#52

299 14 0
                                    

Ubrałam się w czarną suknię, która została mi doręczona dziś rano. Zeszłam na dół. Po śniadaniu odbył się pogrzeb poległych. Wiele ludzi opłakiwało swoich mężów, synów, ojców...
Ja oczywiście też płakałam, ale wiedziałam, że nie polegli na marne.

Zbliżało się południe. Około godziny czwartej mieliśmy wracać do królestwa.

Spakowałam swoje rzeczy i gotowa czekałam na resztę. Zjawili się po chwili i mogliśmy ruszać w drogę powrotną.

-Cassandro, możemy porozmawiać?-zapytała Ashe.

-My? O czym?-zapytałam

-Dziękuję ci-powiedziała

-Za co?-zapytałam zdziwiona

-Za wszystko i jeśli chodzi o Legolasa to zerwałam z nim-rzekła

-Wiesz ja byłam dla ciebie przyjaciółką, starałam się. Ciebie nią nazwać nie mogę-powiedziałam-musze już iść, przepraszam.

Nie napotkaliśmy żadnych niebezpieczeństw.

Zobaczyłam na horyzoncie zamek. Byliśmy już nie daleko. Ojciec razem z matką wypatrywali nas.
Kiedy byliśmy już na miejscu pytanią nie było końca.

Postanowiłam wybrać się jeszcze do Arona. Chodź zmęczona postanowiłam się wybrać. Wsiadłam na konia, założyłam kaptur i wzięłam broń "tak na wszelki wypadek".

Zakukałam do drzwi. Otworzył mi Aron. Kiedy mnie zobaczył odrazu się uśmiechnął i mocno mnie przytulił.

-Strasznie się o ciebie martwiłem-powiedział

-Jestem cała i zdrowa-odpowiedziałam

-Już nigdy cię nigdzie nie puszczę.-rzekł

-Dobrze-zaśmiałam się 

-Dlaczego przyjechałaś tak późno?-zapytał

-Chciałam cię zobaczyć i żebyś się nie martwił.-odpowiedziałam

-Widać, że jesteś zmęczona. Jedź już. Zobaczymy się jutro. Przyjadę do ciebie.-mówił

-Dobrze będę na ciebie czekać.-powiedziałam i wsiadłam na konia i ruszyłam w drogę powrotną.

Weszłam do swojej komnaty. Zastałam w niej rodziców. Zdziwiłam się i czekałam co mają mi do powiedzenia. Ich widok w mojej komnacie nie wróżył nic dobrego, chociaż mogłam się mylić i bardzo tego chciałam.

-Co wy tu robicie jest już późno.-powiedziałam.

-Chcemy ci z ojcem coś powiedzieć-odezwałam się pierwsza mama.

-Słycham-rzekłam

-Widzieliśmy jak Legolas całuje się z twoją przyjaciółką-mówiła.

-Wiem o tym-rzeklam

Rodzice spojrzeli na siebie zdziwieni.

-Razem z Legolasem mieliście zasiąść na tronie, a my mieliśmy połączyć oba królestwa, ale los chciał inaczej.-rzekł ojciec.

-Wiem, przepraszam-powiedzialam smutna.

-To nie twoja wina. Chcemy żebyś była szczęśliwa-odezwała się mama.

-Już jestem. Legolas z Ashe pewnie też, nie zamierzam ich rozdzielać.-powiedziałam

-Jesteśmy z ciebie dumni.-powedzieli jednocześnie.

-A kiedy ty przedstawisz nam swojego wybranka?-zapytała mama.

-Skąd o nim wiecie?-spytałam

-Zanim do ciebie przyszliśmy rozmawialiśmy z Elizabeth i Eladerem i to od nich się dowiedzieliśmy,że masz swojego wybranka-powiedzał ojciec.

-Rozumiem, on jest człowiekiem i nie macie nic przeciwko?-spytałam

-Jeśli jesteś z nim szczęśliwa i jesteś pewna swoich uczuć to nie mamy nic przeciwko. Razem będziecie rządzi tym królestwem-mówił ojciec.

-Ale czy Elader nie będzie nim rządził?-zapytałam zdziwiona.

-Porozmawiamy jutro, a teraz idź spać, jesteś zmęczona.-powedziała mama, po czym pocałowała mnie w czoła i zniknęli za drzwiami.

Wzięłam kąpiel, a następnie jeszcze na chwilę usiadłam na parapecie przyglądając się gwiazdą, gdy było już po północy położyłam się spać.

Życie Cassandry [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz