*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Wejdziemy do wody? - Chanyeol pomógł mi wstać. - Huh?
Lay zniknął z plaży przed minutą. Stwierdził, że da nam przestrzeń.
- T-Tak. - Powiedziałem i za rączkę ze swoim chłopakiem podszedłem do morza.
Woda obmyła nasze stopy.
- Brr. - Parsknął wilkolud. - Zimna!
- A czego ty się spodziewałeś po w-wodzie w maju? - Zachichotałem. - Hm?
- Mogłaby być gorącą. - Zaśmiał się.
- Gorące to coś innego m-może b-być. - Powiedziałem bardzo dwuznacznie.
Zrozumiał, bo nachylił się nade mną i szybko cmoknął w policzek.
Nie tego się spodziewałem. I zawiodłem się. Mocno się zawiodłem.
- Ehem. - Chrząknąłem. - Yeollie?
- Hm? - Spojrzał prosto w moje oczy. - Co, kotku?
- Dlaczego per k-kotku? - Nagle zapytałem. - Dlaczego tak do mnie mówisz?
- Bo kojarzysz mi się z kotem. - Wyjaśnił. - Uwielbiasz jak się ciebie drapie. Poza tym zachowujesz się jak napalona kotka.
- Napalona kotka? - Nie rozumiem.
- Tak jak one obcierasz się o wszystko. - Pokazał mi język. - Nie zaprzeczaj.
Pokręciłem tylko głową. Westchnąłem i wydostałem się z jego uścisku. Był zdziwony, ale nie zatrzymywał mnie, gdy usiadłem na piasku.
- Powiedziałem coś nie tak? - Usiadł obok.
"Nie."
- To co się stało?
"Nic."
- Teraz ze mną rozmawiać nie będziesz?
Wzruszyłem ramionami.
- Odezwiesz się?
Spojrzałem na morze. Kompletnie zignorowałem chłopaka.
Co jest ze mną do cholery nie tak? No co?
Każdy uważa mnie za jakąś szmatę, a sam nie zauważam, że naprawdę tak się zachowuję. Jaki ja jestem głupi.
- Idę po bluzę. - Yeol wstał i odszedł w stronę domu.
Nawet nie czekał na jakąkolwiek odpowiedź z mojej strony.
Nie skinąłem mu nawet głową. Po prostu wpatrywałem się w wodę.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 2: MAMO, MAM CHŁOPAKA! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Luhan! Nie obchodzi mnie, że jest szósta rano i Lu najpewniej śpi. Najpewniej w ramionach mojego starszego braciszka... lulu: No? Baek: Mam chłopaka! lulu: Idź spać. I on chce być moim przyjacielem... Edit wykorzystany jako okładka pochodzi ze...