#33

393 23 2
                                    

Miałam strasznego lenia, nie chciało mi się wstawać. Postanowiłam wylegiwać się do późna.
Było już popołudnie.

Dość tego obijania się. Muszę jeszcze poćwiczyć, bo ostatnio to zaniedbuje.

Ubrałam się i udałam się prosto na polane. Szło mi bardzo dobrze.

Zachodząc na taras, zobaczyłam wszystkich siedzących na nim. Nie miałam chciałam się zatrzymać. Przeszłam koło nich obojętnie.

-Cassandro-usłyszałam
Odwróciłam się w ich stronę. I zatrzymałam się.

-Dziękuję,ci-powiedziała Elizabeth.

-Nie ma problemu-uśmiechnęłam się, obróciłam i kiedy miałam już iść znów usłyszałam:

-Poczekaj.

-Co tym razem-powiedziałam zła, bo wiedziałam do kogo należy ten głos.

-Chcielibyśmy cię przeprosić.-powiedział mój brat.

-I słusznie-powiedziałam wyniośle.

-Nie wierzyliśmy w ciebie. Bardzo się myliliśmy.-powiedział Legolas.

-Coś jeszcze?-zapytałam.

-Nie złość się już na nas.-dopowiedział Elader.

-Dobrze. Moje iść-zapytałam

Nie czekałam na ich odpowiedź i poprostu sobie poszłam.

Usiadłam na łóżku. I siedziałam.
Do drzwi ktoś zapukał.

-Prosze!-krzykłam.

W drzwiach stanął Elader, a za nim Legolas.

-Co chcecie?-zapytałam.

-Musimy z tobą porozmawiać.-odezwał się Książę.

-No więc słucham.-rzekłam.

-Jak ty ją uleczyłaś, przecież nawet nie trenowałaś, ani nic w tym stylu.-odezwał się Elader.

-To moja tajemnica-rzekłam.

-Musisz nam powiedzieć.-mamrotał brat.

-Nic nie muszę wam mówić.-gadałam.

-Uparta jesteś-rzekł Legolas

Uśmiechnęłam się tylko, po to by ich jeszcze bardziej zezłościć.

-Jak zmienisz zdanie i ci przejdzie to wiesz gdzie nas znaleźć.-powiedział Legolas.

Kiwnęłam głową, a uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Chciałabym poćwiczyć. (Ukośną czcionka są zapisywane moje myśli)

Czekałam,aż ten znajomy mi już głos pojawi się w mojej głowie.

-Jestem moja panienko-powiedział.

A przede mną pojawi się strumień biało-złotego światła.

-Od czego chciałabyś zacząć?-spytała.

-Chciałabym, poćwiczyć leczenie i opanować je do perfekcji-rzekłam.

Jak na pierwszy raz szło mi całkiem dobrze. Moja opiekunka była ze mnie dumna, zresztą ja z siebie też. Po długim i wyczerpującym treningu, opadłam  na łoże zmęczona i wymarnowana.

Wzięłam zimną kąpiel i trochę się "obudziłam". Było już późno, szybko pobiegłam do jadalni żeby coś zjeść. Cały dzień nic nie jadłam. Wpadłam do pomieszczenia, wszyscy się na mnie spojrzeli i zaczęli się śmiać.
Pewnie wyglądałam komicznie. Zawsze kiedy miałam mokre włosy, zawsze się ze mnie śmiali. Chciałam zachować powagę i pokazać im, że mnie to nie rusza ale nie dałam rady i razem z nimi zaczęłam się śmiać. Po parunastu minutach śmiechy ucichły i wszyscy zaczęli kończyć swoje posiłki. Zjadłam tak dużo, że ledwo mogłam iść.

-Przyjacielu-rzekł ojciec-kiedy wyjeżdżacie

-Wiesz już jutro-rzekł-nie długo Legolas obchodzi urodziny i trzeba je przyrządzić.

-Rozumiem-odpowiedział-wiedz, że jesteś u nas mile widziany Ty jak i twój syn.

-Jesteście zaproszeni na bal i będzie nam miło jak się na nim zjawicie-dopowiedział

Dalej już nikt się nie odezwał.

Siedząc w pokoju myślałam. Nie spędziłam z Legolasem żadnej wolnej chwili. Z moich rozmyślań wyrwało mnie otwieranie drzwi.
Obróciłam głowę i spojrzałam na opierającego się o drzwi Księcia.

-Nie przeszkadzam?-spytał

-Nie, wejdź.-odpowiedziałam.

-Chciałem się z tobą pożegnać. Nie spędziliśmy razem ani jednej chwili, ale mam nadzieję, że wynagrodzimy to sobie ja zjawisz się u mnie-rzekł.

-Możliwe-powiedziałam.

-Jutro wyjeżdżamy z samego rana-ciągnął.

Przybliżyłam się do niego i się w niego mocno wtuliłam. Odwzajemnił uścisk. Siedzieliśmy tak dobry czas.
Odsunął się ode mnie i spojrzał się na mnie, a ja na niego.
Zbliżył się i mnie pocałował. Zrobiłam to samo.

-Musze już iść-rzekł.

-Musisz?-zapytałam.

-Tak muszę. Przepraszam-powiedział.

-Nie masz za co przepraszać-po tym słowach wyszedł.

Przebrałam się w piżamę i zaczęłam rozczesywać moje poplątane włosy, których czesanie zajmowało mi dość sporo czasu dlatego, że były tak długie.

Po niespełna godzinie w końcu się  udało i mogłam położyć i się spać. Zasnęłam momentalnie.

Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz