#6

965 45 2
                                    

Obudziłam się wyspana jak nigdy i nie mogłam się doczekać spotkania z nim. Wstałam podeszłam do okna odsłoniłam żaluzje. Ubrałam się w strój do ćwiczeń i poszłam odrazu na polane by nie przechodzić tego samego co wczoraj.
Dochodząc do polany zobaczyłam, że na niej już ktoś jest . Odrazu się domyśliłam kto to był, a był to Legolas. Myślałam żeby zawrócić , cofnąć się , ale coś kazało iść mi tam do niego.
Byłam już tak blisko , że nie było już odwrotu. Gdy mnie zobaczył przestał strzelać z łuku i spojrzał się na mnie ,ale nic nie powiedział. Ja też się nie odzywałam , nie miałam mu nic do powiedzenia.
Nie marnując czasu sięgnęłam po strzałę , wycelowałam w tarcze i puściłam. Strzała wleciała w sam środek tarczy. Gdy miałam już sięgać po następną odezwał się Legolas :
-Jesteś na mnie zła ?
-A powinnam? - spytałam.
-Nie wiem . To ty się nie odzywasz ignorujesz mnie - mówił.
-Może poprostu nie mam ochoty -powiedziałam.
Ale on już mi nie odpowiedział wziął łuk ze strzałami i odszedł.
Ćwiczyłam jeszcze dobre dwie godziny , po czym poszłam do jadalni zjadłam śniadanie i udałam się na przejażdżkę po Mrocznej Puszczy.
Wróciwszy do królestwa poszłam do swojego pokoju i zaczęłam się szykować na spotkanie z chłopakiem , z którym wczoraj rozmawiałam . W między czasie zeszłam na obiad. Rodzice wraz z królem widząc mnie ładnie ubraną pytali się czy gdzieś się wybieram , ja jednak kiwnęłam głową , nie zdradzając nic więcej. Wróciłam do przygotowywania się , zajęło mi to dobre dwie i pół godziny. Gdy spojrzałam na zegarek pokazywał on szesnastą trzydzieści pięć . Udałam się do stajni po mojego ulubionego konia , na głowę włożyłam kaptur i ruszyłam do miasta , które znajdowało się parę mil od Mrocznej Puszczy.
Będąc na miejscu udałam się nad rzekę szukając pływającego po wodzie mężczyzny. Jednak nigdzie go nie widziałam i pojechałam szukać dalej , gdy moim oczom ukazał się mężczyzna ,który wysiadał z łodzi. Nie zastanawiając się podeszłam do niego.
-Przepraszam - powiedziałam
Spojrzał się na mnie i wpatrywał chwilę  , po czym rzekł:
-W czym mogę pomóc ?
-Szukam prawdopodobnie pana syna.
Spojrzał się na mnie zdziwiony.
-Czy on coś znów przeskrobał ?-dopytywał.
-Nie, nie nic nie zrobił , poprostu miałam się z nim spotkać.
-Rozumiem w takim razie poczekaj chwilę , wezmę ze sobą siatkę i zaprowadzę cie do niego.
W czasie drogi nie odezwał się do mnie ani słowem , ja też nie nie powiedziałam .
Będąc na miejscu zauważyłam, że przed domem siedzi jakieś dziecko a obok niego On.
On spojrzał się na mnie to na ojca . Wstał podszedł do mnie i mówił:
-Nie wiedziałem, że tak szybko przyjedziesz
-A widzisz -powiedziałam i się lekko zaśmiałam .
Po chwili dodał:
-Idziemy?
Ja kiwnęłam głową i poszliśmy.
Poszliśmy nad rzekę , a dokładniej to na pomost. Zdjęłam buty i pozwoliłam, by woda je dotknęła. Siedzieliśmy dłuższą chwilę w ciszy. Przerwałam ją.
-No więc ta dziewczynka, z którą siedziałeś na dworze to twoja siostra ?
-Tak .
-Masz jeszcze jakieś rodzeństwo ? -Tak mam jeszcze jedna straszą siostrę . A ty ? Czy ty masz rodzeństwo ?
-Tak ja też mam rodzeństwo , starszego brata ,ale on nie mieszka z nami.
-Dlaczego? -spytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
-Wyjechał , chciał się usamodzielnić , nie wiem gdzie jest i co robi. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci , ale od czasu gdy się wyprowadził nie napisał do mnie ani jednego listu. Od tego czasu....
Zaczęłam ale nie chciałam kończy. On to zauważył i już nie pytał. Wstał do mnie dał mi rękę i się uśmiechnął.
-Gdzie idziemy?-spytałam
-To tajemnica -odrzekł.
Zaprowadził mnie do przepięknego jeziora do którego spadała woda z wodospadu.
Byłam oczarowana tym miejscem i zamarłam w ruchu.
-Idziedz? -spytał po czym pokazał na jezioro.
Nie zastanawiają się długo poszłam za nim . Weszłam do jeziora .
Siedzimy w nim dobre trzy godziny ,gdy zaczęło się ściemniać , wróciliśmy do miasta. Pożegnałam sie i obiecałam że spotkamy się jeszcze jutro przed wyjazdem i  wróciłam do domu cała mokra.
Rodzice tylko pytali dlaczego jestem mokra. Skłamałam i poszłam do siebie . Umyłam się i  najszybciej jak mogłam i się położyłam się spać .

Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz