Severus i Ginny⚡

4.4K 73 13
                                    

Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa... dyrektorem tej wspaniałej placówki jest Albus Dumbledore, mówi się o nim wybitny czarodziej, tęgi umysł, genialny strateg, lub...

- Ty stary stuknięty dropsie!- krzyknął Snape patrząc na wyżej wymienionego z wściekłością wymalowaną na twarzy- Czy ty naprawdę sądzisz, że zgodzę się by w MOICH komnatach pałętała się wkurzająca wiewiórka?!

- Panna Weasley Severusie- poprawił go rozbawiony dyrektor.

- Nie wtrącaj się- warknął Snape - Nazywam ją jak mi się żywnie podoba i nie masz prawa mi tego zabronić!

- Ależ ja ci niczego nie zabraniam- powiedział z uśmiechem Dumbledore.

- Musiałbym cię nie znać- prychnął Snape i założył ręce na piersi- Nie zgadzam się!

- Oczywiście masz do tego prawo- odparł poważnie dyrektor.

- Ale...- mruknął Snape marszcząc czoło.

- Ale tak się składa, że ja jestem jak na razie dyrektorem, co mi daje uprawnienia do zakwaterowania Panny Weasley w Twoich komnatach- powiedział z promiennym uśmiechem.

- Jesteś ...- zaczął Snape, lecz przerwał i wpatrując się w niego uważnie.

- Kim jestem?- zapytał rozbawiony Dumbledore.

- Najgorszym, najbardziej zidiociałym starcem, jakiego spotkałem- warknął Snape.

- Dziękuje Severusie, zawsze miło być w czymś najlepszym- odparł starzec.

- Nie chcę jej u mnie w komnatach!- wrócił do sedna sprawy Mistrz Eliksirów.

- Severusie jest wojna, Panna Weasley, jako była dziewczyna Harrego, jest narażona na wielkie niebezpieczeństwo, należy ją chronić, a gdzie będzie najbezpieczniejsza?

- W swoim domu- warknął Snape.

- Wiesz, że raz już Belatrix tam zawitała, drugi raz też jej się może udać, nie możemy ryzykować -odpowiedział patrząc na Snape'a z nad okularów- I ty o tym dobrze wiesz!

- Jestem szpiegiem, Mistrzem eliksirów, członkiem zakonu i do tego mam być jeszcze niańką?- zapytał wściekły.

- Nie przesadzaj Severusie - Dumbledore przewrócił oczami- Panna Weasley jest już pełnoletnia, nie trzeba się nią opiekować, tylko chronić!

- To jest to samo- warknął Snape.

-Nieważne, panna Weasley wprowadzi się dziś wieczorem, więc byłbym wdzięczny gdybyś był obecny w komnatach, Minerwa właśnie szykuje jej pokój- powiedział dyrektor.

- Mam wybór?- zapytał Snape unosząc wysoko brew.

- Oczywiście, że nie- zaśmiał się Dumbledore.

- Nic nowego- prychnął Snape i wyszedł z gabinetu trzaskając drzwiami.

*****

-Profesorze Snape?- Ginny niepewnie przekroczyła próg komnat Mistrza Eliksirów.

-Usłyszałaś proszę?- usłyszała nagle zimny głos za sobą.

Podskoczyła przerażona odwracając się i celując różdżką w postać odzianą w czerń.

-Odłóż ten patyk- warknął i uśmiechnął się szyderczo.

-Dlaczego pan mnie przestraszył?!

- Ponieważ, sprawiło mi to przyjemność?- odpowiedział pytaniem na pytanie i minąwszy ją rzucił płaszcz na kanapę i wskazał na pierwsze drzwi po prawej- Tam jest twoja sypialnia, służyła mi, jako rupieciarnia, lecz z wielkim żalem musiałem zgodzić się, żeby Minerwa przerobiła ją na twój pokój...

Miniaturki | Harry Potter part IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz