~*Von*~
Znudzony kartkowałem księgę, w której umieszczone były zasady i prawa Pustki. Trafiłem na „12 Zasad Władcy". Z ciekawością zacząłem czytać spis nakazań.
1. Władca winien być sprawiedliwy
2. Musi władać twardą ręką
3. Być gotów poświęcić się dla Pustki
4. Dotrzymywać tajemnic i przepowiedni
5. Wskazane jest mieć ukończone dwadzieścia tysięcy lat
6. Dostosować się do panujących zasad
7. Mieć krew czysto demoniczną
8. Może posiadać wielu partnerów bądź partnerek poza oficjalnym małżonkiem/małżonką
9. Darzyć nienawiścią wszystkich aniołów
10. Wyrzec się wszelkich dóbr, jeżeli mieszkańców dopadnie kryzys
11. Nauczać wszystkich, którzy będą tego chcieli
12. Ślub przed osiągnięciem jedenasto-tysięcznej rocznicy panowania nakazanym jest, jeśli nie wejdzie się w związek małżeński Król musi zrzec się tronu, bądź w rocznicę zawrzeć małżeństwo
Ciekawe...
Przeleciałem kilka kartek dalej. Znajdowały się tam fotografie wszystkich władców i krótkie opisy.
Na samym końcu widniało zdjęcie Shivama. Nie był zbyt podobny do tego, którego teraz widzę. Co najważniejsze, miał drugie oko.
Spojrzałem na spis treści. Widniało tam sto pozycji, całkiem sporo.
Na końcu księgi podpisany był wykonawca tej lektury. Na początku nie mogłem rozczytać się z pisma, jednakże po chwili namysłu i kombinowania przeczytałem.
Nohagaal.
Wszystkie najstarsze księgi, które przeczytałem były jego autorstwa. Może rzeczywiście, był pierwszym władcą Pustki?
Sam nie wiem...
Shivama nie było w pobliżu. Ponoć wyjechał na jakieś ważne spotkanie w złym mieście.
Ale na szczęście został Hakael, do którego się udałem.
Chciałem się o coś zapytać.
-Przepraszam, mam pytanie... - zacząłem
-Mów śmiało – oderwał się od papierkowej roboty i zaprosił mnie gestem ręki
-Możesz mi powiedzieć, jak powstała Pustka? - usiadłem
-Sam tego dokładnie nie wiem, takie coś wiedzą, tylko królowie. Zapytaj się Shivama – pokierował mnie
-Rozumiem, a powiesz mi o co chodzi z ostatnią zasadą władcy? - w końcu był mądry
-Każdy władca, którego kadencja przewidziana jest na dłużej niż jedenaście tysięcy lat musi wejść w związek małżeński lub w kilka związków – powiedział
-Ale po co? - nie rozumiałem
-Sam Nohagaal tylko to wie. - rozłożył bezradnie ręce – Ale myślę, że sam lud się tego w końcu domaga. Dla nich nie ma znaczenia z kim się zwiąże władca, ważne by był szczęśliwy – wytłumaczył
-Ach... a co z potomstwem? - dociekałem
-To już sprawa króla. Synowie lub córki nie dziedziczą tronu – odpowiedział bez zawahania