Severus i Ginny⚡

14K 141 78
                                    

Rudowłosa młoda kobieta podeszła do dębowych drzwi zaniedbanej rezydencji. Niepewnie zapukała i z zapartym tchem czekała aż ktoś się pojawi.

Nagle drzwi otworzyły się i ujrzała Severusa Snape'a we własnej osobie.

- Witam, panie profesorze - odezwała się z lekkim uśmiechem.

- Czego chcesz, Weasley? - zapytał zimnym głosem.

- Musi mi pan pomóc - powiedziała z proszącą miną.

- Ja nic nie muszę, już nie - warknął i zamknął jej drzwi przed nosem.

- Świetnie! - krzyknęła. - Ale nie ruszę się stąd, dopóki pan mnie nie wysłucha! - usiadła na schodach.

Siedziała tak cztery godziny, na dworze robiło się ciemno i zimno. Otuliła się mocniej swetrem i wpatrywała się niewidzącym wzrokiem przed siebie.

Nagle drzwi się otworzyły. Stanęła na równe nogi i spojrzała na wściekłego Mistrza Eliksirów.

- Czego chcesz? - zapytał gniewnie.

- Potrzebuję pomocy - powiedziała cicho. - Profesor Dumbledore powiedział, że tylko pan wie jak!

- Przeklęty starzec - mruknął Snape i wpuścił ją do środka. - Wejdź do pokoju po prawej stronie i poczekaj! - warknął.

Ginny chcąc się ogrzać, posłuchała go od razu. Weszła do ciemnego salonu i rozejrzała się wokoło. Widać było, że właściciel domu nie przejmuje się wystrojem. Centralnym punktem pokoju był kominek. W pomieszczeniu znajdowała się również duża kanapa, dwa fotele i stolik.

Dziewczyna usiadła na fotelu i z uśmiechem poczuła ciepło płynące od ognia.

- Masz, wypij to - powiedział Snape, wchodząc i wręczając jej kubek parującego kakao.

- Dziękuję - wyszeptała i wypiła kilka łyków.

- A teraz mów, czego ode mnie chcesz - warknął, zajmując drugi fotel.

- Ja... Mam sny, to znaczy koszmary... I profesor Dumbledore powiedział, że pan znajdzie na to rozwiązanie - powiedziała niepewnie.

- Jakiego rodzaju są te sny? Czego dotyczą? - zapytał Mistrz Eliksirów z obojętnym wyrazem twarzy.

- Dotyczą wojny - odparła, wpatrując się w kubek. - Co noc śnię, jak ktoś z moich bliskich umiera - powiedziała cicho.

- Tylko z rodziny?

- Nie - odpowiedziała, patrząc na niego zaskoczona. - Śniła mi się śmierć Hermiony.

- Więc sny obejmują osoby, na których ci najbardziej zależy oraz które kochasz... - powiedział Snape, mrużąc oczy. - Jak się domyślam przyjaźnisz się nadal z Granger?

- Tak, jest dla mnie jak siostra! - odparła Ginny.

- A Potter? - to pytanie sprawiło, że rudowłosa westchnęła, odłożyła kubek na stolik i spojrzała na niego poważnie.

- Z Harry'm nie miałam snów od pół roku, czyli od czasu kiedy mnie zostawił - odezwała się po chwili.

- Z jakiego powodu? - zapytał Snape.

- A to ważne?

- Tak - warknął.

- Postanowił przez jakiś czas podróżować... beze mnie - wyszeptała smutno. - Więc rozstaliśmy się... Pomoże mi pan?

- Tak - Snape wstał i skierował się do drzwi. - Musisz tu zamieszkać na dwa miesiące. Twój pokój znajduje się na piętrze, pierwszy po lewej. Rodzinę możesz odwiedzać w weekendy, ale tu nie chcę nikogo widzieć! - powiedział. - O północy przyjdź do laboratorium. Wejście znajdziesz w kuchni.

Miniaturki | Harry Potter part IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz