Siedziałam w salonie z kieliszkiem wina. Ogień z kominka rzucał blask na całe pomieszczenie, lecz do mnie nic nie docierało, pogrążona byłam w myślach. Nie usłyszałam nawet, że ktoś stanął tuż koło mojego fotela. Dopiero, gdy poczułam dotyk dłoni na ramieniu ujrzałam Pana G. Zerwałam się szybko i odsunęłam tak, by zwiększyć dystans między naszymi ciałami. Nie bałam się go, ale nie ufałam mu do końca, dlatego czułam się bezpieczniej, jeśli dzieliło nas więcej niż kilka centymetrów. Zrozumiał aluzję i tylko wskazał ręką jadalnię. Zasiedliśmy przy stole, a Sonia podała pięknie pachnące potrawy. Lubię gotować, ale dobrym jedzeniem nigdy nie pogardzę. Spożywaliśmy kolację w ciszy, aczkolwiek z każdą chwilą napięcie między nami wzrastało. Oboje byliśmy świadomi, że czeka nas poważna rozmowa. Skończyliśmy jeść i z winem przeszliśmy do salonu. Usiadłam w tym samym fotelu, co wcześniej, on zajął kanapę po mojej lewej stronie. Milczeliśmy jeszcze chwilę, ale atmosfera tak się zagęściła, że nie wytrzymałam dłużej i wypaliłam:
- Chcę wrócić do domu. - Po jego twarzy przemknął mrok, nie spodobały mu się najwyraźniej moje słowa. Spojrzał na mnie i odparł zdecydowanym tonem:
- To niemożliwe. Teraz tu jest twój dom - To chyba jakieś żarty. Przecież mam swoje mieszkanie, to tam powinnam teraz być. Zażądałam wyjaśnień.
- Jak to? Chcę wracać do mojego mieszkania.
- Nie możesz tam wrócić. W ogóle nie powinnaś na razie opuszczać domu. - powiedział jak do małego dziecka.
- O czym Ty mówisz? - dziwiłam się. Zawahał się przez moment, po czym odrzekł:
- Szuka cię policja. Dla własnego dobra powinnaś pozostać w ukryciu. Przynajmniej kilka tygodni, dopóki sprawa nie ucichnie. - Zaniemówiłam. Jaka policja? Dlaczego mnie szukali? Co do cholery?
- Nic z tego nie rozumiem. Musisz mi to wyjaśnić. - powiedziałam z pozoru spokojnym głosem, choć w środku aż się we mnie gotowało.
- Isa, to wszystko nie jest takie proste i lepiej dla Ciebie będzie, jeśli nie poznasz szczegółów. Im mniej wiesz tym jesteś bezpieczniejsza. Musisz tylko tu zostać, dojść do siebie, a ja zajmę się wszystkim.
- Co Ty bredzisz? I kim Ty w ogóle jesteś? Pan G? A może Grayson? Jakim prawem decydujesz za mnie? - wpadłam w szał. Cała aż się trzęsłam od tych emocji.
- Możesz mnie nazywać jak tylko chcesz, to bez znaczenia. Jestem tu po to, aby zapewnić Ci opiekę i ochronę.
- Jakim prawem, co? I skoro taki z Ciebie obrońca, to gdzie byłeś jak Marco... niszczył mnie? - wyrzucałam z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego. Jego mina wyrażała niedowierzanie i jakby żal. Jemu było smutno, a co ja miałam powiedzieć?
- Wiem, ok? To moja wina. Przepraszam. - wysyczał przez zaciśnięte zęby, dłonie także miał zamknięte w pięści. Nie rozumiałam, co to wszystko ma znaczyć.
- Dlaczego uważasz, że to Twoja wina?
- Bo miałem Cię chronić. Obiecałem i... zawiodłem. - Już dawno staliśmy naprzeciw siebie, teraz jednak odwrócił się do mnie plecami i zapatrzył na kominek. Zapanowała głucha cisza. Tym razem nie mogłam odpuścić. Tu chodziło o moje życie.
- Dlaczego policja mnie szuka?
- Bo... W Twoim mieszkaniu znaleziono ciało Marco. - wyznał szczerze.
- Marco nie żyje? Ale jak? Ja mu nic nie zrobiłam! To przecież on... - krzyczałam zdesperowana. - Co mu zrobiłeś? To Ty go zabiłeś? - nie odpowiedział, a ja uznałam to za przyznanie się do winy. Nie to, że żałowałam Marco, zwłaszcza po tym, co mi zrobił, mimo wszystko jednak był częścią mojego życia i nie mogło do mnie dotrzeć, że jego już nie ma. Uważam iż powinien odpowiedzieć za swe czyny, ale wyrok i długa odsiadka w pierdlu powinny wystarczyć, ale żeby od razu go zabijać... Kim trzeba być żeby tak postępować? Boże, a jeśli on mnie też zabije? Już wiem do czego jest zdolny. Ale po co niby miał mnie ratować skoro zamierzał mnie później zabić? - myśli galopowały w mej głowie, a zmęczone ciało ponownie opadło na fotel. Ukryłam twarz w dłoniach i zaniosłam się płaczem. Co ze mną teraz będzie?
CZYTASZ
Przebudzenie (cz.1.)
Roman d'amourGdy Jej świat przewraca się do góry nogami, On staje się Jej opoką. Nieznajomy, a jakże bliski Jej sercu. Czy połączy ich płomienna miłość, a może sami spłoną w ogniu tajemnic i pogrążą w cieniu przeszłości?