68.

948 82 7
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*   

- Baekhyun? - Sehun delikatnie otworzył drzwi. - Babcia woła na śniadanie.

- Nie dam r-rady. - Jęknąłem. - Jest dopiero szósta.

- Musisz jeść. - Zaśmiał się ten rzucając mi ciepłą bluzę. - Chodź.

- Idę. Idę. - Mruknąłem powoli wstając. - Brr... Zimno. - Mruknąłem sam do siebie.

Powoli zszedłem na dół. Czułem się koszmarnie, a oni zmuszają mnie do jedzenia.

- Jedz. - Babcia postawiła przede mną miskę z owsianką. - Na zdrowie.

- Dziękuję. - Jęknąłem, krzywiąc się.

Nienawidzę owsianki. Ona doskonale o tym wie. Jędza.

- No jedz. - Pogoniła mnie ciągle na mnie patrząc. - Jedz!

- Yhym. - Okropnie się krzywiąc wsadziłem łyżkę z odrobinką jedzenia do buzi. - Bleee...

- Nie narzekaj i jedz. - Uśmiechnęła się złośliwie.

Głupia baba. Jak ja nienawidzę swojej babci. Jeszcze zobaczy...

Napiłem się wody. Błąd.

Od razu zrobiło mi się niedobrze. Bardzo niedobrze.

- Baekhyun?!

Nie zwracałem na nią uwagi, wymiotując do zlewu. Jaka jędza.

MASZ CHŁOPAKA?! 2: MAMO, MAM CHŁOPAKA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz