Nazywam się Liby Tombson. Mam 17 lat. Chodzę do liceum i do klasy razem z Avil Wailton . Jestem z nią bardzo związana. Mieszkamy razem od 2 lat. Właśnie wtedy podjęłyśmy decyzję o ucieczce z domu. Było to sprowokowane przez naszych starych. Moi się rozwiedli. Matka zaczęła chlać i mnie bić. Ojciec się wyprowadził. Mieszka z kochanką i kto wie z kim jeszcze. Rodzice Avil są razem, ale w zasadzie nie są. Są w tym sensie, że na papierku, a tak na co dzień to ojciec Avil jest adwokatem i chla gdzie się da. - Nawet w robocie. Siedzi tam dlatego, że to właśnie on założył tą cholerną kancelarię i sam siebie przecież nie wywali. Kiedy wraca do domu to już w ogóle chodzi, a w zasadzie czołga się z pijaństwa. Z kolei jej matka jest dziwką i wiadomo czym się zajmuje. Dobra koniec pierdolenia o głupotach.
Avil jest wysoką, szczupłą, śliczną blondyną i ma łeb na karku. Wiele razy ratowała nam dupę. Jest, w zasadzie była na prawdę dobrą uczennicą, z resztą tak jak ja. Co rok wysoka średnia i wszystkie zaliczenia. Do czasu gdy zamieszkałyśmy razem. Wiadomo musiałyśmy jakoś zarobić na mieszkanie i życie. Nie myślcie, że poszłyśmy w ślad matki Avil. Co to, to nie. Zadbałyśmy o to w inny sposób.
Z dniem zamieszkania razem nasze życie się zmieniło o 180°. Planowałyśmy to już od dawna. Na początku było ciężko. Nie umiałyśmy tego robić, ale z czasem szło nam coraz lepiej.
Ostatnio Avil zrobiła prawko i teraz jesteśmy najlepsze w branży. W całym Nowym Yorku albo nawet w całej Ameryce Północnej i Południowej... Też podeszłam do egzaminu. Praktyka była bez zarzutu ale teoria... Uh... No trudno jeszcze raz podejdę.
Pytanie jest takie: Skąd takie małolaty miały kasę na mieszkanie?
Więc, miałyśmy 15 lat kiedy zaplanowałyśmy napad na stację benzynową. Ogarnęłyśmy kamery, wyjścia, ilość pracowników, godziny zmian, nasze szanse na powodzenie i na ucieczkę. Jeszcze wtedy na pieszo. Ustaliłyśmy plan działania. Ubrałyśmy się w czarne kominiarki. Wzięłyśmy sztuczne, plastikowe pistolety i przystąpiłyśmy do działania. Weszłyśmy do sklepu. Przy kasie był jeden facet. Nie był jakiś bardzo napakowany, ale nie był też chudy. Można go określić mianem średniej budowy ciała.
- Opróżniaj kasę koleś! - krzyknęła Avil kierując broń w stronę mężczyzny.
- Dzwonie po policję. - powiedział cichym głosem.
- Po chuj ci oni tu jak ja cię zaraz zastrzelę przyjebie! - powiedziałam agresywnie i przyłożyłam mu broń do skroni, a Avil w tym czasie poszła po taśmę z monitoringu, tak jak się umówiłyśmy. - Więc otwieraj grzecznie to pudełko i dawaj pieniążki.
- Aa zapomniałabym tą kasę z sejfu też...- dodałam.
- Przecież szef mnie zabije. - powiedział załamany.
- Ja zrobię to zaraz jeżeli nie ruszysz dupy! - wróciła Avil.
Facet przekładał pieniądze z sejfu do worka. Kończył swoją czynność.
- Dobra gościu... dzięki za współpracę. Miło było. A teraz słuchaj uważnie. Dajesz nam 30 sekund na spokojne opuszczenie tej stacji, a my darujemy ci życie. Później dzwoń po policję, do żony, do dziadka, do kogo chcesz. Zrozumiałeś? Czy mam powtórzyć? - tłumaczyła mu Avil, a ja skierowałam się w stronę drzwi z workiem, w którym były pieniądze i nagrania z monitoringu.
Czekałam na Avil. Przyszła i ruszyłyśmy w prawą stronę. Obeszłyśmy budynek z tyłu dla zmyłki i ruszyłyśmy jak najszybciej w lewą stronę, do lasu.
To była nasza pierwsza praca. Pierwsze pieniądze które ''zarobiłyśmy''. Spodobało nam się takie życie. Słyszałyśmy w radiu o napadzie na stację benzynową i o tym, że nie mogą znaleźć sprawców. Byłyśmy z siebie dumne.
Przeliczyłyśmy pieniądze 200 dolarów. Jak na pierwszy raz to nieźle. Połowę pieniędzy z napadów odkładałyśmy na mieszkanie i samochód, a resztę na jedzenie.
Zaczęłyśmy uzależniać się od napadów i przestępstw. Na początku było to raz na 2 miesiące z czasem robiłyśmy to kilka razy w miesiącu... Stawałyśmy się w tym coraz lepsze...
Uzbierałyśmy odpowiednią ilość pieniędzy na zakup mieszkania, samochodu i życie na odpowiednim poziomie. Skończyłyśmy z takim życiem. Zaczęłyśmy łapać niezłe oceny w szkole i wszystko wróciło do normy.
Ale nudziło się nam. Miałyśmy za dużo wolnego czasu. Brakowało nam tego strachu i niepewności czy uda się dana akcja.
Postanowiłyśmy wrócić do branży.

CZYTASZ
Zło Wcielone
ActionŻycie przestępcze bywa świetną zabawą. Nie zawsze wszystko idzie pięknie i zgodnie z planem. Występują małe komplikacje...