rozdział 61

497 16 1
                                    

Kilka dni później....

Robert POV's :

Przez te kilka dni nic się nie wydarzyło. No oprócz wyglądu Cristiano, który o wiele lepiej wygląda niż kilka dni temu. Ogolił się, przybrał trochę na wadze, przy czym znowu jego klatka piersiowa wygląda nieziemsko. Poszedł do fryzjera i trochę przyciął lekko długie włosy. Można powiedzieć, że w końcu wrócił mój stary Cristiano. Jeśli chodzi o juniora, ty było trochę trudniejsze. Kiedy wczoraj przyjechał powiedzieliśmy, że musiałem jechać na kilka tygodni do mojej rodziny. Nie mogliśmy mu powiedzieć prawdy.

Dziś z juniorem leżę w ogrodzie. Bardzo ładna pogoda. Słoneczko świeci, jest gorąco, lekki wiatr. Prawdziwe lato. Ja opalam się, natomiast junior bawi się w małym basenie.
Tak naprawdę dziś miałem pójść z nim na spacer ale boli mnie tyłek. To są skutki wczorajszej nocy. No można powiedzieć, że wczoraj razem z Cristiano uprawialiśmy seks. Miało być tylko raz ale skończyło się na trzech razach.
Kiedy czytam książkę, ktoś oplata mnie ramionami. Wszędzie poznam te umięśnione ramiona.
- Cześć skarbie - mówi Cristiano, który całuje mnie w szyję - Jak się czujesz?
- Hej. U mnie wszystko ok - odpowiadam mu - pilnuje Juniora.
- Mówiłem ci, że jesteś świetnym wujkiem - Mówi
- Tak co najmniej 10 razy - wybucha cichym śmiechem.
- Wiesz co, kiedy przeszedłem od Luisa i ujrzałem cię w samych kąpielówkach, miałem ochotę wziąć cię tam i wiesz co by było potem - Mówi, jednocześnie tworząc mi malinki.
- Mmmm - jęcze, kiedy jego ręka masuje mi krocze przez materiał kąpięlówek.
- Wspaniale jęczysz skarbie - szepcze mi do ucha - Przez twoje jęki, moja pewna część stoi na baczność.
- Czuje to - śmieje się z tego, ponieważ jego męskość wciera się w mój tyłek.
- Tata!!!! - nagle krzyczy Junior i skakuje na mnie, powodując że razem z Cristiano leżymy całkowicie na kocu. Wszyscy wybuchamy śmiechem.
- No cześć smyku - mówi Cristiano
- Gdzie byłeś? - pyta się
- U wujka Luisa - odpowiada mu
- Mam pomysł - krzyczy Junior - może dziś pojedziemy na plac zabaw. Teraz. Plosię.
- Cristiano to dobry pomysł. Pójdziemy na spacer i odpoczniemy trochę. Plosię - razem z juniorem robimy słodkie miny.
- No dobrze - zgadza się
- Jej !!!!!! - krzyczy Junior - chodźmy już.
- Poczekaj najpierw ubierzemy się - mówię
Dobrze, że znowu jesteśmy razem.

Dolores POV's :

Czekam w stołówce na Mię. Dziś mam z nią wizytę. To będzie nasze pierwsze widzenie od kiedy ją aresztowali. Ciekawe jak się zmieniła.

Do pokoju wchodzi Mia, która wygląda gorzej niż poprzednio.
- Patrzcie kto postanowił przyjść - mówi z sarkazmem.
- Mia przestań - mówię łamiącym się głosem.
- A jak Kurwa mam mówić co? - mówi wściekła - Moja rodzina wyrzekła się.
- Ja nie.... - przerywa mi
- Zamknij się Mamo - mówi - Mów po co przyszłaś.
- Teraz rozumiem, dlaczego twój brat uważa cię za chorą psychicznie - mówię
- Co ty powiedziałaś kurwa!!!! - Wrzeszczy na mnie a ja nie czuje się winna?
Do stołówki wchodzą kilka strażników więziennych i zabierają ją. Mia próbuje się wyrwać im.
- Zabiję was! Wszystkich pozabijam! - krzyczy, kiedy wyszła z stołówki.
Ja natomiast zaczynam płakać. To nie jest moja córka. Co się stało z tą miłą Mią.
Cristiano miał rację. Od kiedy chciała go zabić zmieniła się nie do poznania. Myślałam, że przejdzie jej ale pomyliłam się.
Jednak nie chce jej stracić.
Co ja mam zrobić?

I jest. Jak się podobał rozdział. Postanowiłem, że będzie jeszcze kilka rozdziałów i myślę, że do końca roku skończę pierwszą część. Tak, bo prawdopodobnie będzie druga część.
W związku z tym, że został ostatni tydzień szkoły przed świętami, postanowiłem, że rozdziały będą dodawał co dwa dni.

Pozdrawiam wszystkich czytelników

wandzix

Zakazana miłość - Cristiano Ronaldo/Robert Lewandowski ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz