~Liby~
- Liby! Liby! - słyszałam znany głos.
- Co jest?
- Żyjesz!
- Tak. Wszystko mnie napierdala.
- Mnie też. Przepraszam.
- Nic się nie stało. Stara.
Rozejrzałam się. Kurwa! Znowu ta jebana piwnica. Próbowałam usiąść.
- Ała. Nie mogę się podnieść.
- Leż. Odpoczywaj.
- Co cię boli najbardziej?
- Nogi.
Spojrzałam na nie. Spodnie były podarte i całe we krwi.
- O cholera.
- No nieźle to wygląda.- zaśmiała się. - A ciebie?
- Kręgosłup.
- Jezu. Przepraszam. Przecież mogłam cię zabić.
- Nie przesadzaj. - klepnęłam ją w ramie. - Bywało gorzej.
- Niby tak, ale mi głupio.
- Głupia jesteś. Idę spać. Wszystko mnie cholernie boli.
- Ja też idę. To dobranoc.
- Dobranoc.
Zamknęłam oczy i zasnęłam.
Obudził mnie znany mi dobrze głos Jacka, który wszedł do piwnicy razem z Aleckiem.
- I po co było wam uciekać, tępe suki? - spytał chamskim tonem Jack.
- Po gówno. - powiedziałam wkurwiona.
- Kurwa, śmieszne jesteście. Przecież wiedziałyście, że nie uciekniecie. - podsumował wypowiedź Alec.
- Warto było spróbować. Wy czubki. - odgryzła się Avil i usiadła.
Zebrałam siły i próbowałam usiąść. Nic. Na marne mój wysiłek. Cholera.
- Wstawać! - rozkazał Alec.
Nie reagowałyśmy. Ja z tego względu, że nie mogłam, a Avil tak jak się pomyślałam, nie chciała mnie zostawić.
- No już. Idziemy. - odezwał się Jack.
- Głuche?! - spytał wkurwiony Alec.
- Avil wstań. - szepnęłam do przyjaciółki, która wykonała moją prośbę.
- A ty co? - zwrócił się do mnie Jack.
- Nie mogę.
- Co to ma znaczyć?
- Wstawaj!
- Kurwa! Nie mogę!
- Czemu?
- Mam coś z kręgosłupem. Nie mogę się podnieść.
Zobaczyłam jak Alec ciągnie Avil w stronę wyjścia. Dziewczyna utykała. Miała podarte ubrania i była cała we krwi. Kiedy wyszli Jack wstał i zamknął za nimi drzwi.
- Bardzo boli? - spytał troskliwie, siadając blisko mnie.
- Trochę.
- Ale tylko jak się ruszasz czy jak leżysz to też boli?
- Raczej jak się ruszam.
- Pomogę ci wstać. Chodź.
Podałam mu rękę. Pociągnął za nią. Nie mogłam utrzymać równowagi. Chłopak trzymał mnie pod pachami. Kiedy załapałam równowagę, od razu ją straciłam i upadłam na podłogę jak długa. Jack próbował mnie złapać, ale nie zdążył.

CZYTASZ
Zło Wcielone
AcciónŻycie przestępcze bywa świetną zabawą. Nie zawsze wszystko idzie pięknie i zgodnie z planem. Występują małe komplikacje...