Rozdział 32

210 17 2
                                    

Ambar:

- Tu jesteś ! - usłyszałam głos i odwróciłam się.

Byłam właśnie w szatni w Rollerze. Mimo, że nie mieliśmy dziś próby chciałam wziąć wrotki i pojeździć chwilę. Uwielbiałam mieć wrotki na nogach, czułam się wtedy taka wolna i prawdziwa. Już od dziecka jazda na wrotkach jest moją pasją. Pamiętam gdy jako mała, sześcioletnia dziewczynka odkryłam tą pasją. Miałam wtedy jeszcze takie malutkie wrotki ale już uwielbiałam jeździć i chciałam to robić każdego dnia. Teraz życie nie było tak proste, ale miłość do wrotek to coś, co jest ze mną przez cały ten czas.

 - Emilia - zauważyłam przyjaciółkę - Stało się coś ?

- Tak - odparła uśmiechając się - Chodzi o Matteo.

Widząc jej zachowanie byłam przekonana, że to coś dobrego. Może moja rozmowa z nim przyniosła jakieś efekty.

- Opowiadaj - powiedziałam.

- Wpadliśmy na siebie niedawno i rozmawialiśmy - zaczęła - Uwierzysz, że przyznał że źle mnie traktował ? Powiedział, że nie powinien mnie tak pochopnie oceniać i inne drużyny to nie powód by się nie znosić. Mówił że ostatnio miło spędził ze mną czas i chciałby mnie lepiej poznać, zostaniemy przyjaciółmi.

- Bardzo się cieszę Emi - powiedziałam i przytuliłam ją.

Szczęście przyjaciółki było dla mnie bardzo ważne. Przecież to jedna z ważniejszych osób w moim życiu. To ona stoi u mega boku gdy cały świat jest przeciwko. Emilia to wyjątkowa osoba i zasługuje na szczęście. Mam nadzieję, że teraz je znalazła.

- Nie wiem dlaczego tak nagle zmienił zdanie ale bardzo się cieszę - stwierdziła Blondynka.

- Być może trochę w tym mogłam - uśmiechnęłam się lekko.

- Co zrobiłaś ? - zapytała.

- Rozmawiałam z Matteo i mówiłam mu o Tobie - odpowiedziałam - I widać dobrze to wyszło, nawet my się pogodziliśmy i przeprosiliśmy, chyba też będziemy przyjaciółki.

- To cudownie - ucieszyła się Emilia - Wiem jak on jest dla Ciebie ważny, przecież właśnie tego chciałaś.

- Tak, ale Ty chciałaś czegoś więcej niż przyjaźni - spojrzałam na niego.

- Od czegoś trzeba zacząć - zaśmiała się - Najpierw przyjaźń, a potem kto wie, ja i Matteo będziemy razem.

Dobrze było widzieć przyjaciółkę taką roześmianą i radosną. Tak samo jak ja nie często okazywała uczucia, a zwłaszcza takie, ale warto było czekać dla takiego widoku.

- Ty i Matteo ? - do naszej rozmowy wtrącił się drugi głos.

Spojrzałam w stronę wejścia do szatni i wcale nie zdziwiłam się widząc tam Lune. Zawsze gdy ktoś się wtrąca, to jest ona. Nie wiem czy mamy takiego pecha, czy ona tak nudne życie by pojawiać się wszędzie tam gdzie my i to zawsze w jak najmniej odpowiednim momencie.

- Tak - Emilia spojrzała na nią - Przyjaźnimy się, a kiedyś to może być coś więcej.

- Niemożliwe - stwierdziła Luna - Matteo nie mógłby być z kimś takim jak Ty.

- Był z Tobą, więc raczej nie ma już tak dużych wymagań - stwierdziłam - Choć i tak wszystko byłoby już lepsze od tego waszego niby związku, a z Emilią mogą być naprawdę szczęśliwi.

- To się nie uda - powiedziała Luna.

- Idź ze swoją zazdrością gdzieś indziej i nie przeszkadzaj w rozmowie dziewczynko - powiedziała Emilia.

- Pójdę, ale dlatego, że sama chcę - powiedziała Luna - I na pewno nigdy nie będziesz z Matteo.

Po tych słowach Luna wyszła z szatni. Na szczęście dziś obyło się bez długiej kłótni, bo to robiło się już męczące.

- Nie zwracaj na nią uwagi - powiedziałam - Jest zazdrosna.

- Co ty, kto by się nią przejmował - powiedziała Emilia - W końcu zobaczy jak to jest gdy wszystko się traci.

Miałam ważniejsze sprawy niż Luna, ale Emilia miała rację. Lunita zraniła wiele osób w tym mnie i to bardzo. Byłoby dobrze gdyby poczuła na własnej skórze jak to jest. I być może tak się stanie. Istnieje na świecie coś takiego jak karma.


Red Sharks  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz