~Liby~
Po wszystkim obudziłam się i spojrzałam po pokoju. Byłam sama w łóżku. Co jest? Przecież Jack był ze mną. Gdzie go wcięło? Rozejrzałam się jeszcze raz. W drzwiach stanął przystojniak z wkurzoną miną. Oparł się o futrynę.
Oho.
- Czemu nie powiedziałaś? - spytał wkurzonym tonem.
- Co? O czym niby? - oburzyłam się i wstałam z łóżka.
- O tym, że to był twój pierwszy raz.
- No, ale było cudownie. Więc, nie rozumiem o co ci chodzi.
- Był bym delikatny, a tak to rżnąłem cię jak świnię.
Jebnęłam śmiechem.
- I z czego rżysz? - spytał.
- Ze świni. - zaczął śmiać się ze mną.
Kiedy uspokoiliśmy emocje odezwałam się pierwsza i weszłam w słowo chłopakowi.
- Dobra, mów pierwszy.
- Ale to nie zmienia faktu, że mogłaś powiedzieć.
- Oj nie marudź.
- Teraz twoja kolei. Mów.
- Idziemy na śniadanie?
- Na śniadanie to ja zjem ciebie.
Podszedł do mnie i popchnął mnie na łóżko. Zaczęliśmy się całować. Z chwili na chwilę coraz namiętniej.
Tą cudowną chwilę przerwał dzwonek telefonu. No cholera!
- Poczekaj. - odepchnęłam chłopaka na bok, a ten zwiesił głowę i wywinął wargę.
Wyglądał bardzo słodko.
- Spokojnie. Wrócimy do tego. - od razu podniósł głowę i uśmiechnął się.
Odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam szukać telefonu. Mam! Sięgnęłam pod łóżko i chwyciłam przedmiot.
Na ekranie wyświetlał się numer Avil. Bez namysłu odebrałam.
- No halo? - zaczęłam.
- Siema mordo.
- Co tam?
- Wszystko dobrze. Jestem cała i zdrowa. A ja u ciebie?
- U mnie też całkiem nieźle. - odwróciłam się przodem do Jacka i uśmiechnęłam.
- To super. Gdzie i kiedy się widzimy?
- W naszym hotelu, bo muszę się przebrać.
- Co? To ty nie jesteś w naszym hotelu?
- Nie do końca. Opowiem ci wszystko jak się spotkamy.
-Okej. To o której mam tam być?
- Za dwie godziny? Pasuje ci?
- Jak najbardziej. Pa.
- No to do zobaczenia.
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na szafkę stojącą obok łóżka.
- To znaczy że mamy dla siebie jeszcze dobre 1,5 godziny.
- Yhm. - mruknęłam i zawiesiłam ręce na szyi chłopaka.
Jack podniósł mnie do góry. Oplotłam swoje nogi w jego pasie. Zaczął się obracać. Po trzech obrotach położył mnie na łóżku.
- Nie zgadzam się! - krzyknęłam.

CZYTASZ
Zło Wcielone
AcciónŻycie przestępcze bywa świetną zabawą. Nie zawsze wszystko idzie pięknie i zgodnie z planem. Występują małe komplikacje...