rozdział 62

504 16 1
                                    

Kilka godzin później....

Robert POV's :

Właśnie jesteśmy na spacerze. Znajdujemy się w parku. Ja siedzę na ławce i pilnuje Juniora, który poszedł na plac zabaw, gdzie zobaczył swoich przyjaciół. Natomiast Cristiano, poszedł po lody dla nas. Jednak mogą się roztopić, ponieważ przed wyjściem zadzwoniła do niego jego matka i opowiadała o sytuacji z Mią. Tak się wściekł, że zniszczyłby cały dom. Jednak po chwili uspokoił się. Mam nadzieję, że nikt nie zepsuje tego dnia, bo wybuchnie III wojna światowa.

- Widzę, że się zaczytałeś - moje czytanie zostaje przerwane przez Cristiano, który stoi z lodami - Masz szczęście, że Junior nie uciekł.
- Przepraszam ale ta książka tak mnie zaciekawiła, że nie mogłem przestać czytać - mówię - Jaki smak wybrałeś.
- Dla juniora wziąłem o smaku banana, ja dla siebie czekoladowy a dla ciebie malinowo-truskawkowe - mówi i podaje mi lody.
Kiedy je próbuje, zakochuje się w tym smaku.
- Mmm jakie pyszne. Muszę przyznać Cristiano, że świetny smak wybrałeś - mówię i opieram się o jego klatkę piersiową. Natomiast on otula mnie swoim ramieniem.
- Cieszę się, że ci smakuje. Jak ja im zazdroszczę - mówi a ja śmieje się cicho.
Serio Cristiano. Zazdrościsz lodom.
- A to dlaczego? - pytam się
- Ponieważ chciałbym być na miejscu lodów
- tym razem głośniej wybucham śmiechem.
- Nie wierzę, że to powiedziałeś - próbuje się uspokoić, lecz nie udaje mi się.
- Proszę, proszę, proszę kogo ja tu widzę - usłyszałem głos, którego wszędzie bym poznał. Odwracam głowę i widzę Liama. Już widzę jak Cristiano jest wściekły. Oj jednak wybuchnie III wojna światowa.

Cristiano POV's :

No chyba sobie jaja robicie czy co? Najpierw sytuacja mojej mamy z Mią a teraz przyszedł ten idiota Liam.
- Co ty tu kurwa robisz - drę się na niego.
- Stoję i widzę że jednak się nie rozstaliście - śmieje się.
Jak mu kurwa zaraz zajebie.
- Oj Liam możesz się nie uśmiechać tutaj - mówi Robert
- A dlaczego mam się nie uśmiechać? - pyta się
- Bo wszystkie dzieci uciekną z placu zabaw - na te słowa wybucham śmiechem.
- Boże Robert to był świetny żart - śmieje się z tego i kątem oka widzę jak Liam jest czerwony jak pomidor i wygląda jakby zaraz miał wybuchnąć.
- Wiesz co Robert jesteś beznadziejny - mówi a moja mina zmienia się o 180°.
- Coś ty kurwa powiedział!!! - tym razem przegiął.
Chciałem do niego podejść i mu przywalić ale powstrzymał mnie Robert.
- Oj Cristiano uważaj, bo zaraz pęknie ci żyłka - mówi, jednocześnie śmiejąc się.
Tymczasem Robert podchodzi do niego i pięścią uderza w nos. Ałć.
- Wynocha z stąd. Nie chce widzieć już nigdy więcej. Zbliż się jeszcze raz do nas i naszych rodzin a cię zamorduje. Rozumiesz! - krzyczy.
Jeszcze nigdy nie widziałem tak wściekłego Roberta.
Liam z przerażeniem na twarzy staje z ziemi i zanim idzie mówi :
- Jeszcze pożałujecie tego
Razem z Robertem wybuchamy śmiechem.
Ale się boimy.

Robert POV's :

Boże pierwszy raz kogoś tak przywaliłem. Ok czasami zdarzało się w dzieciństwie pobić z kimś ale nie aż tak mocno. Widać, że złamałem mu nos. Ale nikt nie będzie obrażał mojej rodziny.
- Jak ja go nienawidzę - mówię
- Nie tylko ty - odpowiada.
- Mam pytanie. Gdzie jest pierścionek? - pytam się, przy okazji zmieniając temat na rozluźnienie atmosfery.
- Tutaj mam go a co? - mówi i wyciąga z kieszeni pudełko z pierścionkiem. Oj chyba znajduje się na nieodpowiednim miejscu.
- Jest na nieodpowiednim miejscu - mówię
- Jak to? - pyta zdezorientowany.
- Powinien być tutaj - mówię i wskazuje mu mój palec.
- Robert, czy ty chcesz powiedzieć, że..... - przerywam mu
- Tak Cristiano chce zostać twoim mężem znów - mówię
- Poczekaj trzeba zrobić to idealnie - mówi i wyciąga pierścionek z pudełka i klęka - Robercie Lewandowski, czy ty zostaniesz moim mężem znowu?
- Chyba muszę się zgodzić - odpowiadam mu  i pozwalam mu włożyć pierścionek na mój palec - no i jest na odpowiednim miejscu.
- Kocham cię Robert - mówi
- Ja ciebie też - odpowiada mu i całuje go.
Po pocałunku nie zauważyliśmy Juniora, który chciał iść do domu, dlatego poszliśmy w stronę domu.
Dzisiejszy dzień jest magiczny.

Jak się podobał rozdział. Postanowiłem, że w przyszły poniedziałek dodam ostatni rozdział i epilog. Ale mam pytanie. Chcecie drugą część zakazanej miłości?

Jutro do shotów dodam shot durtra (pozdrawiam wszystkich fanów durtry), więc oczekujcie na tego shota.

Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu.

wandzix

Zakazana miłość - Cristiano Ronaldo/Robert Lewandowski ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz