Widzę mundur policyjny, czapkę na głowie mężczyzny i pistolet przyczepiony do paska. To wszystko razem wygląda jak zestaw wybawienia i pogrążenia jednocześnie. Nie wiem kask zareagować. Zupełnie nie wiem co robić ani jak zareagować. Policjant to mężczyzna w średnim wieku z twarzą zmęczoną wstaje z kanapy, zdejmuje czapkę i wyciąga do mnie rękę. Patrzę na nią niepewnie, ale w końcu ściskam szybko.
- Aspirant Robert Lange. Policja w Liverpol - przedstawia się. - Chciałbym zamieć z panią kilka słów.
Zerkam kątem oka na Jima. Wygląda na naprawdę zestresowanego. Dawno nie widziałam go tak zdenerwowanego. Kiedy wyczuwa mój wzrok, przekręca głowę i rzuca mi ostre spojrzenie. Używam całej siły woli, żeby się nie skulić, bo w domu jest policjant i mógłby coś zauwa.. Matko! On przyjechał tu do mnie, a rano... wcześniej w szkole ze wszystkich sił przekonywałam Alexa, żeby nie dzwonił do żadnych służb! Czyżby jednak to zrobił wbrew moim prośbom? Mógłby to zrobić..? Oczywiście, że by mógł! Przecież jestem tak naprawdę i Alex nie musi się mnie w żaden sposób słuchać. Ale dlaczego zrobił to za moimi plecami? Dlaczego nie pomyślał o konsekwencjach? Przecież mówiłam, że nie mam żadnych dowodów. Policja nic tu nie pomoże, a tylko pogorszy sytuację. Co on sobie myślał zawiadamiając policję? Jim się wścieknie! Już jest wkurzony.
Nie wyjdę z tego cała...
Zaczynam się trząść. Boję się tego co się za chwilę stanie, a jeszcze bardziej tego co się stanie potem. Jim mnie zabije. Jestem tego pewna. Albo pobije do nieprzytomności. Albo wymyśli inny, całkiem nowy, sposób na ukaranie mnie. Nie będzie miły. Nie odpuści mi próby ucieczki od niego. Zawiadomi też ojca, a kiedy ten wróci znów będę miała karę. Dlaczego Alex to zrobił? Dlaczego? Nie mógł... Nie mógł przynajmniej mi powiedzieć, że i tak zadzwoni? Wprawdzie nie obeszłoby się bez kar i krzyków, ale byłabym na to bardziej przygotowana. Zdążyłabym przynajmniej częściowo przygotować sobie to, co będę mówiła policjantowi.
- Isabel - słyszę warknięcie Jima.
Patrzę w jego stronę i widzę, że i on i aspirant już siedzą. Idę w kierunku fotela. Ostrożnie stawiam kroki, bojąc się, że się przewrócę. Prawa, lewa. Prawa, lewa. Siadam, kładę ręce na kolana i prostuję się, by choć trochę przypominać pewną siebie osobę. Staram się nie patrzeć na Jima, bo wiem, że to tylko by mnie pogrążyło. Kieruję więc wzrok na policjanta. Ten, widząc, że jestem względnie gotowa, chrząka i siada wygodniej na skórzanej kanapie.
- Isabel, tak? Mogę tak do ciebie mówić? - upewnia się. Powoli kiwam głową. Przygryzam wargę, bo wiem, że niedługo postanie burza. - Chciałbym porozmawiać z tobą o wypadku Anthony'ego Bluesa.
I nagle zastygam w bezruchu. Ledwie jestem w stanie mrugać oczami. Patrzę na pana Lange i zastanawiam się czy to żart albo jakoś tajny szyfr, którego nie znam. Widzę, że mówi poważnie, więc moje zdziwienie jeszcze bardziej wzrasta. Dodatkowo wszystkie emocje mieszkają się teraz we mnie. Strach, zdumienie, ulga, niezrozumienie... Z niedowierzaniem rozglądam się po pokoju. Przypadkiem natrafiam na postać Jima. Wygląda na tak samo zaskoczonego jak ja. Jednak istnieje zasadnicza różnica. On jest zaskoczony, ale nadal ma w sobie złość, która zdominowała uczucie ulgi. Ja za to nie mam w sobie krzty złości. Przepełniają mnie głównie zdumienie i ulga. Dużo ulgi, bo wiem już, że burza nie będzie aż tak duża jak sądziłam. Być może nie wyjdę z tego cała, ale jestem pewna, że jakoś wyjdę.
Policjant zupełnie nie zauważa naszych min. Patrzy na coś w notesie, co daje mi czas na przybranie beznamiętnego wyrazu twarzy, a później podnosi wzrok i zaczyna zadawać pytania.
- Ten chłopak, Anthony, chodzi z tobą do szkoły. Macie ze sobą jakieś lekcje? - pyta łagodnie. Może sądzi, że to mój bliski znajomy.
- Tak - odpowiadam po chwili zastanowienia. - Chodzimy razem na angielski. Nie znam go za dobrze, ale wydaje się miły. Stało mu się coś poważnego?
![](https://img.wattpad.com/cover/122340876-288-k20912.jpg)
CZYTASZ
Nie jesteś sam(a)
RomansaCzasem życie wzmaga od ciebie więcej niż jesteś w stanie udźwignąć. Izzy coś o tym wie. Koszmar, rozgrywający się w jej domu odciska coraz większe piętno na jej psychice. Mimo to dziewczyna świetnie radzi sobie z życiem towarzyskim. Kiedyś jednak co...