#25

453 22 10
                                    

TRZY DNI PRZED URODZINAMI

Zeszłam na śniadanie. Wszyscy już byli, a mianowicie rodzice, brat z narzeczoną, Król Mrocznej Puszczy razem z Legolasem i moja kuzynka z ciotką.

Posłałam im ciepłe spojrzenie. I usiadłam tuż obok Legolasa.

Śniadanie minęło nam w miłej atmosferze.

-Cassandro, po skończonym śniadaniu udasz się do krawcowej-powiedział ojciec.

Przytaknęłam, oczywiście miałam inne plany, ale no cóż musiałam je odłożyć na później.

Poszłam posłusznie. Nie zajęło mi to długo, powiedziałam jak chciałabym żeby wyglądała moja suknia i wyszłam posyłając jej ciepłe spojrzenie.

Poszłam szukać Legolasa, nigdzie go nie było. Chodziłam i myślałam gdzie może się znajdować. Poszłam w takim wypadku na polanę. Jak się okazało bym tam z Aly.

-Legolasie, możemy porozmawiać?-spytałam.

-Oczywiście-powiedział.

-Zostawisz nas samych?-te słowa skierował do mojej kuzynki.

Z niechęcią poszła i zostaliśmy sami. Wyczuwałam panujące między nami napięcie. Staliśmy w ciszy i wpatrywaliśmy się w ziemię. W końcu musiałam się odezwać, bo w końcu to ja chciałam z nim porozmawiać.

-Słuchaj-powiedziałam.-muszę ci się coś spytać.

-Słucham cię.-rzekł.

-Zacznę od tego, że...-nie zdążyłam odpowiedzieć, z daleka usłyszałam głos mojego brata.

Podszedł do nas. Popatrzył się i rzekł:

-Przeszkadzam wam.

-Nie, nie przeszkadzasz-odezwał się Legolas.

-No to świetnie. W takim razie musimy wytłumaczyć ci wszystko co związane jest z twoim zadaniem. -powiedział po czym spojrzał się na Legolasa.

Ten jednak nic nie odpowiedział i dalej wpatrywał się w ziemię.

-To kiedy się spotkamy.-zapytał.

-Wieczorem wam pasuje-spytał Książę.

Kiwnęliśmy głową w tym samym momencie. Brat nas opuścił i znów zostaliśmy sami.

-Więc wracając do naszej poprzedniej rozmowy...-zaczęłam-chciałam ci powiedzieć, a w sumie to cię przeprosić.

-Za co?-spytał zaskoczony.

-Przede wszystkim za moje zachowanie w stosunku do ciebie.-rzekłam.

-Posłuchaj, nie przepraszaj mnie.-powiedział.

-Ale muszę. Zachowywałam się okropnie kiedy ty byłeś dla mnie miły, nawet gdy ja byłam wredna. -ciągnęłam.

-Poprostu miałaś zły okres, a poza tym to wszystko przeze mnie. Gdybym jej wtedy nie pocałował...-przerwał.

-Było minęło... Zależy mi na tobie i to od dawna, ale nie wiedziałam jak ci to okazać. Przepraszam.-mówiłam.

-To ja cię przepraszam i strasznie mi na tobie zależy.-odpowiedział.
-To może zaczniemy od nowa?-zaproponowałam.

-Jeśli tylko chcesz.-rzekł

-Oczywiście, że chcę.-odpowiedziałam.

Podszedł do mnie i mnie przytulił. Brakowało mi tego. W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Nie chciałam już nigdy się z nim rozstawać. Teraz naprawdę jestem szczęśliwa.

Ruszyliśmy w stronę zamku, poszliśmy na obiad, a następnie poszliśmy do stajni po konie i wyruszyliśmy na małą wycieczkę.

Było super. Dobrze się bawiłam. I cieszyłam się ,że między nami jest już wszystko dobrze.

Wróciliśmy pod wieczór. Siedzielibyśmy tam dłużej gdyby nie to, że musieliśmy się spotkać z moim bratem.

Weszliśmy do salonu. Siedział już i czekał na nas. Widząc nas razem uśmiechną się. I nic nie mówił.

Zaczęli mi prawić coś czego nie rozumiałam.
Siedziałam i próbowałam się skupić. Wzięłam pierwsze lepsze dokumenty i zaczęłam je czytać, ale z tego również nic nie rozumiałam. Odłożyłam zrezygnowana papiery i wsłuchiwałam się w słowa chłopaków, jedyne co mi pozostało na chwilę obecną. Strasznie zaczęło mnie to nudzić. Chyba to zauważyli, spojrzeli na siebie po czym Legolas rzekł:

-To skończymy na dzisiaj.

Ucieszyłam się, że w końcu to powiedział czekałam na to. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Pożegnałam się z nami i szybko zrobiłam swoje ,i czy prędzej położyłam się do łóżka i momentalnie zasnęłam.

Jeśli chcecie abym, napisała taki kodeks/regulamin czego główna bohaterka musi przestrzegać itp
To dajcie znać w komentarzu.
We ferie(które zaczynam w piątek) rozdziały będę dłuższe. Kończą mi się pomysły i książkę chyba zakończę w ferie.

Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz