~Jack~
Liby siedziała na moich kolanach kiedy oglądaliśmy jakiś serial, który leciał w telewizorze.- Ale to jest głupie. - odezwałem się nadal wpatrując się w wielki telewizor.
- Sam jesteś głupi. - ślicznotka uderzyła mnie z pięści w udo. - To jest najlepszy serial i najlepszy sezon.
- Taa? Czemu niby? - przerzuciłem oczami i pomasowałem udo, które trochę bolało.
- Stilesa opętał Nogitsune i jest zajebiście przystojny. - Liby głęboko westchnęła.
- Tak? To idź sobie do niego. - zrzuciłem dziewczynę z moich kolan.
- Kochanie... Wiesz cooo? - oplotła mój tułów nogami i złapała za podbródek po czym odwróciła moją twarz w swoją stronę.
- Ja nie wiem, ale może Stiles będzie wiedział. - spojrzałem w jej śliczne oczy.
- Prawie mu dorównujesz. - pocałowała mnie w usta, a ja odwzajemniłem pocałunek.
- Prawie? - spytałem kiedy oderwałem się od ślicznotki.
- Mhm...
Wziąłem dziewczynę na ręce i ruszyłem w stronę łazienki. Po drodze niechcący uderzyłem dziewczynę w kostkę o futrynę.
- Ołć. Kurwa! - syknęła.
- Przepraszam skarbie, nie chciałem. - pocałowałem ją w czoło i postawiłem na podłodze. - Bardzo boli?
- Trochę.
- Pokaż. - chwyciłem jej nogę i kucnąłem.
Kostka była zdarta aż do krwi przez co czułem się jeszcze bardziej głupio i jeszcze bardziej winny. Wziąłem rękę dziewczyny i przerzuciłem je przez moją szyję.
- Tak Cię przepraszam kochanie. Wiem, że boli Cię po ostatnim, a jeszcze ja ci zrobiłem krzywdę.
- Przestań ty mój głupku. To był wypadek, jasne?
- Nie chciałem.
- Wiem. - Liby uśmiechnęła zdjęła rękę z mojej szyi. - Dam radę sama. - pocałowała mnie w policzek i ruszyła kuśtykiem do łazienki.
Zdjąłem swoją koszulkę i rzuciłem beznamiętnie na podłogę. Podeszłam do ślicznej brunetki i chwyciłem jej dłoń w moją.
- Skarbie przepraszam Cię. - powiedziałem cicho.
- Oj zamknij się Jack.
Liby zaczęła mnie całować na co ja odpowiadałem tym samym.
- Idziemy na spacer? - zaproponowała ślicznotka.
- Jasne.
- Idę wziąść szybki prysznic.
- Idę z Tobą.
Na moje słowa dziewczyna uniosła brew, ale ostatecznie kiwnęła głową i uśmiechnęła się. Liby ruszyła w stronę wyjścia z pokoju, więc ja zacząłem za nią biec, a kiedy ją dogoniłem wziąłem na ręce, przewiesiłem ją przez ramię i kierowałem się w stronę prysznica.
Po dotarciu na miejsce postawiłem dziewczynę na podłogę, a sam zdjąłem z niej koszulkę i rzuciłem ją pod nogi. Brunetka spojrzała na mnie z lekkim przekąsem po czym oblizała usta.
- Co się tak patrzysz? - spytała Liby i wystawiła język.
- Po to mam moje śliczne oczęta. - dziewczyna buchnęła śmiechem.
- Ale dojebałeś. - ślicznotka podeszła do mnie śmiejąc się i oparła się o moje ramię.
- Tak Cię to śmieszy?
- Tak. - nadal się śmiała.
- Zaraz będziesz krzyczeć. - na te słowa dziewczyna od razu spoważniała.
- No zobaczymy. - puściła mi oczko i wskoczyła na mnie tym samym oplatając mnie w pasie.
- Będziesz błagać o więcej. - przygryzłem płatek jej ucha.
- Oby. - syknęłam krótko.
Nasze usta połączyły się i zaczęły ze sobą tańczyć. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętnie, pomogłem Liby zdjąć spodnie, a kiedy ze mnie zeszła sam zdjąłem swoje. Zostaliśmy w samej bieliźnie, która równie szybko zniknęła.
Wróciliśmy do pocałunków i tym sposobem znaleźliśmy się pod prysznicem, z którego leciała dość ciepła woda.
Liby wzięła gąbkę, na którą nalała sporą ilość jakiegoś płynu pod prysznic po czym przejechała nią po moim torsie, a następnie po swoim zgrabnym ciałku. Dziewczyna zmoczyła swoje długie włosy i wylała na nie niewielką ilość szamponu, który ładnie pachniał.
- Ja już. - dziewczyna uśmiechnęła się.
Wyglądała bardzo słodko i uroczo nie tylko przez parę wodną, która ją otaczała, ale przez to, że miała pianę na twarzy.
- Ale ja nie.
- Myj włosy i wyłaź.
- No ale jak to?
- Co jak to?
- Liczyłem na coś więcej.
- Upsi.
- Ale ty jesteś. - wywinąłem wargę.
- Idę zrobić coś do jedzenia.
- Jeśli musisz to idź, Słońce.
Dziewczyna opuściła łazienkę, a ja odkręciłem chłodniejszą wodę, która spływała delikatnie i równomiernie na moją głowę oraz ramiona. Po mojej głowie chodziły pytanie i myśli takie jak: Co będzie jeżeli się rozstaniemy? Czy nie zanudzę Liby i czy nie będzie miała mnie dosyć? Czy ona naprawdę mnie kocha?
Kiedyś nie myślałem w ten sposób o dziewczynach każda z nich była przygodą na jedną noc i nic więcej, a teraz? Teraz dla Liby skoczyłbym w ogień. Zmieniła wszystko w moim pojebanym życiu.- Kolacja! - usłyszałem cichy głos dziewczyny i wyszedłem z kabiny prysznicowej po czym od razu poczułem ładny zapach jedzenia.
Szybko się wytarłem i wskoczyłem w bokserki, które leżały na szafce. Opuściłem pomieszczenie i ruszyłem do kuchni, w której kszątała się niewysoka śliczna brunetka.

CZYTASZ
Zło Wcielone
AksiyonŻycie przestępcze bywa świetną zabawą. Nie zawsze wszystko idzie pięknie i zgodnie z planem. Występują małe komplikacje...