*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
Nie czekałem na jego reakcję. Po prostu popchnąłem go tak, aby leżał na plecach i chwyciłem za opakowanie prezerwatyw.
Szybko zdjąłem mu bokserki. Oczywiście mi pomógł, podnosząc swój seksowny tyłek w górę.
Drżącymi dłońmi otworzyłem opakowanie i założyłem lateks na stojącego na baczność penisa chłopaka. On tylko patrzył na moje poczynania, z rękami pod głową.
Wylałem dość sporo lubrykantu na palce i nawilżyłem męskość swojego chłopaka.
Mam go ujeżdzać?
- No dalej. - Yeol odgadł moje zmysły. - Wskakuj, kotku. - Oblizał wargę.
Opierając się na jego klatce przełożyłem nogę przez jego biodro. Klęknąłem nad nim w szerokim rozkroku.
Pomógł mi w odnalezieniu odpowiedniej pozycji. Nakierował czubek swojego penisa na moją dziurkę i ruchem ręki kazał mi się opuścić.
- Aaa. - Zacisnęłem powieki czując pierwsze centymetry. - Kurwa!
- Spokojnie. - Mruknął Yeol głaszcząc mnie po biodrze. - Powoli.
Nie czekając już na nic opuściłem się do końca. W tym samym czasie jęknęliśmy.
Ja z lekkiego bólu, a on z przyjemności.
Po kilku sekundach podniosłem się i znowu gwałtownie opuściłem. Powtarzałem to co chwilę.
- Kurwa. - Jęczał Chanyeol otwierając usta. - Kurwa, kotku.
Nie byłem w stanie nic powiedzieć. Ciągle się podnosiłem i opadałem z głośnym jękiem. Nie przejmowałem się tym, że możemy być ciut za głośno i mogą nas usłyszeć.
- Yeol. - Zajęczałem, odrzucając głowę w tył. - Kurwa.
Pomagał mi podnosząc moje biodra. Jednak to nadal ja narzucałem nam tempo, któremu się podporządkował.
Bo ja naprawdę lubię czuć, że mam nam nami kontrolę.
- Kurwa, kotku. - Zajęczał naprawdę głośno. - Zaraz dojdę!
- Ja t-też. - Wyjęczałem z trudem. - Y-Yeol!
Wykonałem jeszcze kilka opadnięć i poczułem swoją ciepłą spermę na brzuchu. Mojemu chłopakowi brakowało jeszcze trochę, więc jeszcze dwa razy podniosłem się i opadłem.
Czułem jak wypełnia prezerwatywę swoim ciepłym nasieniem. Niemal automatycznie opadłem na jego ciało bez siły.
- Byłeś wspaniały. - Mruknął mi do ucha. Jego dłonie znalazły się na dolnej części moich pośladków. - Naprawdę, kotku.
- Dziękuję. - Powiedziałem ziewając. - Ty też, Yeollie.
Moje powieki powoli opadały. Jeszcze raz ziewnąłem.
Już z zamkniętymi oczami czułem jak Chanyeol wychodzi ze mnie i obmywa mój brzuch mokrymi chusteczkami. Położył mnie na łóżku i przytulając się do mnie, okrył nas kołdrą.
- Dobranoc. - Mruknął. - Śpij dobrze, kotku.
- Branoc. - Powiedziałem prawie nie kontaktując. - Mhm.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 2: MAMO, MAM CHŁOPAKA! chanbaek; hunhan
FanfictionBaek: Luhan! Nie obchodzi mnie, że jest szósta rano i Lu najpewniej śpi. Najpewniej w ramionach mojego starszego braciszka... lulu: No? Baek: Mam chłopaka! lulu: Idź spać. I on chce być moim przyjacielem... Edit wykorzystany jako okładka pochodzi ze...