Zjednoczenie rozdartych słów i pragnień zamknęło się w jednym stwierdzeniu. Koniec! Bezradność wobec przemijalności zdarzeń jest ogromna. Przyjemne konanie wedle nieznośnego zewnętrznego kaprysu.
Tutaj opada siła, potęga zatraca się w głuchym jęku. Martwe, bliżej określone wołanie, przykrywa kronikę prawdy popiołem zwęglonych istnień. Kultywuje papierowe zapędy celem wyklucia poronionego szczepu. Planuje jarzmo, zapisuje pogardę, przez co hańba umiera zwycięsko. Nikła wiara na odbudowę lamentu duszy w popiele umysłu. Bezczelna mowa wsparta kompromisem wygnania. Umocniona jednością przeżytku, zatwierdzona zdradą większości.
Zatracenie! Ciągłość dążenia do nicości. Człowiecze wypociny przelane w kielich nieczysty. Zdaje się to początkiem zaplanowanej przygody. Iście mrocznym celem, azymutem przegranym. Pierwsza część etapu zgonu. Krok w stronę głębi nieznanej, skrywającej znaki gnijące powierzchownie czystą ideą.
Pewien czas konała słodka nadzieja, ceną wyzwolenia większego istnienia. Poświęcenie oraz ofiara poszły na marne, zaciskając pęta niewoli. Iście niepoprawny czyn przekalkowany fikcyjną poprawnością, potwierdził zagładę.
Na koniec wzbogacili to wszystko w opętaną miłość przewrotną. Pozostała tylko szarość, przeszywana przeraźliwym wrzaskiem męki poległych.
CZYTASZ
Wyrok Nocy
Science FictionZnasz bajeczkę o złotej rybce, która spełnia trzy życzenia? A co gdyby przekroczyć limit. Okłamać los i posiąść moc wszystkich życzeń? Franek zyskuje taki dar. Może zrobić co chce, a mimo to nie unika problemów. Wręcz przeciwnie staje się ich katal...