Cristiano POV's :
Ciemność. Tylko tyle widzę. Próbuje otworzyć oczy ale nie mogę. Tak jakby ktoś je blokował. Jedynie słyszę jakieś głosy.
- tatusiu proszę cię obudź się - mówi chyba mój syn
- spokojnie twój tata się obudzi. Obiecuję ci - mówi jakąś kobieta. Chyba moja matka ale nie wiem.
- kochanie nie płacz. Wszystko będzie dobrze - wszędzie poznam ten głos. To James.
- nic nie będzie dobrze. Mój kuzyn stracił przytomność kilka godzin wcześniej a Robert walczy o życie - mówi załamany Luis
Co takiego! Mój Robert walczy o życie. Moja miłość może umrzeć? Nie to nie może być prawda. Nie mogę na to pozwolić. Ok. Wystarczy otworzyć oczy i już. Dobra....1....2....3.... . No kurwa mać. Dobra próbuje jeszcze raz otwieram je. 1,2,3! Pomału zaczynam otwierać i odrazu żałuję. Kiedy otwieram oczy odrazu razi mnie jakieś światło.
- mój Boże synku nic ci nie jest - podchodzą do mnie moja mama, junior, Luis i James.
- tatusiu!!!!! - krzyczy mój syn
- co się stało? - pytam się
- nic nie pamiętasz - mówi matka - kilka godzin wcześniej straciłeś przytomność kiedy dowiedziałeś że......
- że co?
- nie potrafię tego powiedzieć - mówi płaczliwym głosem mama i kieruje się na krzesło.
- ja ci to powiem - mówi kuzyn - że Robert ma małe szanse na przeżycie lub jak przeżyje prawdopodobnie nie odzyska władzy w nogach.
- nie to nie może być prawda - mówię załamanym głosem. Łzy zaczynają lecieć bo moich policzkach.
- James błagam cię powiedz że to nie prawda - swój wzrok kieruje na James'a
- niestety ale to jest prawda - mówi James
Wtedy wyrywam jakieś kable podłączone do mnie i wstaje z łóżka i ruszam w stronę drzwi. Wtedy blokuje je mi jakiś lekarz i to nie jest dr. Maślak.
- co Pan robi. Nie może się pan ruszać - mówi
- nie obchodzi mnie to - drę się na niego i popycham go. Biegiem ruszam na oddział intensywny. Kiedy jestem w środku, na krzesłach widzę Marco i Mario.
- Cristiano co ty tu robisz? - pyta się Marco
- w jakiej sali on leży - pytam ich łamiącym głosem
- w 203 - odpowiada Mario
Biorę jakiś niebieski fartuch i ubieram na siebie, oczywiście uważając przy mojej złamanej ręce. Wchodzę do środka i szukam wzroku mojego Roberta. Kiedy odnajduje go Od razu łamie mi się serce na milion kawałków. Robert leży na łóżku, przypięty do respiratora i innych kabli. Ma zabandażowaną głowę, kilka wszów na twarzy, rękach i w okolicach klatki piersiowej. Jego widok powoduje że z moich oczu leci wodospad łez. Podchodzę do niego i łapie go za dłoń.
- kochanie - mówię łamiącym głosem - proszę cię obudź się. Błagam cię. Nie przetrwam bez ciebie. Jesteś moim światłem i moim tlenem bez którego nie przeżyje. Nie chce żebyś odszedł od nas. Potrzebujemy cię. Mój syn, moja i twoja matka, przyjaciele, rodziny oraz ja. Kocham cię i nigdy nie przestanę. Nawet jeśli do końca życia będziesz musiał jeździć na wózku i tak będę cię kochał.Po tych słowach wybucham płaczem. Nie chce żeby Robert odszedł od nas. Nagle czuje na moim ramieniu jakąś rękę. Patrzę się wyżej i widzę Marco.
- spokojnie cris obiecuję ci że Robert obudzi się - mówi
- dziękuję że mnie pocieszasz Marco ale chce mieć ten koszmar za sobą - mówię
- niestety takie życie, poza tym jutro przyjedzie policja żeby nas przesłuchać
- bardzo dobrze. Niech przyjedzie. Powiem co się wydarzyło - mówię
A wtedy kiedy dowiem się kto stoi za naszym wypadkiem zabije go. Będzie cierpiał tak samo jak cierpi mój Robert i pożałuje tego że zrobił krzywdę Robertowi.Przepraszam jeśli są jakieś błędy. Tym razem krótki. W kolejnych rozdziałach będzie się działo.
Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu 😉.
CZYTASZ
Zakazana miłość - Cristiano Ronaldo/Robert Lewandowski ( Zakończone )
FanficCo się stanie, gdy niespodziewanie zakochasz się w narzeczonym swojej siostry? Może to miłość na zawsze lub tylko chwilowe zauroczenie ? Występują tam : - sceny seksu - wulgaryzmy - sceny boyxboy