Obudziłam się bardzo wcześnie, próbowałam zasnąć, ale na marne, dlatego wstałam i zaczęłam się szykować. Następnie zeszłam na dół. W sali siedział Elader, Legolas wraz z Królami. Weszłam i przywitałam się i słuchałam o czym rozmawiają. Później do nas dołączyła Ashe.
-Wysłałem na zwiady grupę ludzi, czekamy aż wrócą, będziemy wiedzieć gdzie są orkowie.-powiedział król.
Nikt się nie odezwał. Słuchaliśmy dalej, rozmowę przewało nam wejście, a raczej wpadnięcie do sali dwóch ludzi.
-Królu, orkowie są już blisko, będą tu już wieczorem, a nawet jeszcze wcześniej, tylko nam udało się uciec, tamci niestety zostali zabici-powiedział ciężko dysząc.
-W takim razie zwołać wojska na stanowiska-rozkazał król
-My też pójdziemy-powiedział Elader i wyszliśmy wszyscy razem
Poszliśmy na wielki taras.
-Widzicie?-odezwała się Ashe
Wstaliśmy i zobaczyliśmy wojsko, brama się otworzyła i wjechali do środka. Zeszliśmy i udaliśmy się do nich.
-Witaj przyjacielu-odezwał się Legolas
-Witajcie-powiedział gestem pokazując na nas.
-Witaj-powiedział Elader podając mu rękę.
-Przybyliśmy aby wam pomóc, jako nasz dług wdzięczności-powiedział
Podszedł do mnie i pocałował mnie w rękę, lekko się ukłoniłam.
~WIECZÓR~
Wszyscy stali na swoich stanowiskach, czekając na to co miało się za chwilę wydarzyć. W oddali było widać pierwsze pochodnie czerwonego światła i tupot stóp. Dzieliło nas parę metrów i mur zamku. Zaczął padać deszcz. Nikt nie zaczął wojny, wszyscy stali i czekaliśmy na nie wiadomo na co. Orkowie wydawali z siebie okropne krzyki, podobne po jęków. Nagle jakiś staruszek wystrzelił strzałę, a ona wleciała prost w jednego z orków i po chwili padł martwy na ziemię. Tamci się zdenerwowali i ruszyli w naszą stronę.
-Łucznicy, gotowi , strzelać-krzyknął Elader
Ogromny deszcz strzał poleciał na orków i duża część padła. Oni jednak podstawili jakieś wielkie drabiny, na których znajdowali się orkowie i zaczęli wspinać się po niej na mury, a z nich do środka zamku.
Walka trwała w najlepsze, nadal padało. Brama zamku ledwo się trzymała zobaczyłam wielkie coś, było długie i z przodu przypominało wielką twarz wilka, a z pyska wydobywał się ogień. było coraz bliżej i z całą siłą uderzyło w bramę, aż ta ledwo się trzymała i w końcu się rozpadła, i orkowie wtargli do królestwa. Wiedziałam już, że nie mamy szans. Wtedy pojawiła się moja opiekunka i już wiedziałam co miałam robić. Połączyłam wszystkie moje moce i przekazałam je wszystkim. Zaczęliśmy walczyć, byliśmy silniejsi. Orków ubywało. Wiedzieli, że już nie mają z nami szans i zaczęli uciekać, ale ku naszemu nieszczęściu pojawiły się słonie, a raczej coś co je przypominało. Były ogromne. Moja moc ledwo dawała radę. Daliśmy radę z okami, ale nie wiedziałam jak długo dam radę wytrzymać i czy ich pokonamy.
Nagle stało się coś co mnie zszokowało, poczułam większą siłę. Dołączył do mnie Legolas, a później Elader. Razem byliśmy nie do pokonania. Razem ruszyliśmy na nie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Walka się zakończyła, wygraliśmy. Połowa królestwa była w ruinie, przelano dużo krwi. Ponieśliśmy duże straty.
Wróciliśmy do zamku, a raczej do jego resztek. Każdy z nas był zmęczony, szłam obok Eladera, wtulona w niego.
-Wszystko w porządku-zapytał
-Tak, tak strasznie się bałam-powiedziałam
-Wiem, ale byłaś dzielna. Jestem z ciebie dumny-rzekł
-Cieszę się-odpowiedziałam
-Jesteś pewnie zmęczona, zużyłaś dużo swojej energii idź się połóż, porozmawiamy jutro-powiedział
-Ty pewnie też jesteś zmęczony, powinieneś się położyć-odpowiedziałam
-Też pójdę-mówił
Pocałował mnie w czoło i rozeszliśmy się w swoje strony.
Idąc korytarzem zobaczyłam całującego się Legolasa z Ashe minęłam ich nie patrząc na nich.
-Cassandro, zaczekaj-krzyczał, nie słuchałam go i szłam do siebie.
Jutrze miał odbyć się pogrzeb wszystkich, którzy zginęli dzisiejszej nocy.
Umyłam się porządnie i zasnęłam bardzo szybko.
CZYTASZ
Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]
FantasyElfkę o imieniu Cassandra czeka wiele przygód. Spotka miłość swojego życia. Kto się nią okarze? Jej życie nie zawsze było kolorowe. Dowie się prawdy o sobie i o tym kim jest. Podoła zadaniu ? Zmieni się ? Czy zostanie tą samą osobą? Czy jest jakaś i...