Ambar:
Rano zadzwonił do mnie Gary z pytaniem czy możemy się spotkać w kawiarni niedaleko Rollera. Znowu mnie zaskoczył. Nie rozumiałam czemu chciał się spotykać tylko ze mną, ani dlaczego nie mogło to poczekać czy nie mógł porozmawiać ze mną w Rollerze. Ale mimo wszystko wiele zawdzięczamy Garemu i go lubię, a poza tym byłam ciekawa więc zgodziłam się na spotkanie.
Gdy byłam już gotowa, wyszłam z domu i poszłam do kawiarni. Na szczęście to nie było daleko i mogłam przespacerować się myśląc. Weszłam do środka, rozejrzałam się i już po chwili zobaczyłam Garego. Mężczyzna siedział przy jednym ze stolików i przeglądał coś w swoim telefonie. Prawie zawsze był czymś zajęty. Zarządzenie Rollerem pewnie jest trudne, ale mimo wad Gary jest świetny i bardzo pomaga naszej drużynie.
- Jestem o co chodzi ? - zapytałam podchodząc do niego.
- Witaj Ambar - spojrzał na mnie i schował telefon do kieszeni marynarki - Usiądź.
Usiadłam na krześle, przewiesiłam moją czarna torebkę przez jego ramię i spojrzałam wyczekująco na mężczyznę. Nie to, że nie lubiłam go. Lubiłam, ale dziwiło mnie to zachowanie. Czemu nigdy nie prosił Emilii czy Benicio albo Ramiro na takie rozmowy, tylko zawsze to musiałam być ja...
- Chciałem Ci powiedzieć o czymś ważny, naprawdę bardzo ważnym - zaczął Mężczyzna - Może powinien był powiedzieć Ci to już dawno, ale to było trudne... Na początku nie byłem pewny, a potem chciałem Cię lepiej poznać...
- Chwila, nic nie rozumiem - powiedziałam - O czym mówisz ? Chodzi o drużynę ?
- Nie Ambar, to nie ma nic wspólnego z drużyną. Chodzi o Ciebie - stwierdził.
- O mnie ? - powtórzyłam pytająco - Zrobiłam coś nie tak ?
- Nie, nie spokojnie - powiedział.
Ta rozmowa wydawała mi się coraz dziwniejsza. Zwykle rozmawialiśmy o drużynie, tak jak wtedy gdy pytał jak rodzi sobie Benicio, albo gdy zaproponował by Matteo i Jim do nas dołączyli. To było normalne bo przecież należałam do drużyny, którą on zarządzał. Jednak teraz chciał rozmawiać o mnie i nie rozumiałam o co chodzi. Nie lubiłam takich sytuacji.
- Wyjaśnij mi więc o co chodzi - powiedziałam.
- Odkąd tu przyjechałem obserwowałem Cię. Jesteś wyjątkowa Ambar. Piękna, utalentowana, inteligenta. Masz coś w sobie - powiedział - Byłem dumny patrząc jak się rozwijasz i żałowałem, że nie było mnie wcześniej...
- Nic... Nic nie rozumiem - powiedziałam coraz bardziej zdezorientowana.
- Ambar, czas być poznała prawdę - spojrzał na mnie.
- Jaką prawdę ? - spytałam.
- Wiem, że nie masz kontaktu z rodzicami. Mieszkasz z ciotką Sharon. Matka zostawiła Cię gdy byłaś malutka bo nie była w stanie zapewnić Ci dobrego życia, a co teraz się z nią dzieje to nie wiem. A ojca nigdy nie poznałaś... - powiedział.
- Skąd Ty to wiesz ? - spojrzałam na niego zaskoczona.
- Wiem to ponieważ to ja jestem twoim ojcem Ambar - odpowiedział Gary.
Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Byłam pewna, że to żart, że się przesłyszałam. Przecież to niemożliwe. Nie znam mojego ojca, podobno zostawił matkę zanim się urodziłam, ale nie wie, nigdy nie poznałam prawdy. Nigdy nie miałam rodziny. Przecież to niemożliwe by Gary był moim ojcem. I dlaczego by mówił mi o tym dopiero teraz, skąd by wiedział. Czemu nie było go wcześniej. Czułam się... taka zagubiona. Nagle w mojej głowie pojawiło się tyle pytań i wątpliwości...
- To... to niemożliwe - powiedziałam.
- To prawda - zapewnił Gary - Dawno temu nie byłem gotowy na dziecko, byłem nieodpowiedzialny i nie traktowałem nic na poważnie. Potem to się zmieniło. Gdy pojawiłem się w Rollerze wydawałaś mi się taka znajoma, podoba do swojej mamy... Sprawdziłem to i okazało się, że to prawda. Jesteś moją córką Ambar... Wiem, że nigdy nie było mnie przy Tobie i nie miałaś łatwego dzieciństwa, za co przepraszam. Ale teraz jestem inny człowiekiem niż kilkanaście lat temu, możemy to naprawić.
- Nie, nie... - powiedziałam - Nie to niemożliwe - wstałam od stołu - To nie może być prawda. Nie możesz być moim ojcem.
- Wiem, że trudno Ci w to uwierzyć, ale to prawda - powiedział Gary.
- Nigdy Cię nie było, ukrywałeś to taki czas i myślisz, że teraz wszystko będzie dobrze ? - spojrzałam na niego.
- Ambar porozmawiajmy na spokojnie - poprosił.
- Nie, nie mamy o czym rozmawiać - odrzekłam i wybiegłam z kawiarni.
Nie mogłam tego zrozumieć. To wciąż do mnie nie docierało. Czułam tylko wielką dezorientacje i ból. Po raz kolejny nie wiedziałam co jest prawdą, a co nie, kim jestem, a to w co wierzyłam okazało się bardzo niepewne. Jak wiele jeszcze muszę przejść takich chwil. Nie daję już rady...
CZYTASZ
Red Sharks ✔
FanfictionDwie przeciwne drużyny, kiedyś przyjaciele, teraz wrogowie. Co z tego wyjdzie, gdy w grę wchodzą marzenia, przyjaźnie i miłości ? Start: 9 listopada 2018 Koniec: 18 czerwca 2019