Pansy i Harry⚡

2.6K 58 33
                                    

- Na pewno chcesz to zrobić? - zapytała Hermiona.

- Muszę - odparł Harry, patrząc na czarnowłosą dziewczynę samotnie spacerującą po błoniach.

- Parkinson jest sprytna- odezwał się Ron- Musisz na nią uważać...

- Dam radę - powiedział Potter, przeczesując włosy.

- Wierzę w ciebie - wyszeptała Hermiona i z uśmiechem go przytuliła, lecz gdy się odsunęła, jej twarz była poważna.

- Co się stało? - zaniepokoił się wybraniec.

- Ja wiem, że Dumbledore ma swój plan, i to ważne byś zaprzyjaźnił się z Pansy ale...

- Ale? - zapytał Ron, marszcząc czoło.

- Ona się zmieniła... widać to - powiedziała, wzdychając. - Ślizgoni panoszą się teraz po zamku, wierząc że Voldemort wygra, a ona zamiast z nimi być, chodzi na spacery, albo przesiaduje w bibliotece! Zupełnie inna osoba!

- Może ją podmienili? - zażartował Ron.

- Jesteś kretynem - mruknęła Hermiona, przewracając oczami.

- Mionka wiem, o co ci chodzi - odpowiedział Harry. - I uspokoję cię! Nie mam zamiaru jej skrzywdzić! Zrobię to o co prosił mnie Dumbledore , zaprzyjaźnię się z nią i to wszystko!

- Mam nadzieję - wyszeptała pod nosem, patrząc jak przyjaciel kieruje się na błonie.

- Ty coś podejrzewasz, prawda?- zapytał Ron gdy zostali sami.

- To nie skończy się dobrze - odparła Hermiona i pokręciła głową. - Obawiam się, że ktoś może cierpieć!

- Miona, nie kracz - poprosił rudzielec. - Co się może stać?

- Pomysły Dumbledora nie zawsze kończą się tak jak on się tego spodziewał - przypomniała Hermiona, machając mu przed oczami zaręczynowym pierścionkiem lśniącym na jej palcu.

Ron na ten widok się skrzywił. Nadal nie mógł przyzwyczaić się, że przez dyrektora, który kazał Hermionie współpracować z Mistrzem Eliksirów, jego przyjaciółka związała się ze Snape'm.

- Aż tak źle już nie będzie - mruknął, za co został obdarowany ciosem w potylice.

- Jesteś kretynem Ronald - zaśmiała się Hermiona.

Harry zbliżył się cicho do Pansy, która siedziała samotnie nad jeziorem.

- Mogę się przysiąść? - zapytał.

Dziewczyna zmarszczyła czoło.

- Po co? - zapytała ostro.

- Bo tak? - odparł ze zmieszanym uśmiechem.

- Rób co chcesz Potter - warknęła, nie przestając wpatrywać się w wielką ośmiornice.

- Czemu tu siedzisz? - zapytał, chcąc zacząć rozmowę.

- A co cię to obchodzi?! - zapytała, patrząc na niego podejrzliwie. - O co ci w ogóle chodzi?

- Chcę pogadać...

- Dlaczego?

- A dlaczego nie? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Ponieważ ty jesteś kretynem z Gryfindoru a ja wspaniałą Ślizgonką - odparła, przewracając oczami.

- Gryfoni są odważni - przypomniał Harry.

- Chyba coś ci się pomieszało Potter - prychnęła, wstając. - Żegnam!

Miniaturki | Harry Potter part IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz