Rozdział 16

279 22 8
                                    

Ambar:

Dziś nareszcie był ten dzień, kiedy odbywał się Open Music. Oczywiście byliśmy idealnie przygotowani i byłam przekonana, że nasz występ będzie najlepszy. Wszyscy robiliśmy tylko ostatnie poprawki w garderobie. Ja i Emilia kończyłyśmy się malować, a Benicio i Ramiro przeglądali się w lustrze i czekali nas nas.

- Pięknie wyglądasz - powiedział Benicio gdy skończyłam.

Uśmiechnęłam się lekko. Ostatnio naprawdę dobrze się dogadujemy. Rozumiemy się i miło spędzamy czas. Chciałam wierzyć i być pewna, że to tylko przyjaźń, ale nie mogłam zapomnieć o sugestiach Emilii. Ona twierdziła, że to może być coś więcej, że Benicio mógł się zauroczyć, a ja po prostu nie wiedziałam. Nie chciałam stracić przyjaciela, ani też znowu cierpieć.

- Dzięki - spojrzałam na niego - Jesteśmy gotowi i na pewno będziemy najlepsi.

- Oczywiście, że tak - powiedziała Emilia.

- Idziemy obejrzeć inne występy ? - zaproponował Ramiro.

Zgodziliśmy się i wyszliśmy z garderoby. Zajęliśmy miejsca przy stoliku najbliżej sceny by móc oglądać innych. Po jednej mojej stronie siedziała Emilia, a po drugiej Benicio. Czułam jak chłopak co raz na mnia patrzy, ale wtedy odwracałam wzrok. Gdy przestawał patrzeć, to ja spoglądałam na niego i myślałam czy Emilia może mieć rację czy raczej nie.

Wystąpiła Luna z Simonem, oczywiście musiała ona wystąpić. Choć dziwne było, że Matteo którego niby kocha siedział na widowni i musiał patrzeć jak ona śpiewa z innym... Śpiewały też Jazmin, Yam, Jim i Delfina. Mimo, że szło im dobrze, nie podobał mi się ten występ. Delfina i Jazmin były kiedyś moimi przyjaciółkami, dopóki nie przeszły na stronę Luny. Nadal nie mogę zrozumieć jak mogły tak po prostu mnie zdradzić i zostawić. Zwłaszcza brak mi Delfi, bo była mi bliska. Mam teraz Emilię, Ramiro, Benicio i to są moi prawdziwi przyjaciele. Wiem, że mogę na nich liczyć, ale to nie szkoda mi dawnych przyjaźni.

Nareszcie nadszedł czas na ostatni i zaraz najlepszy występ tego wieczora, czyli nasz.

- Gotowa by dać czadu ? - spytał Benicio i podał mi rękę.

- Jak zawsze - Wstałam od stolika uśmiechając się do niego.

Całą czwórką weszliśmy na scenę. Gotowi, pewni siebie i razem. Cieszyłam się, że jestem częścią czegoś takiego. Wyjątkowej, najlepszej drużyny, która trzyma się razem nie tylko na torze.


Me siento como el viento

Detras no queda nada

Yo vivo como siento

En libertad, a todo o nada

Vivamos el momento

Tan solo una mirada

Vuela el pensamiento

La partida y la llegada

Hoy la belleza rompió su corteza

Y en su cabeza volo la tristeza

De estar esperando lo que esta pasando

I've got a feeling

No se hacia donde

Pero siento que voy

I've got a feeling

Y cuando tengo lo que tengo lo doy

I've got a feeling

La vida es todo lo que siento que soy

I've got a feeling

I've got to love

Activo el movimiento

Presiento tu mirada

Es como un sentimiento

Yo vivo, amo y siento

Mis piernas son de fuego

Mi mente conectada

Son mil y un intentos

Y nunca nos detiene nada

Voy, caminando, mirando, parando

Sabiendo que alguien que esta cerca mio

Se encuentra esperando

I've got a feeling

No se hacia donde

Pero siento que voy

I've got a feeling

Y cuando tengo lo que tengo lo doy

I've got a feeling

La vida es todo lo que siento que soy

I've got a feeling

I've got to love

I've got a feeling

No se hacia donde

Pero siento que voy

I've got a feeling

Y cuando tengo lo que tengo lo doy

I've got a feeling

La vida es todo lo que siento que soy

I've got a feeling

I've got to love


Śpiewanie razem było niesamowite. Od zawsze wrotki i muzyka były moimi pasjami. Dzięki temu mogłam zapomnieć o problemach, o całym świecie i czasem tylko wtedy byłam naprawdę sobą. Uwielbiałam uczucie gdy zakładam na nogi wrotki albo stałam na scenie. Okazało się, że dzielnie tego z prawdziwymi przyjaciółmi też jest fajne. Bo miałam obok siebie osoby które są dla mnie ważne, nie zawiodą mnie. Dzięki nim zaczynałam rozumieć wartość przyjaźni.

Dostaliśmy gromie brawa i zeszliśmy ze sceny.

- Tak to się robi. Chyba już nie masz wątpliwości kto jest najlepszy - powiedziałam przechodząc tuż obok stolika Luny.

Niech ta mała nie myśli, że może mnie pokonać. Jestem królową, jestem jak feniks. Jestem Ambar Smith. Za każde cios oddam trzy razy mocniej. Mnie nie można pokonać. A już zwłaszcza, gdy mam po swojej stronie prawdziwych przyjaciół. Teraz ja będę górą. Nareszcie będę sobą, szczęśliwa, z przyjaciółmi, spełnię marzenia. I odzyskam moje miejsce królowej toru, a wszyscy poznają prawdę o Lunicie. To nie tylko zemsta, to po prostu sprawiedliwość.


Red Sharks  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz