37. Oprawca

12 3 0
                                    

~Liby~

  Obudziłam się w łóżku leżąc koło Leo. Nie chciałam go obudzić, więc delikatnie wstałam z łóżka i przykryłam śpiocha kołdrą. Rozejrzałam się po pokoju w celu znalezienia telefonu i napisaniu smsa do Jacka. Znalazłam wspomniany przedmiot i wstukałam palcami na klawiaturze treść, którą chciałam przekazać mojemu przyjacielowi.

Ja: Wiem, że u ciebie jest środek nocy, ale musiałam ci to napisać. A więc wracam do Nowego Jorku już za 4 dni.

  Myślałam nad tą wiadomością, a raczej nad tą decyzją pół nocy. W sumie to nie wiem co mnie do tego podkusiło, ale chcę wrócić do domu. Do Avil i do Jacka. Tak szczerze mówiąc tęskniłam za nim no może nie tęskniłam, ale brakowało mi go.

  Zeszłam na dół do kuchni chcąc naszykować śniadanie dla naszej dwójki. Wyjęłam patelnię z szafki stojącej w rogu pomieszczenia, a następnie podeszłam do lodówki, z której wyjęłam jajka, olej i szczypiorek. Patelnię postawiłam na kuchence i wbiłam jajka, dodałam szczypiorwk i doprawiłam danie. Kiedy skończyłam zaczęłam szperać po szafkach w poszukiwaniu talerzyków. Otwierałam drzwiczki po kolei aż moje oczy zatrzymały się na czarnej torbie. Bez zastanowienia otworzyłam ją.

  W środku były woreczki w których znajdował się biały proszek. Dobrze wiedziałam co to takiego. Usłyszałam skrzypiącą podłogę, więc zasunęłam szybko zamek  torby i zamknęłam szafkę.

- Hej śpiochu. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.

- Cześć laska. - podszedł do mnie i owinął swoje ręce na mojej talii.

- Gdzie masz talerzyki?

  Podszedł do szafki, w której znalazłam torbę z narkotykami.

  Byłam tak zszokowana i wystraszona, że kompletnie nie zauważyłam tych talerzy, ale może to lepiej...

  Wyciągnął dwa talerze i podał mi je, a ja bez namysłu podeszłam do kuchenki i nałożyłam nam jajecznicę i postawiłam na stole.

  Po skończonym śniadaniu wzięłam się za zmywanie, a Leo wyszedł z psem na spacer. Gdy już wykonałam swoją pracę poszłam na górę przebrać się w czyste ubrania.

  Ogarnięta i odświeżona weszłam na dół gdzie czekał na mnie Leo. Podeszłam do niego z uśmiechem na twarzy, ale on nie wyglądał na szczęśliwego.

- Stało się coś? Nie wyglądasz na szczęśliwego. - złapałam twarz chłopaka w swoje ręce.

- Wiesz co... Jesteś bardzo ładna i nie chcę tego robić, ale twój chłoptaś i jego kumple ten cały Marcos i Antonio skrzywdzili bardzo bliską mi osobę i muszą zapłacić za swoją winę, a Ty jesteś idealnym punktem do mojej zemsty. Twój Jack najbardziej mi zawinił i dobrze wiem, że Cię kocha, więc muszę się trochę nad Tobą poznęcać. Przykro mi, bo Cię polubiłem. Aa jeszcze jedno śniadanie było świetne, a teraz zaciśni zęby.

  Spojrzałam na niego ze zdziwioną miną i miałam już się odezwać, ale nie było mi to dane, bo poczułam ucisk i ból głowy po czym film mi się urwał.

  Obudziłam się i wszystko mnie bolało. Dosłownie wszystko zaczynając od małego palca u nogi kończąc na czubku głowy. Nie mogłam się ruszyć. Próbowałam, ale nie mogłam. Otworzyłam oczy co było dla mnie wysiłkiem.

  W kącie jakiegoś dziwnego pomieszczenia siedział na krześle Leo i przyglądał się uważnie ziemi, w której grzebał patykiem.

  Przez moje ciało przeszedł dreszcz, który spowodowany został tym, że było mi zimno. Postanowiłam się odezwać do chłopaka, do którego już nic nie czułam, a jeżeli coś czułam to raczej nic pozytywnego.

- Dasz mi jakiś koc? - powiedziałam ochrypniętym głosem.

- Nie. - odpowiedział z wielkim spokojem w głosie.

- To chociaż coś do jedzenia. - w moim brzuchu zaczęło strasznie burczeć.

- Nic ode mnie nie dostaniesz.

- Co ja ci zrobiłam, że musisz mnie tak traktować?

- Ty nic. Już ci to tłumaczyłem i nie zamierzam drugi raz.

- A co właściwie mi zrobiłeś?

- Nie ważne i tak ci nie powiem.

- Ale nie zgwałciłeś mnie, tak?

- Pojebało Cię?

- Nie ważne. To chociaż opowiedz mi co się stało.

- Po co?

- Bo chcę wiedzieć za co cierpię i czy słusznie mścisz się na moim chłopaku. - ale palnęłam.

- A jednak. To po co ze mną flirtowałaś?

- Opowiadaj, a nie pieprzysz głupoty. - mój głos znikał.

- Twój chłopak i jego koledzy zabili mi ojca.

- Z jakiego powodu?

- Kurwa, nie przerywaj! - wstał z krzesła podszedł do mnie i kucnął koło mnie. - Jakieś 6 lat temu mój ojciec uczył w szkole, do której chodził brat Marcosa i podobno mój ojciec miał znęcać się nad jego bratem. Któregoś dnia brat Marcosa wracał do domu, a mój ojciec miał go porwać, uwięzić w jakiejś piwnicy, głodzić, bić i gwałcić. Rodzina Marcosa zgłosiła zaginięcie chłopaka, policja szukała go wszędzie i po kilku dniach wyłowiono jego zwłoki z rzeki. Po sekcji zwłok znaleziono pod paznokciami chłopca naskórek mojego ojca. Prokuratura umorzyła sprawę, bo mój ojciec miał go podwieźć do domu i tyle. Na pewno by nie zrobił czegoś takiego, bo sam jest ojcem i wychował mnie i jeszcze dwójkę mojego rodzeństwa. Był nauczycielem i nie mógł by do tego się posunąć.

- Skąd wiesz, że to Jack to zabił?

- Mieszkał wtedy w Hiszpanii razem z matką i miał styczność z Marcosem, więc na bank w tym uczestniczył.

- Ale to nie oznacza, że ona go zabił! 

- Nie wcale, a na kiju basebollowym, którym zabito mojego ojca nie było jego odcisków palców.

  Zawiesiłam się na chwilę i myślałam czy Jack mógłby to zrobić.

  Chciałam być już w domu, a nie na jakiejś zimnej ziemi i bolącymi wszystkimi częściami ciała. Chciałam przytulić się do Jacka i porozmawiać z Avil.

- Co zamierzasz ze mną zrobić? - rzuciłam po chwili.

- Poczekam na tego mordercę, a późnej się zobaczy. Może zabije Cię na jego oczach. Tak to by było dobre. - zaśmiał się po nosem.

- Ty jesteś jakiś kurwa nie normalny! A poza tym skąd on wie, że Ty planujesz takie rzeczy?

- Dostał z Twojego numeru dość intrygujący sms.

- Ty śmieciu. Nie miałeś prawa.

- Kotku... - złapał mnie za podbródek i szarpnął przez co całe ciało mnie zabolało. - ja mam prawo do wszystkiego. - splunął mi na twarz i puścił mój podbródek po czym upadła bezwiednie na ziemię. - Twój bohater będzie tu za jakieś 5h o ile dobrze mi wiadomo.

- Spierdalaj. - syknęłam w stronę idioty, który podszedł do mnie i dalej nie pamiętam, bo urwał mi się film.

Zło WcieloneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz