powiesz mi coś więcej o sobie? - zapytał nieśmiało
-Jestem dwudziestym królem Pustki, swoje rządy zacząłem równo jedenaście tysięcy lat temu. Lubię przychodzić do Raju, bo uważam, że aniołowie są głupi. Nienawidzę cherubinów, ale kiedy stają się upadłymi aniołami to sprawia mi to frajdę. Moją rodzinę już znasz – wbijałem wzrok w chłopaka
Opowiedziałem mu wszystko o naszym języku, kulturze i krainach. Był zadowolony, że mógł dowiedzieć się czegoś więcej.
-Wiem, że już o to pytałem, ale... ile masz naprawdę lat? Nigdzie o tym nie pisze – znów zaczął nieśmiało
-Na pewno jestem starszy od ciebie. U nas masz jakieś 10 tysięcy lat, więc jesteś dorosły. A jak myślisz, ile ja mam? - podniosłem kąciki ust
-Jeśli na wasze panujesz, już jedenaście tysięcy lat to może... dwadzieścia tysięcy? - próbował zgadnąć
-Nie. Powiem ci tak, jestem starszy niż naprawdę sobie liczę – odparłem
-Bardzo? - nie dowierzał
-Bardzo bardzo – uśmiechnąłem się – jestem kilka tysięcy lat młodszy od Nohagaala
Von wybałuszył oczy.
-Ale jak to?! - zerwał się
Taka była prawda.
Nohagaal stworzył mnie cztery tysiące lat po jego narodzinach. Nie istniałem materialnie... . Żyłem przez długi czas, jako duch... jeśli tak można to ująć. Trudno to wytłumaczyć. Finalnie dużo później przyszedłem na świat w oto tej postaci. Nie wiedziałem, co się ze mną stanie.
Posiadałem bardzo dużą moc, które ciało mogło nie znieść.
-Moje ciało liczy zaledwie dwadzieścia jeden tysięcy lat. Mój wiek jest szybciej naliczany, co czyni mnie starszym od reszty – odpowiedziałem
-A... ile tak naprawdę masz lat? - nie wiedział czy może mnie zapytać, czułem, że się boi
-Półtora miliona – wysoko podniosłem kąciki ust
Jeszcze mocniej wytrzeszczył oczy.
-I...ile? - jęknął
-Nie masz się czego bać – mruknąłem
Uch... wiedziałem, że tak zareaguje. Każdy by tak zrobił.
Westchnąłem głośno i oddałem się codziennym obowiązkom. Tradycyjnie zacząłem wypełniać papiery. Ależ mnie to cieszyło, normalnie skakałem z radości.
-Pomóc ci? - odezwał się Von
-Jeśli chcesz... - pokazałem, że ma usiąść naprzeciw mnie i rzuciłem w jego stronę stertę listów – odpisz na nie – kazałem
Co jakiś czas sprawdzałem, co odpisał. Nie wiedział jak miał się podpisać... śmieszne.
*~*~*
-Skoro możesz mi wszystko powiedzieć... to jak brzmi przepowiednia Nohagaala? - zaczął, kiedy leżeliśmy w łóżku.
-A kiedy król dwudziesty przyjdzie rządzić, zmiany nastaną wielkie. Wojna wnet nadejdzie, czasy będą ciężkie. Jednak nadzieja zamieniona w beznadzieje wszystko zmieni. Aby wszystko to się spełniło, podróż musi odbyć para. Wtedy odwiedzone tereny zostaną pobłogosławione. Sądnym okaże się ten dzień. Czy Pustka przeżyje, to zależy od dwudziestego. - przetoczyłem dokładnie zlep bezsensownych zdań
-Chodzi o ciebie? - zapytał
-Pewnie tak, to jest jedna z przepowiedni – nabrałem tchu – w drugiej mówi się, że po tym sądnym dniu okaże się, czy anioły i demony zaczną żyć w zgodzie, czy też może któreś z tych zawładnie ludzkim światem. - wytłumaczyłem
Nohagaal w przepowiedniach mówi bez ładu, ani składu. Trudno zrozumieć o co mu chodzi.
W przepowiedni, którą dokładnie przekazałem Vonowi na pewno chodzi o mnie. Nie bez przyczyny zostałem dwudziestym królem.
Według przypowieści musiałem odbyć podróż po dziewięciu krainach wraz z chłopakiem. Szczerze, serdecznie nie chciało mi się ruszać swoich czterech liter, jednakże jak mus to mus.
Przecież władca musi poświęcać się dla swojego ludu.
*~*~*~*
Oho ho, wychodzi, że to już trzydziesty rozdział The Devil!
Przed nami osiem rozdziałów, z każdą z krain w roli głównej! Przygotujcie się na tasiemca
Cieszycie się, a może nie?
Dajcie mi znać XD