Perspektywa Melanie
Pomimo Ali obudziłam się dzisiaj z bardzo dobrym humorem. Wstałam i wyjrzałam przez okno w celu oceniania pogody. Doszłam do wniosku, że jest bardzo ciepło.
Przed ubraniem się spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 12.00. No to nieźle pospałam. Skierowałam się do szafy, z której wyjęłam stodenki jeansowe i białą lekko za szeroka krótka bluzkę. Nigdy w niej jeszcze nie chodziłam, ale to chyba dobry moment.
Pod wybrany outfit założyłam czarny strój kąpielowy. Dół był zwyczajny, natomiast góra nie miała ramiączek i związuje się ją z tyłu.
Do małego plecaczka włożyłam czystą bieliznę i ręcznik. Dopiero później pomyślałam o power banku i tajnych zapasach słodyczy spod łóżka. Schodząc na dół dostałam SMSa od Martinusa.
Od Martinus:
Co ty na to żebyśmy wzięli jeszcze Denisa?Do Martinus:
Dobry pomysł zaraz mu powiem.Wróciłam na górę i zapukałam. Do pokoju bruneta. Po krótkiej chwili usłyszałam,, proszę''. Weszłam do pomieszczenia i przedstawiłam chłopakowi propozycję, na którą się zgodził.
W kuchni zjadłam płatki z mlekiem i suszonymi owocami, które są przepyszne. Oczywiście spotkałam się że złośliwym uwagami Ali, ale to nie popsuło mi humoru. Wystawiłam jej środkowy plac poczym do plecaczka spakowała wodę i telefon.
Za schodów zszedł mój kuzyn, czyli czas założyć buty. Na dzisiaj wybrałam srebrne espadryle. Wyszliśmy przed dom, gdzie już w aucie siedzieli bliźniacy i Emma.
-Magę jechać z wami?- usłyszałam słowa Ali, gdy już wsiadaliśmy do samochodu.
-Nie ma miejsca jest już na pięcioro.-powiedział Martinus otwierając szybę czarnego BMW.
Jechaliśmy z jakieś pół godziny śmiejąc się i rozmawiając. Z radia leciały wakacyjne hity, szyberdach dach był otworzony. Całkiem jak na amerykańskich filmach.
Wreszcie dotarliśmy na miejsce. Był to ogromny staw, przy którym nikogo nie było. Zaczęliśmy od rozłożenia koca i jedzenia. Dopiero teraz rozebraliśmy się do stroji kąpielowych i poszliśmy w stronę zbiornika wodnego.
Po przyzwyczajeniu się do wody wszyscy zaczęli płynąć przez co nie mogłam ich dogonić, bo na tego nie umiałam. W pewnym momencie zwrócił się do mnie Martinus. Uśmiechnęłam się na ten widok, bo zrobiło mi się miło. Nagle chłopak zanurkował i wynużył się na przeciwko mnie, co zakończyło się naszym pocałunkiem.
-Kusisz w tym stroju.- powiedział brązowooki, przez co się zamieniła.
Blondyn próbował mnie nauczyć pływać, jednak nie szło nam to najlepiej. Po około 15 minutach zabraliśmy się razem na piasku. Po takiej kąpieli zrobiliśmy się głodni, więc zaczęliśmy jeszcze to co przynieśliśmy.
Około godziny 16 Marcus, Denis i Emma poszli do pobliskiego sklepu po lody. Poszłam do samochodu zobaczyć czy nikt nie dzwonił, ale zostałam posadzona na masce samochodu, gdzie akurat padał cień.
Pomiędzy moimi udami stał Martinus, który mnie obejmował. Blondyn podczas rozmowy patrzył mi się w oczy, a nie biust pomimo, że miał na mnie widok z góry.
-Robi się chłodno, więc się przebiorę.- powiedziałam zeskakując z maski i biorąc ubrania wraz z bielizną.
-Nie trzeba ci pomóc?- zaśmiał się blondyn, a ja pokiwałam porzecząco.
Owinęłam się ręcznikiem przy czym dyskretnie wycierając ciało. Założyłam majtki i koszulkę, a teraz przyszedł czas na stanik i koszulkę. Wszytko szło zgodnie z planem, aż do domentu, gdy odpięło mi się ramiączko z tyłu.
-Martinusss!- zawołałam chłopaka zakrywa biust koszulką.
-O co chodzi?- uśmiechnęłam się i wskazałam na ramiączko. Chłopak odrazu zakaował o co chodzi i je zapiął.
-Dzięki.- na te słowa blondyn odszedł, a ja założyłam bluzkę i wyczesałam włosy.
Po chwili ujrzałam resztę osób, ale nie mieli lodów. Tłumaczyli się tym, że zgubili się w lesie. Po krótkich namysłach doszliśmy do wniosku, że czas już wracać do domu.
~~~~~~~~
Ważne głoszenie xD
Ostatnio mam bardzo dobry humor, a wtedy mi odwala,więc przyszykujcie się na to. Jeszcze nie wiem co będzie dalej w rozdziałach, ale mam już ciekawe pomysły xD
Koniec ogłoszeń xD
![](https://img.wattpad.com/cover/155089576-288-k493473.jpg)
CZYTASZ
Lover |M.G
FanfictionJak jedno wyjście zmieni życie cichej i spokojnej Mel? Czy to się skończy dobrze czy może wręcz przeciwnie? Tego na razie wam nie zdradzę, ale zachęcam do przeczytania.