Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]

#2

Podziwiałam wszystko dookoła. Było to bardzo tajemnicze a za razem bardzo piękne miejsce. Od razu mi się spodobało. Wszystko było inne, takie tajemnicze.  Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam króla wraz ze synem i służącymi już na nas czekali. 

Służba wyjęła nasze pakunki , a w tym czasie król witał się z moimi rodzicami ,ja będąc jeszcze w szoku nie zauważyłam kiedy podszedł do mnie książę.

-Bardzo piękne miejsce nieprawdaż ?-spytał Legolas 

Spojrzałam się na niego nie wiedząc o co chodzi , on natomiast mówił dalej:

-Jeśli będziesz tylko chciała oprowadzę cię po całym królestwie-uśmiechną się.

Wtem podszedł do nas król Thranduil i przywitał się ze mną.

-Jak ty wyrosłaś Cassandro ! Jesteś jeszcze piękniejsza, pamiętam cię jak byłaś jeszcze małą dziewczynką-po czym pocałował mnie w rękę ,a ja się ukłoniłam. 

Zaprowadził nas do wielkiej sali gdzie miała odbyć się kolacja. Usiadłaś , a koło ciebie usiadł książę. Poczułaś się trochę niezręcznie. 

Po skończonym posiłku , który przebiegł bardzo miło , książę pokazał ci twoją komnatę. Była bardzo duża i piękna, gdy weszłaś do środka znów zaniemówiłaś.  Legolas zaczął się śmiać pod nosem. Byłam zdziwiona co go tak śmieszy , lecz długo nie zastanawiałam się i spojrzałam przez okno. Był piękny zachód słońca. Jak się odwróciłam książę siedział na moim łóżku i się mi przyglądał i znów zaczął się śmiać. Poirytowana tym spytałam się:

-Możesz mi powiedzieć co cię tak bawi , bo nie rozumiem?-on jednak się znów uśmiechną i zaczął:

-Nic mnie nie bawi księżniczko

-Nie mów do mnie księżniczko-oburzyłam się.

-Jak sobie życzysz księżniczko.

Gdy miałam coś powiedzieć przerwał mi i udał się do drzwi:

-Gdybyś czegoś potrzebowała jestem obok-po czym się znów uśmiechną i wyszedł.

Rozpakowałam swoje rzeczy wzięłam piżamę i kosmetyczkę ,i poszłam się wykąpać. Po 20 minutach byłam już gotowa i położyłam się do wielkiego łoża nie wiedząc kiedy usnęłam. 

I jak się wam podoba kolejna część? Nie zapomnij skomentować ,aby dać co zmienić itp , zachęcając mnie przy tym do dalszego pisania.