Po treningu udaję się prosto do domu.
- Hej, Zoey! - słyszę swoje imię i szukam osoby, która do mnie krzyczy. Po drugiej stronie widzę Zacka, uśmiecham się i podchodzę do niego.
- Cześć, coś się stało? - pytam.
- Wskakuj, zawiozę cię do domu - otwiera mi drzwi samochodu, a ja wsiadam.
- Fajny - mówię. - Znaczy fajny masz samochód.
- Dzięki - śmieje się. - To gdzie jedziemy?
Podaje mu adres i wyjeżdżamy z parkingu szkoły.
- Dlaczego się tutaj przeprowadziliście? - pytam.
- W zasadzie to tylko ja z całej mojej rodziny tutaj jestem - zaczyna się denerwować dlatego postanawiam nie drążyć dalej tego tematu, a reszta drogi mija w ciszy. Po ostatnim razie chyba przestałam być ciekawska.
- Dzięki, do jutra - całuję go w policzek.
- Do jutra ślicznotko - puszcza mi oczko.
Z twarzą jak burak wchodzę do domu.
- O Zoe już jesteś? - pyta rodzicielka, która siedzi na kanapie.
Siadam obok niej.- Cześć mamuś - całuję ją w polik.
- A co to za chłopak? - pyta.
- Zack, jest nowy w naszej szkole - odpowaidam. - Gdzie Landon i tatulek?
- Pojechali na jakiś męski wypad - lekko się uśmiecha.
- Mamo, póki nie ma taty i Landona mam do ciebie pytanie, które mnie tak mocno męczy ostatnio - zaczynam.
- Ja też - przerywa mi.
- Zacznij - mówimy w tym samym momencie i wybuchamy śmiechem.
- Dzisiaj była tu mama Oliviera, powiedziała mi to czego ty nie - oznajmia. - Myślałam, że sobie ufamy Zoe
- A więc co ci powiedziała? - wzdycham.
- Że zaczęło was coś łączyć, byliście ze sobą szczęśliwi, ale coś się pomiędzy wami się zdarzyło, dlaczego go zostawiłaś? - dopytuje.
- A dlaczego ty zostawiłaś Harrego? Jestem za słaba, żeby być z kimś kto jest tak cholernie niebezpieczny, nawet jeśli go kocham - odpowiadam.
- Olivier jest niebezpieczny? Ale niby w jaki sposób? - pyta.
- W taki sam sposób jak Harry - odrzekam.
- Skad się dowiedziałaś o Harry'm? - dopytuje.
- Mamo, dlaczego zostawiłaś Harrego? - odbijam piłeczkę.
- Zoey - wzdycha. - Ja i Harry przyjaźniliśmy się, ale niestety kiedy wplątał się w długi to zaczęłam się go bać, zrzerażała mnie myśl, że on zabija innych ludzi. Próbowałam go wyciągnąć z tego gówna, ale on mnie nie słuchał. Byłam juz zmęczona lataniem za nim i pilnowaniem go, nadzywczajnie poddałam się. Poznałam wtedy twojego tatę i kompletnie o nim zapomniałam. Jednak kiedy zmieszkaliśmy tutaj, nie miałam pojęcia, że będzie on moim sąsiadem. Teraz już wiem, że wyjechał na zawsze.
- Mamo, ale on nie wyjechał, znowu wrócił - wyjaśniam.
- Widziałaś go? - łapie mnie za rękę.
Czy ja go widziałam? Byłam nawet u niego w domu. Zaprzyjaźniłam się z przyrodnim rodzeństwem Olviera, ale tak widziałam go.
- Tak - odpowiadam.
CZYTASZ
Nienawiść nie zna granic
Teen FictionŻycie potrafi być przewrotne wie o tym doskonale Zoey Evans. Kiedy na jej drodze pojawia się Olivier Owen pojawiają się również kłopoty. Pomimo pałającej nienawiści do siebie los z nieznanych przyczyn postanawia ich drogi skrzyżować ze sobą. Ona jes...