~Alec~
Staliśmy pod drzwiami i czekaliśmy na dziewczyny.
- No, no ładna jest ta twoja. - powiedziałem do Jacka. - Chętnie bym ją rozdziewiczył.- Pojebało cię gościu? - popchnął mnie, trzasnąłem o ścianę. - A poza tym skąd wiesz, że jest dziewicą?
- Ma to wypisane na czole.
- Jasne.
- Żartowałem. Uspokój się.
- No ja kurwa myślę, że żartujesz bo jak nie to inaczej pogadamy. - fuknął.
- Jak chcesz spytam ją o to. - przerzucił oczami.
- Kurwa. Długo jeszcze będziemy czekać? - spytałem Jacka.
- Nie wiem. - odpowiedział.
Usiadłem na podłodze. Zacząłem rysować kółka palcem na podłodze.
- Już skończyłyśmy. - drzwi od łazienki otworzyły się.
Wstałem i zobaczyłem jak blondynka i brunetka opuszczają pomieszczenie.
- Liby odwróć się założę ci chustkę na oczy. - powiedział mój przyjaciel i spojrzał na brunetkę.
Była bardzo ładna, ale Avil według mnie i tak z nią wygrywała. Ale teraz raczej na seks z blondi nie mogę liczyć. Kurwa. A mi tak bardzo się chce. Dobra, wyciągnę Jacka na imprezę. Na bank się zgodzi. No tak, ale co zrobić z tymi ślicznymi niewiastami? Wiem. Przecież można zaangażować Sama i Ricka do pilnowania ich żeby nie uciekły.
Jack założył dziewczynie chustkę.
- Jack? - zwróciła się do blondyna.
- Ta? - odpowiedział.
- Mogę jeszcze chwilę pobyć z Avil?
- Nie. - odpowiedziałem za niego i spojrzałem na wspomnianą wcześniej Avil.
- Może jutro. - odpowiedział Jack.
- No okej. - zgodziła się Liby.
Jack pociągnął dziewczynę za rękę i skierowali się w stronę salonu, który na środku miał schody prowadzące na górne piętro.
- Dobra my też idziemy.
Ruszyłem przed siebie, a piękna blondynka za mną. Trochę kuśtykała.
- Pomóc ci? - spytałem spokojnie.
- Nie, dzięki.
- Okej. Sory za akcje z pobiciem. Trochę się wkurzyłem.
- Spoko, bywało gorzej. - spojrzała w podłogę.
- A i za ten próg, też sory.
- Luz.
Zbliżaliśmy się do jej pokoju. Otworzyłem drzwi i poczekałem aż wejdzie do środka. Zamknąłem je za sobą. Podszedłem bliżej do Avil, przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem krążyć rękami po jej ciele. Było idealne. Dotykałem ją wszędzie. Nie spodziewałem się tego, ale ona złapała mnie za koszulkę i przyciągnęła jeszcze bliżej siebie. Pora na następny krok. Zacząłem rozpinać jej spodnie.
- Co ty robisz? - wyszeptała.
- Chcesz tego, wiem o tym.
- Puść mnie! - krzyczała.
- No dobra, ale nie drzyj mordy.
- Nie mam mordy.
Rzuciła się na łóżko twarzą do niego, a twarz ukryła w poduszce. Czyli czas ogarnąć Sama i Ricka. Wyciągnąłem telefon i wybrałem kontakt do Sama.
- Siema Lamusie. Mam sprawę.
- No?
- Potrzebuję niańki.
- I co mam z tym wspólnego?
- Dam ci 30 dolców.
- Mało.
- Dobra 100 i jesteś za 10 minut razem z Rickiem.
- Spoko.
Zajebiście. Teraz jeszcze przebrać się i wyjaśnić szczegóły Jackowi. Wybrałem jego numer w telefonie.
- Co chcesz?
- Idziemy na imprezę.
- Dzisiaj?
- Teraz.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Nie płacz. Ogarnąłem niańki.
- Kogo?
- Sama i Ricka.
- Ty debilu.
- No co?
- Przecież oni sami się nie potrafią upilnować.
- Nie przesadzaj. Za 10 min bądź na dole w salonie, a swoją laskę zostaw w pokoju.
- Dobra.
Rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni.
- Idę na imprezę. Masz się słuchać Ricka. Zaraz do ciebie przyjdzie. Ja wrócę nie wiem kiedy. A jak usłyszę, że byłaś niegrzeczna to zaliczę twoją przyjaciółeczkę. Czy to jasne?
- Tak.
- Jeżeli będziesz grzeczna to jutro cały dzień będziesz mogła siedzieć z Liby.
- No okej.
Wyszedłem z pokoju i ruszyłem do salonu, w którym siedzieli już Sam i Rick.
- Siema. - powiedziałem.
Odpowiedzieli mi tym samym i zbiliśmy pionę.
- Będziecie niańczyć dwie najlepsze gangsterki w całej Ameryce. - oznajmiłem.
- Co ty gadasz? - powiedział Sam robiąc przy tym wielkie oczy.
- A ładne chociaż? - spytał Rick.
- Zobaczysz, ale mogę ci zdradzić, że jest na co popatrzeć.- powiedziałem.
- O kurde... - Sam poruszył brwiami.
- Nie myśl sobie. - przyszedł Jack - Są zaklepane.
- I nie ważcie się ich tknąć. Potrafią się bić i to dobrze. - powiedziałem.
Wstaliśmy i ruszyliśmy do drzwi wyjściowych.
- Aa i jak wam uciekną to macie przejebane. - Jack zakończył.
Wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do mojego samochodu, więc było jasne, że prowadzę i ruszyliśmy drogą do najbliższego klubu.

CZYTASZ
Zło Wcielone
AksiyonŻycie przestępcze bywa świetną zabawą. Nie zawsze wszystko idzie pięknie i zgodnie z planem. Występują małe komplikacje...