rozdział 12

1.1K 36 3
                                    

Robert POV's :

W końcu dojechaliśmy do wesolego miasteczka. Moglibyśmy być wcześniej gdyby nie korek. Jak tylko Cristiano zaparkował swoje auto od razu wyskoczyłem z niego. Byłem taki podekscytowany jakby pięcioletnie dziecko dostało całą torbę słodyczy. Gdy zobaczyłem  wesołe miasteczko moja mina była bezcenna.

 Gdy zobaczyłem  wesołe miasteczko moja mina była bezcenna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jakie zajebiste atrakcje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jakie zajebiste atrakcje. Jestem pod wrażeniem.
- Wow
- No wiem robi wrażenie - mówi Cristiano, który niespodziewanie pojawia się obok mnie.
- Kurwa!!! - krzyczę i łapie się za serce - Cristiano nie strasz mnie tak już nigdy
- spokojnie nie chciałem cię wystraszyć Roberto - mówi Cristiano
- tak tak nie chciałem - próbowałem naśladować jego glos.
- obiecuję ci że wynagrodzę ci to - mówi - poza tym nie próbuj naśladować mojego głosu bo to ci nie wychodzi.
- ok - mówię - w jaki sposób chcesz mi wynagrodzić.
Proszę powiedz że chcesz mnie pocałować.
- możesz wybrać pierwszą atrakcję na którą pójdziemy - mówi. Kurwa ja myślałem że będzie to pocałunek. Ale z drugiej strony mogę się zemścić.
- ok - mówię - No to wybieram - patrzę się na różne atrakcje i w końcu wybieram - kolejkę górską.
- spoko - mówi Cristiano ze spokojem ale gdy spoglądam na jego twarz uśmiecham się zwycięsko. Bingo.

Cristiano POV's :

No chyba go pogrzało. Ja mam iść na to coś.

 Ja mam iść na to coś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kolejka górska. Jak jej nie lubię. Nie chodzi o lęk wysokości tylko o to że po każdej jazdy kolejką górską mam ochotę wymiotować. Jeśli Robert chciał się zemścić to mu się udało. Ale spróbuję go przekonać.
- może zamiast tego pójdziemy na ..... - chciałem coś powiedzieć ale mi przerwał
- nie ma mowy - mówi Robert - sam kazałeś wybierać mi atrakcję to teraz cierp.
Wzdycham. Kurwa mogłem go pocałować ale gdybym to zrobił na pewno by uciekł i mógłby mnie unikać a tego bym nie chciał.
- ok to chodźmy - mówię. Może tak źle nie będzie

Gdy doszliśmy do kolejki wsiedliśmy na to. Ale mi serce bije. Zaraz mi wyskoczy.
- spokojnie - uspokaja mnie Robert - wdech i wydech
- dzięki Robert trochę pomogłeś - mówię
- do usług
Zaczynamy jazdę na górę. Na razie jest dobrze ale kiedy dojeżdżamy i spoglądam na dół od razu mi jest słabo.
Obym to przetrwał - mówię w swojej głowie

10 minut później...

- a nie mówiłem że będzie dobrze - mówi Robert
- mów za siebie - mówię - Kurwa zaraz się porzygam.
- spokojnie zaraz ci .... - nie wytrzymuje i podbiegam do śmietnika i puszczam pawia
- Ja pierdole - mówię - ostatnia raz idę na to coś - krzyczę
- wszystko Ok? - pyta się Robert
- tak wszystko w porządku
- trzymaj - mówi i podaje mi gumę do żucia - pomoże Ci odświeżyć twój oddech
- dzięki

2 godziny później...

Kiedy sprobowaliśmy wszystkich atrakcji poczułem lekkie zmęczenie.
- Kurwa już nie mogę - szepcze do siebie, ponieważ Robert poszedł na stoisko żeby wygrać jakąś nagrodę. Ciekawe co wygra - zastanawiam się
Mam swoje lata ale gdy próbowaliśmy z Robertem atrakcji czułem jakbym znowu był nastolatkiem. Ale gdy też spoglądałem na jego to widziałem szczęście.

Gdy tak myślałem naprzeciwko mnie stanął Robert z wielkim misiem.
- powiedz że nie wygrałeś tego - mówię i wskazuje palcem na misia
- tak wygrałem go - mówi - i chciałem to przekazać tobie abyś podarował swojemu synowi.
- och dziękuję - mówię - na pewno junior ucieszy się
- możemy już jechać bo widzę że jesteś zmęczony
- Dobrze - mówię i razem kierujemy się do wyjścia.

Po wyjeździe z wesołego miasteczka dojechałem do domu Mii żeby odstawić Roberta. Wychodzimy z auta i odprawadzam go pod same drzwi.
- jak wrażenia po wieczorze? - pytam się
- było fajnie - odpowiada mi
- mam pytanie gdzie jest auto Mii.
- musiała pojechać do Barcelony do klienta pokazać mu plany jego domu - mówi Robert
- czyli jesteś tu sam ?
- można tak powiedzieć poza tym jutro do mnie przyjeżdża kuzyn więc nie będzie mi się nudziło
- ok - mówię - dobra muszę już jechać 
- No to trzymaj się - mówi, jednocześnie przegryzając wargę. Na ten gest nie wytrzymuje, łapie go za kurtkę przyciągał do siebie i całuje go. Nagle czuje jak Robert oddaje pocałunek i pozwala mi żebym wsadził swój język do jego buzi. Robert obejmuje swoimi rękami mój kark, jednocześnie przeciągając mnie to jeszcze bardziej namiętniego pocałunku. Kurwa chyba jestem w niebie. Nasze języki ocierają się o siebie. Gdy kończymy się całować odrywamy się od siebie. Próbujemy uregulować swoje oddechy.
- do zobaczenia - mówi Robert, jednocześnie puszczając do mnie oczko
- do zobaczenia - odpowiadam mu i kieruje się do mojego auta. Wsiadam do niego i odjeżdżam. Tym pocałunkiem zakończyliśmy nasz wieczór.

Robert POV's :

Tak! W końcu się udało! Ale jestem szczęśliwy. W końcu Cristiano mnie pocałował. Gdy żegnałem się z nim specjalnie przegryzłem swoją wargę żeby zobaczyć reakcję. I gdy mnie pocałował wiedziałem że to jego słaby punkt. Moje sumienie mówi że mam swoją narzeczoną ale gdy widzę Cristiano to poprostu nie wytrzymuje. Mam ochotę go pocałować. Ale zrozumiałem też że nie mogę wyjść za Mię. Kocham ją ale jako młodszą siostrę ale bardziej kocham Cristiano i to z nim chce ułożyć swoje życie. Ale na przeszkodzie stoi Mia. Muszę z nią zerwać w taki sposób żebym jej nie skrzywdził. Tylko jak to zrobić? - zadaje sobie pytanie

Kolejny rozdział za nami.
I kolejny pocałunek naszych głównych bohaterów. Ciekawe co się wydarzy później.
Gwiazdkujemy i komentujemy czy się podobało czy nie. Rozdział dedykuję wszystkim czytelnikom.
Pozdrowienia dla wszystkich 😚 i do następnego razu 👋

Zakazana miłość - Cristiano Ronaldo/Robert Lewandowski ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz