1.

2.4K 106 12
                                    

Czy wiesz jak to jest odnosić same porażki w życiu? Człowiek zawsze liczy siły na zamiary, a potem ma do całego świata pretensje, że znowu nie wyszło. Byłam pewna, że ładna buźka we wszystkim mi się przyda i pomoże, ale jak zwykle się myliłam. Siedziałam kolejny dzień przy ladzie najmniejszego chyba sklepu na tym świecie i spędzałam kolejne godziny patrząc na zegarek. Tak bardzo chciałam by wybił czas, w którym znowu będę mogła się stąd wyrwać. Praca w sklepie spożywczym nigdy nie należała do moich osobistych aspiracji. Ale niestety musiałam tak skończyć. Moje życie należało do pasma porażek. Najpierw ciężka przeprawa przez egzaminy końcowe, które na szczęście udało mi się zdać. Potem wyrzucenie ze studiów za wysoką absencję podczas zajęć. Potem śmierć ojca, który razem z matką należeli do formacji zwyczajnych alkoholików. A na końcu choroba matki, która nie jest już zdolna do pracy, więc ja zostałam jedynym żywicielem rodziny. To wszystko by mnie tak nie przytłaczało gdyby nie fakt...fakt, że mam siostrę bliźniaczkę. Siostrę bliźniaczkę, której w życiu udało się wszystko, z której rodzice zawsze byli dumni, od której rodzice nigdy nie chcieli wziąć ani grosza mówiąc że ciężko na nie zapracowała. To nie tak, że ona była ode mnie inteligentniejsza albo lepsza, zwyczajnie miała szczęście, którego mi zabrakło. Idealna praca, ogromne pieniądze, ciągłe podróże, a ja? Dzień w dzień wstaje rano idąc niechętnie kolejny dzień do tego cholernego sklepu, a po sklepie muszę zająć się domem i matką, która ciągle potrzebuje opieki. Moja siostra nigdy nie przejmowała się tym co działo się w domu. Wyjechała w pewnym momencie i od tamtej pory widzieliśmy ją tylko przy ważniejszych okazjach. Za śmierć ojca do tej pory obwinia tylko i wyłącznie mnie, bo przecież mogłam mu zabrać alkohol, nie musiałam dawać mu pieniądze. To wszystko wydawało się takie łatwe do powiedzenia. To wszystko dla wszystkich wydawało się takie łatwe, ale nie wiedzieli jak to jest. Jak to jest patrzeć codziennie jak Twoi rodzice znowu ledwo widząc na oczy popijają kolejne łyki alkoholu. Jak to jest, gdy wracasz do domu z pracy i widzisz swojego ojca, który nie oddycha od paru godzin, a matka siedząca obok nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że siedzi obok trupa. Nie wiedzą jak to jest pochować ojca. Nikt nie wie jak to jest, dopóki tego nie doświadczy na własnych barkach. Nikt nigdy nie zapytał się o to co ja czuję. Nie byłam egoistką, zawsze dbałam o innych. Ale w pewnym momencie zostało na mnie rzucone za dużo. Straciłam przyjaciół z powodu braku czasu, z powodu wstydu przyprowadzenia ich do własnego domu wiedząc co znowu tam zastanę. Zwyczajnie straciłam swoje życie.

Wybiła godzina, której tak mocno oczekiwałam. Zerwałam się na równe nogi z krzesła i wybiegłam na zaplecze zrzucając z siebie to okropnie śmierdzące i stare sklepowe wdzianko. Złapałam za torebkę i kurtkę wiszącą na wieszaku przebiegając po chwili obok swojego szefa.

- Do jutra Panie Park – zdążyłam krzyknąć i za chwilę byłam poza sklepem.

Musiałam za każdym razem wyglądać komicznie w oczach mojego kierownika. Rano wchodziłam powolnym ślimaczym tempem z niezadowoleniem wypisanym na twarzy, a po pracy wybiegałam z niego cała w skowronkach w tempie jakiegoś dzikiego kota.

Poczułam na twarzy świeże powietrze, a słońce delikatnie dawało o sobie znać powodując uczucie gorąca. Chciałabym móc się tym napawać jak najdłużej, ale wiedziałam że muszę od razu ruszyć w stronę domu. Wystarczyło przejść przez ulicę. Więc moje napawanie się wolnością nie było zbyt długie. Weszłam do starej rozwalającej się kamienicy by od razu poczuć zamiast świeżego powietrze, którego tak bardzo mi brakowało w tym momencie odór zgniłego jedzenia, które sąsiad wyniósł w tamtym tygodniu na korytarz i do tej pory nikt się tego nie pozbył. Miałam dość takiego życia, chciałam zmian ale nie miałam na to możliwości, nie miałam na to pieniędzy, ani zwyczajnie nie potrafiłam zostawić mojej mamy. Do południa zaglądała do niej nasza sąsiadka, która była jedyną normalną z sąsiedztwa. A resztą zajmowałam się ja.

Wbiegłam po schodach na drugie piętro i zobaczyłam przed drzwiami worek z pustymi butelkami po alkoholu.

- Znowu to samo – syknęłam pod nosem wściekła wchodząc do mieszkania i od razu udając się do salonu gdzie mama bełkotała już coś pod nosem, a nad nią stała nasza zmartwiona sąsiadka – Znowu się upiła? – zapytałam powodując pisk mojej sąsiadka, która nie usłyszała że weszłam do domu.

- Wyszłam tylko do listonosza, pilnowałam jej cały dzień, nie wiem skąd ona wzięła ten alkohol – próbowała się tłumaczyć.

- Pani Gim, proszę się nie przejmować – podeszłam do niej i pogłaskałam ją po plecach – proszę iść odpocząć i tak jestem Pani niesamowicie wdzięczna za wszystko co Pani dla nas robi – delikatnie się uśmiechnęłam na co sąsiadka odwzajemniła uśmiech wychodząc od nas z mieszkania.

- Mamo, skąd wzięłaś alkohol? Przecież wiesz, że nie wolno Ci pić przy lekach – kucnęłam przy mamie łapiąc delikatnie za jej trzęsącą się rękę i spoglądając po chwili na stolik przy kanapie na której leżały nie ruszone tabletki, które jej z rana przygotowałam – Mamo, czy Ty chcesz umrzeć? Ile razy mam Cię prosić, byś brała tabletki? Alkohol Cię nie wyleczy! – podniosłam głos, bo chciałam być pewna że słyszy co do niej mówię – ile razy mamy przerabiać tą sytuację byś w końcu to zrozumiała? Chcesz skończyć jak tato? Pytam się, chcesz?! – krzyknęłam powstrzymując się przed łzami, a mama tylko coś mruknęła pod nosem bardziej zakrywając twarz pod kołdrą.

- Nie krzycz na nią – usłyszałam damski głos za swoimi plecami.

Odwróciłam się wstając z kolan i zobaczyłam ją. Moją siostrę bliźniaczkę. Yuri stała przede mną jak by nigdy nic. Nie widziałyśmy się ponad rok. Od pogrzebu ojca nie pokazała się tutaj ani razu. Wyglądała na zmęczoną, ale to było u niej na porządku dziennym. Yuri nigdy nie miała chęci do zadbania o swój porządny wygląd, zawsze łapała za ciuchy które znalazła jako pierwsze w szafie. Włosy zawsze związane w artystyczny nieład, który wcale nie był taki artystyczny i zero makijażu. Zawsze dziwiłam się z jakiej racji została stylistką i makijażystką. Najwidoczniej miała talent do ubierania i malowania innych ludzi, niż samej siebie.

- Yuri, co Ty tu robisz? – zapytałam ciągle przeszywając ją wzrokiem.






-------------------------

Saranghae!

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz