51.

1K 99 6
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*     

- Wejdziemy do wody? - Chanyeol pomógł mi wstać. - Huh?

Lay zniknął z plaży przed minutą. Stwierdził, że da nam przestrzeń.

- T-Tak. - Powiedziałem i za rączkę ze swoim chłopakiem podszedłem do morza.

Woda obmyła nasze stopy.

- Brr. - Parsknął wilkolud. - Zimna!

- A czego ty się spodziewałeś po w-wodzie w maju? - Zachichotałem. - Hm?

- Mogłaby być gorącą. - Zaśmiał się.

- Gorące to coś innego m-może b-być. - Powiedziałem bardzo dwuznacznie.

Zrozumiał, bo nachylił się nade mną i szybko cmoknął w policzek.

Nie tego się spodziewałem. I zawiodłem się. Mocno się zawiodłem.

- Ehem. - Chrząknąłem. - Yeollie?

- Hm? - Spojrzał prosto w moje oczy. - Co, kotku?

- Dlaczego per k-kotku? - Nagle zapytałem. - Dlaczego tak do mnie mówisz?

- Bo kojarzysz mi się z kotem. - Wyjaśnił. - Uwielbiasz jak się ciebie drapie. Poza tym zachowujesz się jak napalona kotka.

- Napalona kotka? - Nie rozumiem.

- Tak jak one obcierasz się o wszystko. - Pokazał mi język. - Nie zaprzeczaj.

Pokręciłem tylko głową. Westchnąłem i wydostałem się z jego uścisku. Był zdziwony, ale nie zatrzymywał mnie, gdy usiadłem na piasku.

- Powiedziałem coś nie tak? - Usiadł obok.

"Nie."

- To co się stało?

"Nic."

- Teraz ze mną rozmawiać nie będziesz?

Wzruszyłem ramionami.

- Odezwiesz się?

Spojrzałem na morze. Kompletnie zignorowałem chłopaka.

Co jest ze mną do cholery nie tak? No co?

Każdy uważa mnie za jakąś szmatę, a sam nie zauważam, że naprawdę tak się zachowuję. Jaki ja jestem głupi.

- Idę po bluzę. - Yeol wstał i odszedł w stronę domu.

Nawet nie czekał na jakąkolwiek odpowiedź z mojej strony.

Nie skinąłem mu nawet głową. Po prostu wpatrywałem się w wodę.

MASZ CHŁOPAKA?! 2: MAMO, MAM CHŁOPAKA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz