Gwen Malfoy i Severus Snape⚡

3K 61 0
                                    

Severus Snape nie był miłym, spokojnym i cierpliwym mężczyzną.

Każdy w Hogwarcie wiedział, że lepiej trzymać się od niego z daleka.

Uczniowie drżeli na samą myśl o Mistrzu Eliksirów.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie wpadłby na pomysł by użyć jednego z wynalazków bliźniaków Weasley. Mianowicie jednego guzika...

Profesorowie zamawiali swoje szaty u madame Malkin, wystarczyło więc dodać do koszuli jeden niezwykły guzik , by gdy koszula dotknie ciała przenieść właściciela do Wielkiej Sali.

Bliźniacy nie chcieli podzielić się tym wynalazkiem, więc osoba chcąca zemścić się na Snape'e musiała go wykraść.

W Wielkiej Sali trwała właśnie kolacja, uczniowie zmęczeni po całym dniu zajęć z radością zajadali wyśmienite dania i cieszyli się z wolnego wieczoru.

Przy stole nauczycielskim byli obecni wszyscy z wyjątkiem profesora Snape'a, profesor McGonagall oraz dyrektora.

Nagle na środku Wielkiej Sali pojawiła się postać w czarnej koszuli... lecz nie był to Severus Snape!

Młoda , zgrabna blondynka zmarszczyła czoło rozglądając się dookoła.

-Co to ma znaczyć?- zapytała i posłała jednemu z gryfonów pogardliwe spojrzenie- Nie gap się na mnie- powiedziała i dumnie wygładziła jedyną rzecz jaką na sobie miała- Gdzie są ślizgoni?

-Tutaj- powiedział Zabini wstając i uśmiechając się krzywo- Pomóc w czymś.

-Gdzie jest blondas?- zapytała dziewczyna i westchnęła- Zawsze gdy jest potrzebny to go nie ma!

W tym momencie do środka wszedł Draco Malfoy skierował się do stołu ślizgonów.

-Ale się wystroiłaś Gwen- zakpił i nagle spoważniał- Co ty do cholery tu robisz?!

-Sama bym chciała to wiedzieć- prychnęła- Sprowadź Severusa- powiedziała i usiadła na wolnym miejscu przy stole gryfonów- Sama bym poszła, ale nie mam zamiaru paradować w samej koszuli po całej szkole w dodatku znając mnie bym się zgubiła więc...

-Mrużka- zawołał Malfoy i gdy skrzatka pojawiła się obok niego rozkazał- Snape ma natychmiast zjawić się w Wielkiej Sali- gdy Mrużka zniknęła , Draco podszedł do Gwen- Jak się tu znalazłaś?

-Wstałam i...- nie dokończyła ponieważ Severus Snape w towarzystwie dyrektora i profesor McGonagall weszli do środka.

-Szybki jesteś- zaśmiała się Gwyn i pisnęła gdy postawił ją na równe nogi i okrył swoim nietoperzym płaszczem.

-Griffindor traci sto punktów- warknął- Schowaj ten język Wealsey!

-Severusie- zaczęła Gwyn lecz przerwała na widok jego wściekłej miny.

-Jak się tu znalazłaś w tym stroju moja droga?- zapytał Albus z uśmiechem obserwując jak Mistrz Eliksirów otula szczelniej płaszczem kobietę.

-Zaraz mnie udusisz - mruknęła Gwyn i spojrzała na dyrektora- Wzięłam prysznic i założyłam koszule Severusa , gdy ją zapięłam znalazłam się tutaj.

Snape zmarszczył czoło i uchylił lekko płaszcz by spojrzeć na koszulę.

-Bez niej wyglądam lepiej- zaśmiała się Gwyn.

-Wiem- odparł z lekkim uśmieszkiem, po czym znów ją zakrył- To nie moja koszula.

-Co?!- krzyknęła - Jak nie twoja? To co robiła w szafie?

Miniaturki | Harry Potter part IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz