#46

301 19 3
                                    

Byłam wyspana. Ubrałam się i poszłam poszukać kogoś kto pomoże znaleźć mi drogę do sali.
Akurat na mojej drodze napotkałam Eladera.

-Nie śpisz już?-spytał

-Nie już nie. Wyspałam się.-odpowiedziałam.

-W takim razie chodź, idziemy.-powiedział i ruszyłam razem z nim.

-Dzień dobry-przywitałam się.

-Witaj Cassandro, siadaj-polecił król.

Na stół zaczęli znosić jedzenie.
Bardzo mi smakowało. Następnie poszłam się przejść po okolicy.

Zeszłam na dół po schodach i znalazłam się u podnóża królestwa, gdzie znajdowała się wieś.

Po zwiedzaniu wróciłam do zamku.

-Wszędzie cię szukałem.-odezwał się zza moich pleców Legolas.

-Czego chcesz?-zapytałam

-Chcę z tobą w końcu wszystko wyjaśnić.-odpowiedział

-No to chodźmy się przejść.-oznajmiłam.

Szliśmy koło siebie, nikt z nas nie zaczął rozmowy. Czekałam aż on zacznę się tłumaczy, ale no nie nastąpiło więc szliśmy w ciszy aż doszliśmy do końca wsi.

-Nie wiem dlaczego jesteś na mnie zła.-odezwał się w końcu.

-Mam ci powiedzieć dlaczego?-spytałam.

-Tak, wytłumacz mi-rzekł

-Byłam na przejażdżce, udałam się w nasze miejsce i kiedy tam zajechałem widziałam ciebie z Ashe jak się całowaliście-powiedziałam

Spojrzał się na mnie, nie wiedząc co powiedzieć.

-No, ale jak ty tam... Przecież...-urwał

-Coś jeszcze chcesz wiedzieć?-zapytałam i po chwili odeszłam.

Poszłam prosto do pokoju, wpadając z całej siły na Ashe.

-Wszystko w porządku?-zapytała

-Wszystko wiem.-krzyczałam

-Ale co wiesz?-zapytała, a w jej oczach było widać strach.

-Nie udawaj głupiej. Obydwoje pasujecie do siebie! Nie odzywaj się do mnie! Nie chcę mieć z tobą i z nim nic wspólnego-powiedziawszy to poszłam dalej.

Usiadłam na łóżku starając się opanować emocje.
Położyłam się i próbowałam zasnąć. Nie zeszłam na obiad.

-Cassandro, zejdziesz się nas?-spytał wystawiając głowę z zza drzwi.

-Po co?-powiedziałam pół przytomnie

-Musimy porozmawiać o wyjeździe i wojnie.-powiedział

-Już idę-odpowiedziałam

Ogarnęłam się i poszłam do sali, w której byłam dziś rano. Na szczęście zapamiętałam drogę i bez problemu znalazłam się pod salą. Weszłam ostrożnie rozglądając się po sali. Ujrzałam siedzących przy stole ludzi, wśród nich był Elader wraz z królem.
Spojrzeli się na mnie po czym gestem pokazali bym weszłam.

-Dobrze, że już jesteś. Więc nie przedłużając zaczynajmy.-powiedział król.

Narada trwała dobre dwie i pół godziny. Na koniec zjedliśmy kolację i każdy z nas po kolei  opuszczał pomieszczenie.

Wyszłam razem z Eladerem.

-Słyszałem co się stało. Przykro mi.-powiedział

-Nie też jest przykro-odpowiedziałam.

-Zawiodłam się na nim.-dodałam po chwili.

Elader w tym czasie przytulił mnie do siebie.

Poszliśmy do niego do pokoju.

-Boisz się?-zapytał

-No wiesz, będzie to moja pierwsza wojna. Jakiś tam strach zawsze jest-rzekłam.

-Będzie dobrze, będę przy tobie-powiedział

-Jutro jak będziesz chciała możemy poćwiczyć-mówił

-Tak z chęcią.-odpowiedziałam

-Uśmiechnij się-powiedział po chwili

Jak kazał tak zrobiłam, a później zaczęłam się śmiać, a on razem ze mną i tak śmialiśmy się bez powodu.

-Dobrze to ja będę już iść.-powiedziałam.

-Dobranoc-rzekł

-Dobranoc-odpowiedziałam i wyszłam.

Wzięłam kąpiel i położyłam się do łóżka. Cieszyłam się, że powiedziałam wszystko Legolasowi.

Po paru minutach zasnęłam.

Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz