Miałam strasznego lenia, nie chciało mi się wstawać. Postanowiłam wylegiwać się do późna.
Było już popołudnie.Dość tego obijania się. Muszę jeszcze poćwiczyć, bo ostatnio to zaniedbuje.
Ubrałam się i udałam się prosto na polane. Szło mi bardzo dobrze.
Zachodząc na taras, zobaczyłam wszystkich siedzących na nim. Nie miałam chciałam się zatrzymać. Przeszłam koło nich obojętnie.
-Cassandro-usłyszałam
Odwróciłam się w ich stronę. I zatrzymałam się.-Dziękuję,ci-powiedziała Elizabeth.
-Nie ma problemu-uśmiechnęłam się, obróciłam i kiedy miałam już iść znów usłyszałam:
-Poczekaj.
-Co tym razem-powiedziałam zła, bo wiedziałam do kogo należy ten głos.
-Chcielibyśmy cię przeprosić.-powiedział mój brat.
-I słusznie-powiedziałam wyniośle.
-Nie wierzyliśmy w ciebie. Bardzo się myliliśmy.-powiedział Legolas.
-Coś jeszcze?-zapytałam.
-Nie złość się już na nas.-dopowiedział Elader.
-Dobrze. Moje iść-zapytałam
Nie czekałam na ich odpowiedź i poprostu sobie poszłam.
Usiadłam na łóżku. I siedziałam.
Do drzwi ktoś zapukał.-Prosze!-krzykłam.
W drzwiach stanął Elader, a za nim Legolas.
-Co chcecie?-zapytałam.
-Musimy z tobą porozmawiać.-odezwał się Książę.
-No więc słucham.-rzekłam.
-Jak ty ją uleczyłaś, przecież nawet nie trenowałaś, ani nic w tym stylu.-odezwał się Elader.
-To moja tajemnica-rzekłam.
-Musisz nam powiedzieć.-mamrotał brat.
-Nic nie muszę wam mówić.-gadałam.
-Uparta jesteś-rzekł Legolas
Uśmiechnęłam się tylko, po to by ich jeszcze bardziej zezłościć.
-Jak zmienisz zdanie i ci przejdzie to wiesz gdzie nas znaleźć.-powiedział Legolas.
Kiwnęłam głową, a uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Chciałabym poćwiczyć. (Ukośną czcionka są zapisywane moje myśli)
Czekałam,aż ten znajomy mi już głos pojawi się w mojej głowie.
-Jestem moja panienko-powiedział.
A przede mną pojawi się strumień biało-złotego światła.
-Od czego chciałabyś zacząć?-spytała.
-Chciałabym, poćwiczyć leczenie i opanować je do perfekcji-rzekłam.
Jak na pierwszy raz szło mi całkiem dobrze. Moja opiekunka była ze mnie dumna, zresztą ja z siebie też. Po długim i wyczerpującym treningu, opadłam na łoże zmęczona i wymarnowana.
Wzięłam zimną kąpiel i trochę się "obudziłam". Było już późno, szybko pobiegłam do jadalni żeby coś zjeść. Cały dzień nic nie jadłam. Wpadłam do pomieszczenia, wszyscy się na mnie spojrzeli i zaczęli się śmiać.
Pewnie wyglądałam komicznie. Zawsze kiedy miałam mokre włosy, zawsze się ze mnie śmiali. Chciałam zachować powagę i pokazać im, że mnie to nie rusza ale nie dałam rady i razem z nimi zaczęłam się śmiać. Po parunastu minutach śmiechy ucichły i wszyscy zaczęli kończyć swoje posiłki. Zjadłam tak dużo, że ledwo mogłam iść.-Przyjacielu-rzekł ojciec-kiedy wyjeżdżacie
-Wiesz już jutro-rzekł-nie długo Legolas obchodzi urodziny i trzeba je przyrządzić.
-Rozumiem-odpowiedział-wiedz, że jesteś u nas mile widziany Ty jak i twój syn.
-Jesteście zaproszeni na bal i będzie nam miło jak się na nim zjawicie-dopowiedział
Dalej już nikt się nie odezwał.
Siedząc w pokoju myślałam. Nie spędziłam z Legolasem żadnej wolnej chwili. Z moich rozmyślań wyrwało mnie otwieranie drzwi.
Obróciłam głowę i spojrzałam na opierającego się o drzwi Księcia.-Nie przeszkadzam?-spytał
-Nie, wejdź.-odpowiedziałam.
-Chciałem się z tobą pożegnać. Nie spędziliśmy razem ani jednej chwili, ale mam nadzieję, że wynagrodzimy to sobie ja zjawisz się u mnie-rzekł.
-Możliwe-powiedziałam.
-Jutro wyjeżdżamy z samego rana-ciągnął.
Przybliżyłam się do niego i się w niego mocno wtuliłam. Odwzajemnił uścisk. Siedzieliśmy tak dobry czas.
Odsunął się ode mnie i spojrzał się na mnie, a ja na niego.
Zbliżył się i mnie pocałował. Zrobiłam to samo.-Musze już iść-rzekł.
-Musisz?-zapytałam.
-Tak muszę. Przepraszam-powiedział.
-Nie masz za co przepraszać-po tym słowach wyszedł.
Przebrałam się w piżamę i zaczęłam rozczesywać moje poplątane włosy, których czesanie zajmowało mi dość sporo czasu dlatego, że były tak długie.
Po niespełna godzinie w końcu się udało i mogłam położyć i się spać. Zasnęłam momentalnie.
CZYTASZ
Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]
FantasíaElfkę o imieniu Cassandra czeka wiele przygód. Spotka miłość swojego życia. Kto się nią okarze? Jej życie nie zawsze było kolorowe. Dowie się prawdy o sobie i o tym kim jest. Podoła zadaniu ? Zmieni się ? Czy zostanie tą samą osobą? Czy jest jakaś i...