~Alec~
Ze snu wyrwał mnie głos Jacka. Otworzyłem oczy dookoła było pełno wody.
Co jest?
Zerwałem się i podskoczyłem. Byłem cały mokry od góry do dołu. Ale mnie głowa boli...
Zeszliśmy z plaży i rozdzieliliśmy się. Ja i Jack ruszyliśmy do hotelu, a Marcos i Antonio poszli w swoją stronę.
- Stary... ale mnie łeb boli... może weźmiemy taksówkę. - odezwał się przyjaciel.
- Dobra, ale ty gadasz.
Wyjąłem telefon. Podałem go Jackowi, a ten zadzwonił po pojazd.
Usiedliśmy na krawężniku i czekaliśmy na podwózkę. Jack przerwał ciszę.
- Miałem sen...
- Co ci się śniło?
- Zrozumiałem coś...
- Konkretnie? - zaciekawił mnie.
- Kocham Liby i chcę ją odzyskać.
- Jak to? - czekałem na wyjaśnienia.
- Normalnie. Zakochałem się w niej i nie chcę tylko seksu. Rozumiesz? Zależy mi na niej i chcę żeby wróciła ze mną do Nowego Jorku i zamieszkała. Będzie moją dziewczyną. Dobrowolnie, bo rozkocham ją w sobie. Zobaczysz...
- Okej stary... Wyluzuj... Rozumiem. Avil też mi się podoba, ale bez przesady. Uspokój emocje.
- Po co ja ci to powiedziałem? Głupi jestem. Bez sensu. Więcej nic ci nie powiem. - chyba się wkurzył.
- No weź przestań. Żartuję sobie. - próbowałem sprostować.
- To przestań.
- Sory.
Przyjechał pojazd i ruszyliśmy do hotelu.Weszliśmy do pokoju. Poszliśmy spać.
Spaliśmy do ranka kolejnego dnia.
Obudziłem się i trochę bolała mnie głowa. Wstałem i poszedłem po ubrania na zmianę. Ruszyłem do łazienki i wziąłem krótki prysznic. Przebrałem się i wróciłem do pokoju. Jack siedział na swoim łóżku i próbował wstać. Udało mu się.
- Siema. - zaczepił mnie.
- Siema. Jak głowa?
- Napierdala, ale było zajebiście i to się liczy.
- Tak jest. - zgodziłem się.
- Dobra idę się wykąpać. Zaraz wracam.
- Okej mordo. Aaa poczekaj jeszcze ty w ogóle pamiętasz co wczoraj gadałeś?
- Yy a weź mnie naprowadź...
- No o Liby i twoim śnie.
- Nie do końca, a co dokładnie mówiłem.
- Że ją kochasz i takie tam.
- Aaa... - uśmiechnął się pod nosem.
- A ty tak serio wtedy czy najebany byłeś i głupoty plotłeś?
- Byłem najebany, ale mówiłem serio.
- To teraz moja kolei. Muszę ci coś powiedzieć. - uniosłem brew.
Kiwnął głową dając mi do zrozumienia, że słucha mnie bardzo uważnie.
- No bo ja chyba się zakochałem w Avil. Brakuje mi jej.
CZYTASZ
Zło Wcielone
AcciónŻycie przestępcze bywa świetną zabawą. Nie zawsze wszystko idzie pięknie i zgodnie z planem. Występują małe komplikacje...