Rozdział 41

337 25 2
                                    

-Mel, obudź się, czas do szkoły.- usłyszałam głos mamy, która mnie budziła.

-Nie mam nawet lekcji zrobionych. - mruknął zaspana pod nosem i przyłożyłam głowę do poduszki.

-Ale to ostatni dzień wolny. - pokiwałam, że rozumiem i chciałam iść dalej spać.

Niestety miałam problem z ponownym zaśnięciem, więc wstałam i wykonałam poranną rutynę. Miałam oglądać jakiś serial, ale doszłam do wniosku, że trochę pośpiewam, pokoi nie ma nikogo w domu.

Odpaliłam swojego laptopa i wpisałam hasło, jednak weszło dopiero za drugim razem. Chciałam się zalogować na stronę ISing, ale zapominałam hasła.

Próbowałam wpisać takie, których najczęściej używałam, ale żadne z nich nie pasowało. No nic... Pora założyć nowe konto. Wszystko byłoby okej, ale miałam problem z wtmyśleniem nazwy, bo wszystkie były zajęte.

Po długich przygodach z tworzeniem konta udało mi się coś zaśpiewać. Były to różne piosenki po angielsku, norwesku oraz po hiszpańsku, bo uczę się tego języka w szkole.

Ma początku padło na piosenkę ,,Girls like you", a potem na ,,I got you" i tak zleciało mi kilka godzin. Już kończyłam spiewać piosenkę ,,Sin pijama", ale ktoś zaczął pukać do drzwi.

Włączyłam stronę i zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi i ujrzałam w nich Carly. Pewnie chce, abym jej pomogła.

-Hej, tym razem nie przeszkadzam.- zaśmiała się dziewczyna.

-Hejka.- przytuliłam dziewczynę i poszłyśmy na górę.

-Mel, masz może porzyć jakąś sukienkę?- zapytała mnie dziewczyna mierząc wzrokiem moją szafę.

-Pewnie coś się znajdzie.- podeszłyśmy we dwie i zaczęłyśmy przeglądsć ciuchy. Carly wpadła w oko bordowa dopasowana sukienka z wycięciami na ramionach. Nie wiedziałam, że ona lubi takie sukienki, ale czasem gust się zmienia.

-Ty też jutro przychodzisz w szpilkach, bo nie chcę sama chodzić w takich butach.- Nie wierzę...

-Niech ci będzie.- zgodziłam się, podczas, gdy dziewczyna zaczęła spiewać piosenkę ,,Life i going on".

Dziewczyna spiewała, naprawdę ładnie, a ja sobie nuciłam. Podziwiam ja, że ma zamiar wyjść przed tłum i jak gdyby nigdy nic zaśpiewać. Zabardzo był się bała i cieszę się, że Carly nie próbuje mnie namówić.

Gdy skończyła powiedziałam jej żeby w pewnym momencie zaśpiewała trochę wyżej. Następnie usłyszałam pierwsze słowa utworu ,,Prom Queen". To wyszło jej jeszcze lepiej niż poprzednia piosenka.

Po małych przygotowaniach postanowiliśmy trochę odpocząć. Zaczęłyśmy się wygłupiać, jednak tym razem odpuściłyśmy sobie alkohol. To by się dobrze nie skończyło.

Niestety Carly musiała już iść do domu, więc zostawiła mi zeszyty, a ja zaczęłam przepisywać dzisiejsze i zaległe lekcje. Robiłam to do samego wieczora, bo miałam bardzo dużo zaległości.

Lover |M.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz