Pansy i Blaise⚡

2.8K 51 7
                                    

Blaise Zabini uśmiechnął się z pogardą, patrząc na gryfonów schodzących ze spuszczonymi głowami z boiska.

- Oni nigdy się nie nauczą - zakpił Malfoy, podlatując do niego.

- No cóż, może kiedyś wygrają... Za jakiś rok, jak nas już nie będzie - zaśmiał się.

- Marzenia!

- Twoja gryfoneczka czeka. - Zabini wskazał na brązowowłosą stojącą przy trybunach.

- Nie mogę pozwolić mojej kobiecie czekać. - Draco uśmiechnął się, z zachwytem patrząc na Hermionę, która pomachała do nich z dołu. - Do zobaczenia!

- Hej - mruknął i poleciał do szatni.

Gdy się przebrał, ruszył wolnym krokiem do zamku, mając zamiar wziąć udział w imprezie organizowanej w pokoju wspólnym Ślizgonów. Przerzucił swoją drogocenną miotłę przez ramię i już chciał wejść do środka, gdy drzwi się odtworzyły i obok niego przebiegła czarnowłosa dziewczyna.

- Pans? - zdziw się, gdy usłyszał szloch odbiegającej Ślizgonki.

Zaskoczony szybko pobiegł za nią, dogonił ją, gdy usiadła przy jeziorze.

- Co się stało? - zapytał, zajmując miejsce obok niej.

- Moja matka - powiedziała i to jedno słowo wystarczyło, by Blaise zrozumiał, o co chodzi.

- O co tym razem ma do ciebie pretensje?

- Draco jest z Hermioną i Malfoyowie ją zaakceptowali - mruknęła. - A ona miała nadzieję, że nie będę, cytuje jej słowa „Tak nieumiejącą zawrócić jakiemuś bogatemu arystokracie w głowie, nie wierzę, że to było tak trudne córko! Oczekuję, że znajdziesz kogoś choć trochę podobnego do Dracona Malfoya! O jakże ważnej dla nas pozycji!" - zakończyła, prychając.

- Nie dała ci spokoju po wojnie? - zmarszczył czoło.

- Moi rodzice nadal nie chcą zhańbić swojego nazwiska - spojrzała na niego załamana. - Nie chcą przyjąć do wiadomości, że nawet Malfoyowie i twoi rodzice przestali się tym przejmować!

- Co teraz zrobisz?

- Do czasu skończenia szkoły mogę się tym nie przejmować...

- A potem?

- Potem matka urządzi bal, gdzie przedstawią mi tego szczęśliwca - dokończyła z goryczą.

- Szczęśliwca mówisz - mruknął i siedzieli przez chwilę w ciszy, aż wreszcie Zabini się odezwał. - Kiedy wracasz do domu?

- Jutro - wyszeptała. - Na całe ferie matka mnie zamyka w domu, by nauczyć mnie, jak zdobyć faceta, który jej odpowiada! - dokończyła ze smutkiem.

Diabeł nigdy nie mógł patrzyć, jak Pansy była smutna, więc przytulił ją do siebie.

- Nie martw się, mam pomysł - pocieszył ją.

- Jaki? - zainteresowała się.

- Pojadę z tobą i poudaje, że jestem w tobie bez pamięci zakochany, a twoja matka da ci przez jakiś czas spokój!

- Naprawdę zrobisz to dla mnie? - zdziwiła się.

- Ej, Pan jesteśmy przyjaciółmi!

- Tak, jesteśmy - wyszeptała i pocałowała go w policzek. - Dziękuję!

- Spoko. - Machnął lekceważąco ręką. - A teraz chodź, musimy opić mój genialny pomysł!

- Masz rację - przyznała i w dobrych humorach ruszyli do zamku.

Miniaturki | Harry Potter part IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz