Hermiona patrzyła na swoją jedenastoletnią córkę z mieszanymi uczuciami.
Z jednej strony była z niej dumna, że właśnie rozpoczyna swoją przygodę z Hogwartem, a z drugiej chciałaby, by jeszcze przez jakiś czas mieć ją w domu.
– Nie maż się, Granger – usłyszała za sobą szyderczy głos i poczuła oplatające ją ramiona.
– Nasza Sophie wyjeżdża, kretynie – prychnęła, ale wtuliła się w niego mocno – Nie martwisz się?
– O nią, czy o Hogwart? – zapytał Severus Snape i roześmiał się na widok wściekłej miny żony – Nie patrz tak na mnie, mam ci przypomnieć, jak zachowywałaś się w jej wieku? Kamień filozoficzny coś ci mówi?
– Wredny nietoperz – prychnęła i pocałowała go czule.
– Idziemy? – zawołała jedenastoletnia dziewczynka, wpadając do salonu, jej długie kręcone włosy sterczały w każdą stronę, a czarne oczy patrzyły na rodziców z podekscytowaniem – Nie chce się spóźnić! Mamo, przyślesz mi resztę książek? Wszystkie nie zmieściły mi się do kufra!
– Cała ty – mruknął Snape.
– I dobrze – odparła Hermiona i przytuliła córkę.
– Oj mamo – westchnęła Sophie – Przecież będę pisać!
– Twoja matka ma rozchwianie emocjonalne – powiedział z drwiną Snape.
– Bycie Twoją żoną od dwunastu lat musiało zostawić jakieś skutki uboczne – odparła Hermiona z uroczym uśmiechem.
– Jak wy ze sobą wytrzymujecie? – zapytała Sophie, z niedowierzaniem kręcąc głową.
– Tajemnica – odparli wspólnie.
– Wychodzimy za pięć minut – oznajmił Snape i uśmiechnął się krzywo, gdy dwie podobne do siebie osoby wybiegły z salonu z piskiem, żeby przygotować się – Chwila spokoju – mruknął, nalewając sobie Ognistej Whisky.
– Mama cię zabiję, gdy dowie się, że tak wcześnie pijesz – usłyszał i prychnął.
– Sophie Eileen Snape – powiedział poważnie – Miałaś się spakować.
– Już to zrobiłam – odparła i usiadła obok niego na kanapie.
– Co się dzieje? – zapytał patrząc na nią zmrużonymi oczami.
– Słyszałam tyle opowieści o Hogwarcie, od mamy, wujka Harrego i Rona… – zaczęła cicho.
– Te głąby powinny mieć zakaz zbliżania się do naszej rodziny! – warknął Snape.
– Oczywiście – odparła z uśmiechem, ale zaraz spoważniała – A jak sobie nie poradzę? Ty byłeś Mistrzem Eliksirów, a mama najmądrzejszą uczennicą …a ja?
– Ty będziesz sobą – powiedział poważnie i przytulił ją do siebie – Irytującą Ślizgonką podobną trochę do mnie i niestety do matki.
– Będę gryfonką – poprawiła go ze śmiechem.
– Nie niszcz mi życia bardziej niż Hermiona – mruknął i zasępił się.
– Jak zawsze uroczy – odezwała się Hermiona, stając w drzwiach – Porozmawiam sobie z tobą poważnie, Snape! Ale to jak wrócimy! Sophie musimy ruszać.
Cała trójka przy użyciu sieci fiuu przeniosła się do Dziurawego Kotła, z którego udała się na dworzec King Cross.
Peron 9 i ¾ zrobił na Sophie piorunujące wrażenie. Wszędzie czarodzieje, sowy, koty, żaby.
CZYTASZ
Miniaturki | Harry Potter part II
FanfictionMiniaturki z świata Harrego Pottera. Miniaturki nie są moje pochodzą z różnych blogów.😊