*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Baekhyun! Masz gościa!
- Niech wejdzie! - Odkrzyknąłem, przewracając się na łóżku.
Wiedziałem, że to Yeol. Bo kto inny mógł przyjść?
W końcu tylko mój chłopak dostał zaproszenie, aby do mnie przyjść i dobrać się do mojego tyłka.
Odzianego tylko w cieniutki materiał bokserek.
- Baekkie. - Drzwi się otworzyły i do środka wszedł wspomniany wcześniej wielkolud. - Cześć, skarbie.
Podszedł do mnie i cmoknął mnie w policzek. Nie byłem zadowolony, dlatego przyciągnąłem go za kark i złączyłem nasze usta.
Po jego reakcji mogłem się domyślić, że moja akcja mu się spodobała. Bardzo spodobała.
- Fajnie mnie witasz. - Mruknął obejmując mnie w talii. - Czyli mamy już plany? - Zjechał mnie wzrokiem i oblizał wargę.
- Zależy o jakich p-planach myślisz. - Zachichotałem wtulając się w jego ciało. Cieplutki. - Hm?
- Twoje ubrania mówią wszystko. - Mruknął. - A właściwie twój brak ubrań.
- Jaki zboczeniec. - Znowu zachichotałem. - A-Ale się ubiorę.
Niechętnie mnie puścił i śledził wzrokiem za moim ciałem.
Puściłem mu oczko i wyjąłem z szafy ciemne spodenki przed kolano i zwyczajny T-shirt. Spodenki założyłem szybko i sprawnie. Z koszulką był problem, z racji tego, że ten złośliwy gnom objął mnie od tyłu i masował po brzuchu.
On chce mi zwalić ręką, że się tak zachowuje?
- Daj mi założyć koszulkę. - Poprosiłem odchylając głowę do tyłu.
Zaśmiał się i pociągnął mnie na łóżko. Szybko znalazłem się pod nim, czekając na jego działania.
- Podoba się? - Zapytał całując moje ucho. - Hm?
- Nie. - Zaprzeczyłem ruchem głowy. Zdziwił się. - Ty też m-masz zdjąć koszulkę.
Zarechotał, ale posłusznie zdjął swoją koszulkę.
Kurwa, mam zawał!
Nie kontrolując tego, co robię zerwałem się i przewracając Yeola na plecy usiadłem na jego biodrach. Jęknął cicho.
Fakt. Swoim okrąglutkim tyłeczkiem trafiłem idealnie w jego krocze.
Nie reagując na protesty pochyliłem się nad jego umięśnionym brzuchem. I co ja mam robić?
- Baekkie? Co zamierzasz? - Yeol położył ręce pod głowę. - Mam się bać?
- N-Nie wiem. - Powiedziałem zawstydzony.
Zmarszczył brwi i widocznie nie wiedział jak ma zareagować na moje słowa. Wolałbym, żeby wykonał jakiś ruch.
- Yeol?
- Hm?
- M-Mogę? - Zapytałem okropnie się jąkając.
Nie zrozumiał. Jak ja mam mu to wyjaśnić?
- Co?
- N-Nic. - Zrezygnowałem schodząc z niego.
Ech, jaki ze mnie przegryw.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 2: MAMO, MAM CHŁOPAKA! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Luhan! Nie obchodzi mnie, że jest szósta rano i Lu najpewniej śpi. Najpewniej w ramionach mojego starszego braciszka... lulu: No? Baek: Mam chłopaka! lulu: Idź spać. I on chce być moim przyjacielem... Edit wykorzystany jako okładka pochodzi ze...