Pansy Parkinson nie miała łatwego dzieciństwa... jej rodzice od zawsze wpajali jej nienawiść do szlam i mieszańców, mówili, że jej życie jest już zaplanowane, w szkole ma być Ślizgonką, potem wyjść za mąż za czarodzieja czystej krwi ... nie miała nigdy nic do powiedzenia, po wojnie nie wiele się zmieniło w jej życiu, było jej źle, czuła się samotna... W Hogwarcie przyjaźniła się z niewieloma osobami, najbliżej była z Draco i Blaisem, można było ich uznać za Ślizgońską wersję Wielkiej Trójcy.
Parkinson westchnęła... Draco spotyka się teraz z Hermioną, Zabini z Weasley'ówną, tylko ona jest sama, co nie powinno być dziwne, do najpiękniejszych nie należała, ani do miłych..., więc jaki chłopka spojrzałby na nią?
- Życie jest do bani- mruknęła ze łzami w oczach.
Nagle usłyszała jakiś hałas za sobą, odwróciła się przestraszona i zdumiona zauważyła Harrego Pottera.
- Przepraszam, myślałem, że nie ma tu nikogo- powiedział i odwrócił się z zamiarem odejścia.
- Możesz zostać, ta wieża nie jest moją własnością - warknęła, sama nie wiedziała, dlaczego to powiedziała...
- Eee dzięki - odpowiedział Harry i usiadł obok Pansy- Co tu robisz?
- Siedzę - odpowiedziała z lekceważącym uśmiechem.
- No fakt- Harry zarumienił się lekko.
- A ty?- zapytała patrząc na nią z ukosa.
- Siedzę?- powtórzył rozbawiony.
- Naprawdę?- Pansy udała zdziwioną i oboje wybuchneli śmiechem.
- A tak na serio to nie chcę przeszkadzać Hermionie z Draco, siedzą w naszym pokoju wspólnym i nie mogą się od siebie oderwać.
- U nas siedzi Zabini z Ginny- powiedziała Pansy wzdychając.
- Nigdy bym nie powiedział, że oni będą razem- mruknął Harry.
- Ja też nie- zaśmiała się Pansy- Malfoy i szlama... przepraszam... przyzwyczajenie.
- Hermiona jest wspaniałą czarownicą- warknął Harry.
- Wiem o tym Potter- mruknęła Pansy - Po prostu trudno się odzwyczaić od nienawidzenia kogoś przez sześć lat!
- Wiem coś o tym- przyznał Harry.
- No więc sam widzisz- Pansy wzruszyła ramionami.
- Często tu przesiadujesz?- zapytał po chwili milczenia Harry.
- Nie, ale chyba to zmienię- odpowiedziała - Jest tu tak spokojnie i...
- I?- zapytał gdy zamilkła.
- I nikogo nie muszę udawać- wyszeptała.
- A po co udajesz?- zapytał zdumiony.
- Ponieważ rodzice uważają, że nie powinna splamić nazwiska znajomościami ze szlamami - warknęła.
- Malfoy splamił i Zabini też- mruknął Harry.
- I dlatego dostałam zakaz przyjaźni z nimi- powiedziała z goryczą.
- Żartujesz?- Harry nie mógł uwierzyć, że jej rodzice mogą być tacy okropni.
- A jednak- odpowiedziała - Choć nie mam zamiaru w tym temacie ich posłuchać! Diabeł i Smok to moi przyjaciele, nie mam zamiaru się z nimi rozstać!
-Dobrze się robisz- pocieszył ją Potter- Ja bym też tak postąpił.
- Ależ mnie pocieszył- zakpiła.
![](https://img.wattpad.com/cover/167876212-288-k230102.jpg)
CZYTASZ
Miniaturki | Harry Potter part II
FanficMiniaturki z świata Harrego Pottera. Miniaturki nie są moje pochodzą z różnych blogów.😊