To była moja pierwsza czynność seksualna w życiu. Nie, nie uprawialiśmy seksu. Nie zgodziłabym się, ale przeżyłam niepewność i strach, podekscytowanie wymieszane ze stresem oraz czyste podniecenie w dolnych partiach mojego ciała po raz pierwszy. Nie sądziłam, że tą osobą będzie Styles. Naprawdę mogłabym spodziewać się wszystkiego, ale nie takiego obrotu spraw.
- Nie jestem pewien, nigdy w takiej sytuacji nie byłem. - wzruszył ramionami, następnie ponownie złączając nasze wargi. Złapał mnie mocno za biodra, potem wręcz wpychając mnie do środka domku. Mieliśmy wyłącznie jedno piętro, więc dojście do sypialni nie było ciężkie. Posadził mnie na wielkim łóżku, a sam przede mną klęknął. Czy ja umarłam? - Zacznijmy od małych rzeczy. - mruknął, rozsuwając moje nogi. Oddychałam bardzo szybko i wręcz mogłam wyczuć ciepło swojego ciała. On też to odczuwał, dotykając moich ud swoimi opuszkami palców. Wzdrygnęłam się prawie niezauważalnie, gdy dosięgnęły one wyżej niż jedynie ud. - Wszystko w porządku?
- Jest dobrze. Po prostu nigdy...
- Wiem, rozumiem. - szepnął, ciągnąc łagodnie za materiał moich majtek. Byłam przed nim rozebrana od pasa w dół i nie wiedziałam jak się zachować. Harry był na pewno bardziej doświadczony, spotykał wiele pięknych kobiet i na pewno aniołem nie był w tej kwestii.
Byliśmy kompletnie inni, a przynajmniej mi się tak wydawało. Nie mieliśmy dobrych relacji na początku, ale w pewnym momencie coś pękło i doprowadziło nas do takiego wydarzenia, którego żadne z nas się nie spodziewało. Nie byłam przekonana, co spowodowało takie nagłe uczucia zarówno u mnie jak i u niego, jednak nie narzekałam. Naprawdę byłam teraz całkowicie w niego wpatrzona mimo, że był typem zdecydowanie wkurzającym.
Chaos. To było słowo, które opisywało go, mnie, naszą relację. Chciałam, by było tak jak w tej chwili i nic się nie zmieniało. Aczkolwiek nic nie można było przewidzieć przy tak zmieniającym się zachowaniu Styles'a i moim dystansie do ludzi.
Odchyliłam głowę do tyłu, kiedy jego wargi robiły ścieżkę z delikatnych pocałunków. Z jednej strony było to przyjemne, lecz z drugiej pragnęłam czegoś więcej. Może to była moja ciekawość, bark cierpliwości, ale adrenalina robiła swoje. Z moich ust co jakiś czas wychodziło pojedyncze jęknięcie, które wydobywały się samowolnie. Nie miałam kontroli nad samą sobą, a co dopiero nad otoczeniem. Kompletnie mnie zdominował i byłam świadoma, że na to pozwoliłam.
Zaciągnęłam się powietrzem, gdy nareszcie te męczące buziaki zamieniły się w pewne ruchy językiem w okolicach mojego intymnego miejsca. Na samym początku nie wyczułam nic, praktycznie pustkę, jednak wystarczyły sekundy, by ciepło rozlało się po całym moim ciele.
Teraz leżałam odwrócona do drzwi prowadzonych na taras. Za plecami miałam Harry'ego, który lekko pochrapywał, a jego ramię obejmowało moją talię. Patrzyłam obojętnie na ocean, który wręcz mnie wzywał, abym zapomniała o swoich udrękach i popływała w nim.
Zastanawiałam się, czy to, że Styles uzyskał dostęp do dotknięcia mnie w ten sposób, nie było błędem. Kiedy emocje opadły, a zdarzenia z nocy były jedynie wspomnieniem, nie wiedziałam co myśleć. To nie była miłość, ale niewyjaśnione uczucie potrzeby zielonookiego obok siebie. Jednak po naszym zbliżeniu, bez tej całej adrenaliny, walki między nami, nie wyczuwałam nic ciekawego dla mojej osoby. Niestety.
Wstałam powoli i spokojnie, by nie obudzić mężczyzny. Wzięłam strój kąpielowy i powędrowałam do łazienki, aby się przygotować. Umyłam zęby, przebrałam się i rozczesałam włosy, a następnie związałam je w koka. W ekspresowym tempie przeszłam przez sypialnię i znalazłam się na zewnątrz domku. Weszłam do basenu, z którego potem na drabince przeszłam do naturalnej wody. Odprężyłam się i zaczęłam poruszać się w cieplutkim miejscu.
CZYTASZ
You Are Jealous || h.s
FanfictionKiedy mieszkasz w Nowym Jorku wśród tych wielkich wieżowców i znanych osób, można stracić głowę. Chyba, że jesteś ze średniej półki. Wtedy nie musisz się przejmować całym tym chaosem. Jesteś szarą jednostką, która nie liczy się w wielkim świecie. I...