Rozdział 11

497 36 11
                                    

W notace na dole mam do was pytanie, nad którym rozmyślam już tydzień 😂😂
~~~~~~~~~~

Przygotowałyśmy łóżko tak, aby było nam wygodnie, a później ciepło. Przyniosłam dodatkowy gruby koc i jeszcze dwie poduszki.

Podczas, gdy moja koleżanka się szykowała w łazience, ja przyniosłam dwie paczki chipsów, żelki i coś do picia. Tajne zapasy z szafy trzymam na później.

Zaraz po Carly ja poszłam się umyć, przebrać w pidżamę i tak dalej. Gdy wróciłam zastałam ją stojącą przy oknie. Podeszł do niej i ujrzała Martinsa uderząją czymś o szybę.

Perspektywa Martinusa

Musiałem to wytłumaczyć jakoś Melanie. Jest taka kochana i delikatna. Nie zasługuje na takie traktowanie.

Kto jej powiedział o tym zakładzie? Wiem, że to było chamskie, ale chodziło o moją reputację, ale później jak ją poznałem zrezygnowałem.

Jak mogłem być takim idiotą? Ona mnie nie nawidzi, a ja się w niej chyba zakochałem. Co jest ze mną nie tak? Stawiam na odpowiedź wszystko...

W dodatku Scot i Tori wszystko pogarszają. Muszę ich jakoś uciszyć, w sumie chłopców z drużyny też. Może Marcus wie co zrobić. Moja cała nadzieja w nim, oby miał jakiś pomysł, najlepiej dobry.

Wróciłem do domu i napiłem się soku jabłkowego. Po chwili do kuchni przyszedł mój brat, więc od razu poatanowiłem do niego zagadać. Opowiedziałem mu o wszystkich wydarzeniach i czekałem na reakcję.

-Co ja mam teraz zrobić?- byłem załamany, z minuty na minutę czułem się z tym coraz gorzej.

-Wytłumacz to jeśli ci na niej zależy.- przecierz jeśli jej to powiem to na pewno nie będzie chciała mnie znać.

-Nie mogę.- mój brat tylko westchnął, gdy widział mój smutek.

Położyłem się na łóżku i zacząłem myśleć jak to wszystko odkręcić. Nie chcę jej mówić jej całej prawdy, ale kłamstwa pogorszą sprawę. Czemu to wszystko jest takie skomplikowane?

Zastanawiałem się jeszcze chwilę i wpadłem na kilka pomysłów. Nie zostało mi nic innego jak wypróbować jeden z nich.

Założyłem bluzę i buty i wyszedłem z domu. Upewniłem się, że stoję pod oknem Melanie i rzuciłem małym kamykiem w okno.

Nagle ujrzałem tam kogoś, ale to nie była Mel. Przyjrzałem się jej okazało się, że to Carly. Bardzo ją lubię, choć mało ze sobą rozmawiamy, ale nie o tym teraz.

Po chwili okno zaczęło się otwierać, a wniej stały obydwie dziewczyny. Uśmiechnąłem się, bo pomyślałem, że może jednak pozwoli mi to wytłumaczyć.

-Martinus idź z tąd. Mam już wystarczająco problemów.- zrobiło mi się przykro, że mnie odtrąciła.

-Ale daj mi to chociaż wytłu...- czy ja to już nic nie mogę powiedzieć?

-Nie chcę tego słuchać.- dziewczyny zamknęły okno, a ja zostałem sam. Po tym wszystkim wróciłem do domu.

Perspektywa Melanie

Bawimy się świetnie. Typowy babski wieczór. Malowanie paznokci, oglądanie filmów, zajadanie słodyczy, w dobym towarzystwie nawet takie błache rzeczy sprawiają przyjemność.

Spać poszłyśmy dopiero około 3 w nocy. Tyle ile my się uśmiałyśmy jest nie do opisania. W sumie to fajnie było poznać Carly jeszcze lepiej.

~~~~~~~~~

Waszym zadniem rozdziały, które piszę są: krótkie, długie czy normalne?

Mamy pierwszą część maratonu, którą pisałam już wczoraj. Dwa kolejne rozdziały pojawią się później. Mam nadzieję, że wam się podoba 💕💕













Lover |M.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz