*48*

6.2K 287 153
                                    

Wchodzimy na lekcje spóźnieni prawie dziesięć minut. Wzrok całej klasy ląduje na mnie i Tony'm. Czuję się nieswojo. Chłopak jakby to wyczuł, przesuwa się lekko tak, że chociaż trochę zakrywa mnie przed spojrzeniami rówieśników. Niestety mnie przed wzrokiem Alexa. Czuję go na sobie i robi mi się gorąco. Nadal nie mam przygotowanego wyjaśnienia, a już za godzinę będziemy w jego samochodzie.

- Przepraszamy za spóźnienie, panie Black - mówi Tony.

Kątem oka widzę, że mężczyzna kiwa tylko głową, żebyśmy usiedli na miejscach. Ruszam bez wahania. Tony chyba rzuca mi jeszcze jedno upewniające się spojrzenie, ale ignoruję to i siadam szybko w swojej ławce. Wyciągam książki i ledwo zdążam się wyprostować, a widzę jak Alex stuka palcem w swój telefon. Nie patrzy na mnie, ale to na pewno nie jest przypadkowy gest. Jest zbyt dokładny, zbyt konkretny. Niepewnie schylam się do plecaka i lekko wyciągam z plecaka telefon. Widzę jedną wiadomość. "Gdzie jesteś? Wszystko w porządku?" Nie odpisuję. Wrzucam telefon do plecaka i prostuje się. Alex sprawdza coś w komputerze, ale co chwile zerka na mnie. Czekam na odpowiedni moment i przytrzymuje jego wzrok. Coś we mnie odpuszcza. Cały dzień szukałam wytłumaczenia, ale prawda jest taka, że nie chcę znajdować wymówek.

Czy wszystko jest w porządku? Nie. Nic nie jest w porządku. Dlatego kręcę przecząco głową.

Wyraz jego twarzy diametralnie się zmienia. Patrzy na mnie.. ze współczuciem. Nie chcę tego. Wiem, że nie ma na myśli niczego złego, ale nie chcę współczucia. Chcę tylko, żeby objął mnie na chwile, tak jak zrobił to wczoraj.

- Proszę pana?

Alex natychmiast rozgląda się po klasie. Głos dziewczyny ocucił nas oboje. Otwieram podręcznik na odpowiedniej stronie i zaczynam czytać temat.

- Mógłby pan podejść? Nie rozumiem tego schematu.

- Jasne.

Odchodzi od biurka. Mogę się dzięki temu bardziej skupić. Temat jest całkiem łatwy, więc czytam go jeszcze raz i mam wrażenie, że już go rozumiem.

Reszta lekcji mija na rozwiązywaniu zadań z testów internetowych. Wbrew temu co mówił wcześniej Tony, Black nie robi żadnego testu na ocenę. Zadania rozwiązujemy całą grupą, więc nikt się nie stresuje. Gdy dzwoni dzwonek Tony prawie siłą wyciąga mnie z klasy. Zatrzymujemy się w kącie jednego z mniej uczęszczanych korytarzy. Zupełnie nie rozumiem o co mu chodzi. Stoję między nim, a ścianą i prawdę mówiąc trochę mnie to niepokoi. Nie lubię być uwięziona ani czuć się osaczona. Biorę dwa głęboki wdechy na uspokojenie.

- Iz.. Martwimy się o ciebie - mówi wreszcie chłopak. - Coś się dziś z tobą dzieje, a nas to trochę przeraża.

Milczę. Nie wiem co na to odpowiedzieć. To, że trochę otworzyłam się przed Alexem nie znaczy, że jestem gotowa zrobić to przed przyjaciółmi. Uwielbiam ich i jestem bardzo wdzięczna, że przygarnęli mnie do swojej paczki, ale nie jestem w stanie... zaufać im do tak dużego stopnia. Nikomu nie jestem w stanie tak zaufać. Alex... on po prostu ma w sobie coś, czym umie zachęcić mnie do mówienia prawdy.

- Isabel.. - nalega Tony.

Kręcę delikatnie głową.

- Przepraszam - szepczę. - Na prawdę nie chcę o tym rozmawiać. Dziękuję, że cały dzień z Mike'em mnie pilnujecie, jestem za to naprawdę bardzo wdzięczna, ale nie mogę... po prostu nie mogę wam powiedzieć. Przepraszam.

Tony wzdycha ciężko. Chyba jest zdenerwowany. Przysuwam się do ściany. Nie chcę, żeby się na mnie denerwował.

- W porządku - mówi. Jego słowa przynoszą ulgę. Czyli jednak go nie wkurzyłam. - Rozumiem. Nie musisz mówić. Powiedz mi tylko.. że to nie jest ciągnąca się sprawa; że wszystko się u ciebie ułoży.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 22, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie jesteś sam(a)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz