Mecz z drużyną Grana cz.1

288 15 4
                                    

Oczami Ami

Wczoraj wieczorem Endou umówił się z niejakim Hiroto, że zagra z nami mecz. Chyba wiem o jakiego Hiroto chodzi. W Słonecznym Ogrodzie był taki chłopak. Bardzo lubili się z Ryuujim. Gdy tak rozmyślałam na boisku pojawiła się czarna mgła.

-To Epsilon!- powiedział Teppei.

Jednak to nie byli oni. Przed nami stała drużyna Hiroto, który widocznie zmienił fryzurę.

-Witaj Endou- przywitał się czerwonowłosy.

-Ale jak to? Ty jesteś kosmitą?- spytał z niedowierzaniem Endou.

Oczami Kazemaru

-Tak. Jestem kosmitą. I jeszcze jedno zanim rozpoczniemy mecz- odpowiedział.

Podrzucił piłkę i kopnął z całej siły w Ami. Niebieskowłosa upadła nieprzytomna na ziemię. Podbiegłem do niej.

-Co to miało być?!- krzyknąłem.

-Zna naszą technikę. Ułatwiamy sobie zadanie pokonania was- odparła niebieskowłosa dziewczyna.

Była podobna do Ami, tylko że ona miała dwa białe pasemka i nie miała czarnych źrenic. Patrzyli na nas z pogardą. Wziąłem Ami na ręce i połorzyłem na ławce, aby dziewczyny się nią zajęły. Zajeliśmy pozycje i zaczął się mecz. Kosmici od razu przechwycili piłkę i przez całą pierwszą połowę zdobyli aż 10 bramek. Gdy pierwsza połowa dobiegła końca poszłem do dziewczyn.

-Co z Ami? Obudziła się?- zapytałem.

-Nie. Ale jest dobrze. Nic nie jest złamane, skręcone lub nadwyrężone. Ma pare siniaków na brzuchu i nogach, a tak to nic- odpowiedziała Aki. Pochyliłem się nad Ami i pocałowałem ją w czoło.

Oczami Grana

-Gran. Jesteś pewny, że oni są godnymi nas przeciwnikami?- zapytała Ulvida.

-Widocznie bez Ami nie są tacy dobrzy- odpowiedziałem.

Ami była o wiele lepsza niż wtedy gdy mieszkała w Słonecznym Ogrodzie. Wolała być naszą menagerką i nam kibicować. Jak już grała to tylko na bramce. Z tego co widziałem podczas innych meczy Raimona, Ami wykonywała każdy ruch dobrze przemyślany i perfekcyjny. Może trochę przesadiłem kopiąc w nią z całą moją siłą.

Oczami Ami

Otworzyłam oczy. Nademną stały Aki, Haruna i Natsumi.

-Nareszcie!- powiedziała uradowana Aki pomagając mi wstać.

-Jak nam idzie?- zapytałam.

-Przegrywamy 0:10- odparła Natsumi.

-A więc wchodzę- oznajmiłam wchodząc na boisko.

Chłopacy patrzyli na mnie ze dziwieniem. Kazemaru podbiegł do mnie i powiedział:

-Ami nie. Musisz jeszcze odpocząć.

-Wybacz, ale już postanowiłam. Będe grać. Bez względu na wszystko- odpowiedziałam.

Wiem, że może miał rację, ale wolę z nimi zagrać i w miarę możliwości strzelić choć jedną bramkę niż siedzieć na ławce i gapić się jak jakiś idiota. Zaczęła się druga połowa. Podałam do Riki. Jak kilka dwa dni temu chciałyśmy zrobić naszą technikę.

-Moc Magicznego Kryształu!- krzyknęłyśmy.

Piłka leciała jeszcze szybciej niż wcześniej. Ale ich bramkarz złapał ją bez większego wysiłku.

Ami i Raimon Kontra Akademia AliusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz