Mecz z Haurekenem

438 21 2
                                    

Oczami Fubukiego

Gdy poszliśmy przebrać się na trening postanowiłem pogadać z Ami na temat jej brata. Kiedyś mi o nim opowiadała, ale teraz wyglądała na smutną gdy o niego pytałem.

-Jak tam u Ryuujiego?- zapytałem.

-Dołączył do Gemini Storm jako ich kapitan Reize. Proszę nie mów reszcie- opdowiedziała smutnym tonem.

Doskonale ją rozumiem. Gdy byłem mały sam straciłem mamę, tatę i Atsuyę. Żal mi jej było. Dziadek Kenzaki był w szpitalu, bo się poślizgnął na schodach i skręcił nogę. Był na oddziale z dwoma chłopakami. Ami chyba ich polubiła, ponieważ gdy brano dziadka na jakieś badanie to ona czekała przy tych chłopakach. To też była jej tajemnica. Kiedyś grała w Haurekenie. Była na bramce. Teraz jest w Raimon na pozycji, której aktualnie brakuje.

Oczami Ami

Ja i Tori poszłyśmy do przebieralni, ponieważ Haureken miał tylko dwie szatnie- jedną dla siebie, drugą dla gości. Chłopaki przebierali się na środku szatni. Tym razem udało mi się namówić Tori, że musimy zrobić tak jak oni chcą, ponieważ znowu będą się wydzierać. Gdy już się przebraliśmy poszliśmy do pani trener.

-Jakie ma być ustawienie?- zapytał Endou.

-Róbcie jak chcecie. Chodzi mi tylko o to, aby zobaczyć co on potrafi- oznajmiła trenerka.

Oczami Someoki

Nie cierpię tego gościa. Samą swoją obecnością mnie wkurza, a co dopiero tym, że mamy z nim grać. Spojrzałem na drugą połowę boiska i wybuchłem.

-Co Fubuki wyprawia na obronie?!- ryknąłem tak wściekły, że szkoda gadać.

-Zauwarzyłeś, że jest ich dziesięciu? Fubuki jest i napastnikiem i obrońcą- wtrąciła Ami.

Nie lubię gdy się wtrąca. Ale w końcu dałem spokój. Po 45 sekundach od rozpoczęcia meczu byłem już blisko bramki. Nagle przedemną stanął Fubuki. Zrobił Lodowy grunt i odebrał mi piłkę. Podał do kogoś. Potem Kazemaru odebrał piłkę i ją do mnie podał. Stałem w odległości metra od Fubukiego.

-Umiesz odebrać, a potrafisz zatrzymać?!- ryknąłem.

Wykonałem Smoczy Cios. On zatrzymał ją jakby  kopnął ją pierwszoklasista. Próbowałem zrobić wślizga, ale odbiłem się od niego jak worek ziemniaków. Chwilę później całkowicie zmienił się jego charakter. Ze spokojnego i delikatnego. Zrobił się pewny siebie i silny. Ruszył w stronę bramki. Gdy stał dwa metry od bramki zrobił Wieczną Zamieć i zdobył gola. Wkurzyłem się. Wziąłem piłkę od Endou i rzuciłem się w jego stronę. On jednak znowu mi ją zabrał. Zrobił Wieczną Zamieć. Na szczęście Ami zrobiła Lodową Tarczę i piłka wyszła na Faul. Potem pani trener powiedziała, że koniec na dziś.

Ami i Raimon Kontra Akademia AliusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz