-To co skarbie, idziemy się gdzieś przejść?- nie dzisiaj.
-Widzisz jak ja wyglądam?- chłopak się popatrzył mi na twarz i znów się położył.
-Słodko.- nie wierzę czasami w niego.
Przekręciłam oczami, a Martinus się zaśmiał. Chyba zrozumiałam, że nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Po chwili blondyn zaczął mnie łaskotać, a śmiała się jak opętana.
W pewnym momencie drzwi do pokoju się otworzyły, a my spadliśmy z łóżka. Podniosłam głowę i ujrzałam naszych rodziców. Wszyscy wyszli, a my podnieśliśmy się z podłogi.
Na oknem powoli robiło się ciemno i zimno, więc zamknęła okno. Podczas, gdy Martinus poszedł do toalety ja dostałam SMSa. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Odblokowałam telefon i zobaczyłam, że ta wiadomość jest od mamy.
Od mama:
Nie chcę przeszkadzać, ale przyjechał Denis i Ali.Do mama:
Zaraz zejdę.Denis to wysoki brunet, jest już pełnoletni i ma prawo jazdy. Mieszka bez mała na drugim końcu Norwegii ze swoją siostrą, której nie cierpi. Ubiera się zbyt wyzywjąco, sypia z połową miasta i w dodatku ma okropny charakter.
-Co się dzieje Mel? - aż tak to po mnie widać?
-Przyjechali moji kuzyni. Denisa lubię, bo zawsze się dogadywaliśmy, ale dużo gorzej z Ali.-mam nadzieję, że nie przyjechali na długo.
-Dobra chodź, nie będzie aż tak źle.- będzie, będzie...
Zeszliśmy na dół i słyszałam ten wymuszony pisk ze szczęścia. Przywitała się szybko z kuzynka i wtuliłam się w Denisa. Później przedstawiłam im Martinusa. Chłopcy się dogadali, jednak zaniepokojiło mnie zachowanie Ali. Gdy spoglądała na blondyna z porządnie, co mi się nie spodobało, ale nie chciałam robić żadnych scen.
Poszliśmy wszyscy do mojego pokoju, w którym był prządek, ale ktoś musi mieć inne zdanie i mnie denerwować.
-Ale masz burdel w pokoju. - zaraz jej coś zrobię.
-Lepszy burdel w pokoju, niż pokuj w budrelu. - Martinus mnie przytulił widząc, za jestem coraz bardziej zdenerwowana, to mnie trochę uspokoiło.
Wszytko było okej gadaliśmy i śmialiśmy się. Denis i Martinus polubili się co mnie ucieszyło.
-A tak w ogóle to na ile zostajecie?- zapytałam patrząc na Ali.
-Jedziemy po jutrze, bo musimy jeszcze wpaść do babci.- mój kuzyn zawsze uwielbiał jeździć do babci, gdy był mały, w sumie to wiele się nie zmieniło.
-Może pogramy w butelkę? - jej naprawdę życie nie miłe.
-Ali daj sobie s pokój. - pomimo, że to siostra Denisa, to on zawsze ją stopował w takich sytuacjach.
No i stało się to czego się obawiałam, brunet wyszedł do łazienki, a my zostaliśmy sami z Ali. Martinus na chwilę odszedł na bok, gdyż zadzwonił mu telefon.
Po chwili jednak wrócił i usiadł na łóżku. Miał już coś powiedzieć, ale dziewczyna do niego podeszła i zaczęła go całować. Marka się przebrała.
Pomimo, że blondyn od razu ją odepchnął i nie oddał pocałunku to wyszłam wnerwiona z pokoju i bez słowa poszłam na huśtawkę, aby ochłonąć.
Perspektywa Martinusa
Mel wyszła z pokoju, a ja kilka sekund po niej. Gdy trafiłem do ogrodu zastałem tam moją dziewczynę.
-Przepraszam kochanie.- mam nadzieję, że nie będzie na mnie zła, ja nie chciałem tego.
-Nie jestem zła na ciebie, tylko na Ali, bo to ona zaczęła cię całować. - mówiąc to po jej policzku spłynęła łza.
Wziąłem dziewczynę na kolana i mocno przytuliłam. Musnąłem ja w usta, co spowodowało, że na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Dobra kochanie, ja muszę wracać, ale jutro bądź gotowa, bo jutro ja, ty i Marcus jedziemy nad staw.
-Okej, do jutra.- tak się cieszę, gdy widzę jej uśmiech na twarzy. Mam nadzieję, że tamta suka nie zniszczy jej tego dobrego nastroju.
~~~~~~~~
Rozdział pojawił się trochę szybciej (dokładnie to o 4 godziny, ale csiiiiii). Nagle ma tak dużo pomysłów na tą książkę i kolejne, że aż mi się nie mogę zdecydować. 😂😂😂😂
Kolejny rozdział jutro około godziny 19.
CZYTASZ
Lover |M.G
FanficJak jedno wyjście zmieni życie cichej i spokojnej Mel? Czy to się skończy dobrze czy może wręcz przeciwnie? Tego na razie wam nie zdradzę, ale zachęcam do przeczytania.