~Liby~
Kiedy wylądowaliśmy miałam totalnego jetlaga. Z moją ręką i resztą ciała było coraz lepiej, więc mogłam cieszyść się, tym że jesteśmy już w domu. Wszyscy: Avil, Jack, Alec i ja.Miałam chęć położyć się spać i nie wstawać. Kiedy byliśmy w samochodzie, który prowadził Alec, ja i Avil usiadłyśmy z tyłu. Wiedziałam, że jesteśmy coraz bliżej domu chłopaków, ale moja zrobiła się bardzo ciężka przez co zaczęła mi latać na wszystkie strony. Po chwili usłyszałam śmiechy, który wyrwały mnie z fazy usypiania.
- Co się stało? - spytałam zdezorientowana.
- Nic, nic. - wydusił mój chłopak przez śmiech.
- Z czego oni się tak śmieją? - spytała zaspana Avil.
- Z niczego skarbie. Idź spać. - Alec spojrzał w lusterko.
- Daleko jeszcze, bo nie wiem czy mi się opłaca. - spytała blondynka.
- Jeszcze 5 kilometrów. - kierowca uśmiechnął się i ponownie spojrzał w lusterko.
- To jeszcze się zdrzemnę. - wyszczerzyła się dziewczyna.
Ja już nie mogłam usnąć, więc postanowiłam, że powkurzam Jacka siedzącego tuż przedemną. Delikatnie i cicho odpięłam swój pas, a następnie zarzuciłam swoje nogi na jego barki.
- Skarbie? Co ty robisz? - spytał i próbował zdjąć moje nogi że swoich barków - Zdejmij te chude kopytka.
- A co będę z tego mieć? - przygryzłam wargę.
- Hmm... - chłopak seksownie mruknął.
Po tym jaki dźwięk z siebie wydał od razu zdjęłam nogi, zabrałam je do siebie i postawiłam na wycieraczce.
- Ej ludzie uspokójcie się! Jesteśmy w samochodzie. Jak będziecie na górze, na piętrze Jacka w jego pokojach czy kuchni czy gdzie tam chcecie to możecie robić co chcecie, ale nie tutaj. - puścił wiązankę kierowca.
Po słowach Alecka, mój chłopak i ja zaczęliśmy się tak śmiać, że aż obudziliśmy Avil.
- Musicie się tak drzeć? - Avil zatkała uszy.
- Tak. - powiedziałam przez śmiech.
W końcu dojechaliśmy do domu chłopaków i od razu ruszyliśmy do środka. Ramię zaczęło mnie boleć i zaczęłam syczeć z bólu. Jack zaproponował, że zaniesie mnie do pokoju na górę. Zgodziłam się i po kolejnej chwili leżałam na łóżku w "moim" pokoju.
- Prześpi się skarbie. - pocałował mnie w czoło.
- Zostań. - złapałam go za koszulkę.
Blondyn uśmiechnął się i położył na łóżku obok mnie. Wtuliłam się w jego umięśnione ciało i leżeliśmy "na łyżeczkę". Czułam jego ciepło, bicie serca i bezpieczeństwo. Chciałam, żeby ta chwila trwała jak najdłużej.
Kiedy się obudziłam przystojniak nadal ucinał drzemkę, a ja musiałam uwolnić się z jego objęć i iść skorzystać z toalety. Delikatnie złapałam ręką jego nadgarstek i zdjęłam jego rękę z mojej tali. Bezdźwięcznie wstałam z łóżka i ruszyłam na palcach w stronę drzwi.
- Kochanie? - usłyszałam zachrypnięty głos mojego chłopaka, który w tej chwili miał włosy ułożone w cudownym nieładzie przez co wyglądał bardzo seksownie i uroczo.
- Tak? - wyszeptałam.
- Gdzie się wybierasz?
- Siusiu. - po moich słowach na ustach przystojniaka ukazał się przepiękny uśmiech.
- Czekam tu na Ciebie. - kiwnęłam głową na znak zrozumienia.
Weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro, w którym odbijała się postać z zabandażowanym barkiem i ramieniem, na mojej twarzy widniała reszta makijażu.
Zmyłam go strumieniem ciepłej wody i wytarłam twarz i ręce w ręcznik.
Po załatwieniu potrzeby i ponownym umyciu rąk wróciłam do pokoju, w którym nadal leżał uroczy blondyn.Chłopak miał zamknięte oczy, a włosy przysłaniały jego całe czoło. Delikatnie wsunęłam się pod ciepłą kołdrę i odwróciłam się przodem do chłopaka. Spojrzałam mu prosto w oczy.
- Śpisz?
- Mhmm... - wymruczał Jack.
- Wiesz co?
- Ne wem. - znowu wymamrotał.
- Mam ochotę na naleśniki.
- A ja na coś innego.
Poczułam rękę Jacka pod moją koszulką. Jeździł nią w górę i w dół, co było bardzo przyjemne. Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Przystojniak podniósł się i zawisł nademną. Nie przestawaliśmy się całować. Jack zdjął szybkim ruchem swoją koszulkę i pomógł zdjąć mi moją przez co zrobiło mi się zimno i po moim ciele przeszedł dreszcz.
- Co nie tak?
- Chłodno mi się zrobiło. - odpowiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- To może założę ci tą koszulkę z powrotem? - spytał mój chłopak.
- Nie. Nie trzeba.
Jack całował każdy centymetr mojego ciała, a było to na tyle przyjemne, że mogłoby trwać cały dzień. Pozbyłam się swojej bielizny i nie musiałam długo czekać na rewanż ze strony mojego chłopaka, którego bokserki poszybowały w kierunku szafki nocnej, do której Jack sięgnął po przezerwatywę, którą szybko założył. Przyciągnęłam to do siebie trzymając mocno za kark. Po raz kolejny złączyłam nasze usta, a po chwili dołączyły do nich nasze języki, które współgrały ze sobą.
- Gotowa?
W odpowiedzi kiwnęłam głową zdecydowanie na tak.
Kochaliśmy się do momentu, w którym nie zgłodniałam. Po krótkim komunikacie z mojej strony ubraliśmy się i ruszyliśmy do kuchni.

CZYTASZ
Zło Wcielone
ActionŻycie przestępcze bywa świetną zabawą. Nie zawsze wszystko idzie pięknie i zgodnie z planem. Występują małe komplikacje...