No i 3 godziny minęły mi bardzo szybko. W moim domu pojawiła się Tori, która wyglądała już na gotową. Wpuściłam dziewczynę do środka po czym cicho westchnęłam. Coś czuję, że to będzie długi wieczór.
Poszłam się wykąpać i umyć włosy, podczas gdy moja przyjaciółka wybierała dla mnie ciuchy, które mam założyć. Po wyjściu spod prysznica dokładnie wytarłam swoje ciało i osuszyłam włosy ręcznikiem. Po chwili otuliłam się ciepłym szlafrokiem i opuściłam łazienkę.
W pokoju czekała już na mnie brunetka z masą ubrań na łóżku. No nic, przemęczę się ten jeden wieczór. Na sam początek poszła tak zwana ,,mała, czarna''. Była już na mnie trochę za krótka, bo kupiłam ją dość dawno.
Dziewczyna nie była zadowolona z mojego grymasu, ponieważ sama twierdziła, że w sam raz na taką imprezę. Kolejnym pomysłem była czarna dopasowana spódnica i niebieska bluzka bez rękawów na guziki.
Nie chciałam się kłócić, więc dobrałam do tego czarne majtki i błękitny biustonosz. Z gotowym kompletem znów weszłam do łazienki, w której założyłam na siebie ubrania. Nie zapinałam bluzki do końca, bo nie chciałam przesadzać. Mogę zaszaleć ten jeden raz.
Stanęłam przed brunetką i po jej minie widziałam, że była zadowolona. Podeszła tylko do mnie i odpięła jeden guzik, co wydawało się dla mnie zbędnę.
Wybrałyśmy do tego czarne rajstopy z paskiem z tyłu i tego samego koloru szpilki. Został jeszcze czas na włosy i makijaż. Miałam tylko nadzieję, że nie będzie on zbyt mocny.
Usiadłam grzecznie na krześle i czekałam, aż przyjaciółka skończy suszyć i układać moje włosy. Nie ukrywam, że bardzo mi się podobała moja fryzura. Na ogół były prawie proste, a teraz pojawiły się na nich delikatne fale.
Po chwili na mojej twarzy poczułam podkład i beauty blender. No to jedank nie będzie on delikatny, gdy zobaczyłam ile rzeczy Tori wyciąga z mojej toaletki. Mój makijaż był mocny, eyliner, czerwona pomadka i tak dalej...
Przed samym wyjściem włożyłam do torebki telefon, portfel z pieniądzmi oraz szminkę, którą mam na ustach. Przechodząc przez korytarz wzięłam do ręki kurtkę skórzaną, bo nie wiedziałam kiedy wrócę.
-A to co ma być?- zadałam pytanie Tori, gdy zabrała mi klucze od domu.
-Nie będę ryzykowała, że wyjdziesz z klubu bezemnie.- przekręciłam oczami i ruszyłam za brunetką.
Po drodzę dołączył do nas Jackson. W sumie to go lubiłam. Był bardzo miły i często z nim rozmawiałam. Szliśmy jeszcze 5 minut i dotarliśmy na miejsce.
Od samego początku byłam negatywnie nastawiona, więc usidłam na sofie. Widziłam dużo osób z naszej klasy. Miedzy innymi Tori, Jackson, Martinus i jego paczka oraz kilka dziewczyn. Wszyscy się świetnie bawili oprócz blondyna. Ewidentanie był czymś przybity, ale nie chciałam się wtrącać.
DJ cały czas puszczał głośną muzykę, która nie zbyt mi się podoba. Jestem tu od dwóch godzin,a towarzystwo coraz mniej zaczyna mi się podobać. Większośc ludzi jest już pijana lub naćpana. Mało osób tańczy.
Postanowiłam iść do łazienki, ale ktoś pociągnął mnie za rękę. Nie widział jego twarzy, bo wszystko zasłaniała kominiarka. Ciągle się szarpałam, ale mężczyzna był silniejszy niż ja i wyciągnął mnie na tyły kluby. Czułam chłód i te obleśne ręce na ciele.
~~~~~~~~~~
Obiecałam rozdział we wtorek, więc jest 😊 Przepraszam, że taki Polsat, ale nie chcę przerywać akcji w połowie, więc daleszego przebiegu zdarzeń dowiecie się w piątek. 💖💕💓
CZYTASZ
Lover |M.G
FanfictionJak jedno wyjście zmieni życie cichej i spokojnej Mel? Czy to się skończy dobrze czy może wręcz przeciwnie? Tego na razie wam nie zdradzę, ale zachęcam do przeczytania.